Jeśli ktoś zdecydowałby się nakręcić film lub serial o Adamie Nawałce i jego pracy z reprezentacją Polski, główny bohater byłby postacią ciężką do zdefiniowania. Z jednej strony irytujący i podejmujący absurdalne decyzje, z drugiej – skuteczny aż do bólu. Długo wydawało się, że kadrę kleci po omacku, na chybił-trafił, robiąc z niej przy okazji prywatny folwark (wiele szans dla graczy jego Górnika) i pośmiewisko (audiencje u Obraniaka i Polanskiego), by na końcu sprawdziłby się wszystkie – lub niemal wszystkie – jego decyzje. Nie jest tajemnicą, że było kilka momentów, w których zwątpiliśmy w jego misję. Daliśmy mu kredyt zaufania, broniliśmy przed tymi, którzy twierdzili, że tylko zagraniczny fachura może coś wycisnąć z naszych piłkarzy, lecz on szybko go roztrwonił. A następnie odzyskał.
Eliminacje już za nami, więc przygotowaliśmy kalendarium, w którym dość szczegółowo przypominamy najważniejsze momenty kadencji. Nie tylko te wzniosłe, jest kilka niewesołych wspomnień.
17.10.2013
Medialny chaos. Dwa dni wcześniej przegrywamy z Anglią na Wembley i potwierdza się, że zatrudnienie Waldemara Fornalika było nieporozumieniem. Na łamach gazet trwa już spór, którego jedną z głównych osi jest dylemat – kolejny selekcjoner ma być Polakiem czy szukać trzeba w innych krajach. Głos zabiera również… Adam Nawałka, trener Górnika Zabrze, który przewija się na listach kandydatów (cytat za PS).
Michał Probierz uważa, że idealizujemy zagranicznych trenerów, przez co krzywdzimy Polaków.
Adam Nawałka: Coś w tym jest. Selekcjoner powinien być z kraju, z którego reprezentacją pracuje. Powinien być to ktoś, kto zna piłkę danego kraju, mentalność ludzi, czyli to, czego poznanie zajmuje obcokrajowcowi więcej czasu. Ale podchodzę do tego liberalnie. Liczą się przede wszystkim kompetencje.
26.10.2013
Z siedziby PZPN-u wydobywa się biały dym. Adam Nawałka. OK, przez ostatnie dni sytuacja stała się na tyle klarowna, że ogłoszenie nazwiska selekcjonera było niespodzianką pokroju Teleexpressu o 17 na Jedynce, ale oficjalka to oficjalka. Kwestia, która pozostawała do wyjaśnienia – kiedy Nawałka przestanie być trenerem Górnika Zabrze. Według medialnych doniesień, selekcjoner chciał w Zabrzu zostać do końca sezonu, lecz taka opcja w ogóle nie była brana pod uwagę. Prezes Górnika zapewniał, iż dostał słowo, że trener będzie mógł zostać do końca rundy. Ostatecznie po raz ostatni Nawałka zasiada na ławce w weekend, w przegranym meczu z Cracovią. Koniec współpracy – przynajmniej tej oficjalnej, bo obowiązki trener przejmuje Bogdan Zając, zaufany współpracownik.
5.11.2013
Pierwsze dni pracy – bardzo intensywny czas. Nawałka spotyka się z dziennikarzami, z którymi wypadło się spotkać, wszędzie opowiada mniej więcej te same banały m.in. o pomyśle na Roberta Lewandowskiego i o tym, dlaczego stworzył sztab zaufanych ludzi. Zapowiada też, że a) nie skreśla Ludovica Obraniaka, który wypiął się na poprzednika i poleci do niego, by szczerze pogadać, b) nie będzie bał się postawić na nowe twarze, niekoniecznie młode. Dziennikarze powoli mogą pożegnać się z rozgadanym selekcjonerem. W międzyczasie Nawałka rozpoczyna swój „Tour de Pologne”, dokładnie przygląda się ligowcom.
No i idą pierwsze powołania. W listopadzie gramy ze Słowacją i Irlandią. Jest Rafał Leszczyński z Dolcanu, jest: Brzyski, Kosznik, Kamiński, Marciniak, Hołota, Ćwielong i Dawid Nowak. Rewolucja. W miejsce kontuzjowanego Mateusza Klicha powołanie dostaje nawet Krzysztof Mączyński. Nie ma np. Kamila Glika, jeszcze jest – skreślony później ze względów pozasportowych – Adrian Mierzejewski.
Tu i ówdzie słychać pukanie po czołach. Trudno się jednak dziwić, powołania są absurdalne. Ale wstrzymujemy się z oceną, pisząc: na razie niech sobie Nawałka robi, co chce, ma kilkaset minut meczowych spokoju.
15.11.2013
Zaczynamy granie! Boli. Mecz z Słowacją był torturą dla każdego człowieka, dla którego szalik reprezentacji jest czymś więcej niż osłoną przed wiatrem. Linia obrony w debiucie Nawałki: Olkowski, Jędrzejczyk, Kamiński, Kosznik.
Kończy się tak, jak musiało się skończyć. 0-2, po kompromitującej grze.
19.11.2013
Irlandia. Piłkarzy żegnają gwizdy. Tym razem nie przegrywamy, ale remisu 0-0 w kiepskim stylu nikt nie rozpatruje w kategoriach kroku do przodu. Dodatkowy smród, który ciągnie się za kadrą związany jest z 40 tysiącami zakazów stadionowych, które chciałby wystawić Mateusz Klich.
2.12.2013
Jeśli ktoś chciał sobie zrobić zdjęcie z Nawałką, najłatwiej było podjechać na lotnisko. Selekcjoner ruszył w tournée po Europie. Oglądał Glika, Wszołka, Salamona we Włoszech, a później pojechał do Francji na pogawędkę z Ludo, który z powodów rodzinnych nie stawił się na pierwszym zgrupowaniu. Podobno panowie się dogadali, ale nikt nie chciał zdradzić w jakim języku.
18.01.2014
Abu Zabi. Adam Nawałka przebywa tam na wakacjach. Przypadkowo prócz niego w tym samym hotelu zameldowano kilkunastu mężczyzn, którzy na co dzień trudnią się grą w piłkę. Również przypadkowo w tym samym czasie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich przebywają wycieczki z Norwegii i Mołdawii. A skoro tak, to zorganizowano jakieś rekreacyjne kopanie piłki. Według relacji naocznych świadków – nasi byli lepsi w obu meczach, bramkę strzelił nawet Michał Kucharczyk, a w drugim spotkaniu między słupkami stał Michał Miśkiewicz.
Tę wycieczkę pamięta pięciu obecnych kadrowiczów.
25.02.2014
Po kiepskim starcie opinia publiczna czeka na kolejny ruch Nawałki, podszeptując kilka nazwisk – podobno obronę mogli zbawić Celeban, Dziwniel i Ostrzołek. W kadrze na towarzyski mecz ze Szkocją znajduje się tylko pierwszy z tej trójki. Powołania otrzymują też: Milik, Polanski, Glik i Komorowski oraz Obraniak. Z polskiej ligi dwóch reprezentantów ma m.in. Zawisza, na kadrę przyjeżdżają Lewczuk i Masłowski. Do tego Wilusz, na co dzień grający w I lidze.
Dwa dni wcześniej poznajemy rywali w walce o bilety we Francji. Widać umiarkowany optymizm. Zarówno u nas, jak i u Szkotów oraz Irlandczyków.
5.03.2014
Super Express nazywa reprezentację „patałachami”, a Fakt pyta: „czy jest drużyna, z którą możemy wygrać”. Przegrywamy ze Szkocją (0-1), z którą los wcześniej skojarzył nas w eliminacjach. Po tym meczu mieliśmy być mądrzejsi, jeśli chodzi o nasze szanse w grupie i cóż – zapanował pesymizm. Podejrzane było jeszcze jedno – Nawałka bagatelizował wynik kadry PZPN, choć w trakcie meczu ewidentnie było widać, że zależy mu na pierwszej bramce i wygranej. Długo zwlekał ze zmianami.
6.05.2014
Oczko do selekcjonera puszcza Miroslav Radović. Tygodnik Piłka Nożna zamiesza nawet na okładce fotomontaż – piłkarz Legii w koszulce reprezentacji – i jednoznaczny tytuł: Radović zagra dla Polski. Jak się okazało – nie zagra. Ale do kadry zaproszony został inny lis – Thiago Cionek. Już wcześniej obijało nam się o uszy, że selekcjoner przygląda się Brazylijczykowi, ale powołanie dla niego było jednak ponad nasze siły. Nie wytrzymaliśmy, choć obiecaliśmy sobie, że do startu eliminacji Nawałka będzie miał spokój.
Zdębieliśmy, gdy do kadry trafił Cionek, ale to tylko jeden z powodów. Podobno Marcin Komorowski nie przeszedł weryfikacji, dokonanej przez… Jarosława Tkocza, trenera bramkarzy. Do tego policzyliśmy, że Nawałka w kilka miesięcy powołał do kadry… 62 piłkarzy.
62! W tamtym momencie reprezentacja bardziej przypominała cyrk niż drużynę piłkarską.
13.05.2014
W Hamburgu Polska bezbramkowo remisuje z Niemcami C. Grają Cionek i Obraniak, ale brakuje Polanskiego, który „musiał” lecieć z drużyną klubową do Indii. Co ciekawe, w meczu występuje Kevin Volland, jego kolega z Hoffenheim, który najwidoczniej nie musiał pałętać się po Bombajach i Kalkutach.
21.05.2014
Powołania na próbę generalną przed eliminacjami, czyli mecz z Litwą. Z farbowanych – tylko Cionek. Po raz pierwszy w kadrze Nawałki pojawia się Grosicki. No i selekcjoner upiera się przy Wiluszu. Prawie udało mu się tak rozesłać zaproszenia, że nie wybuchliśmy śmiechem.
6.6.2014
Mundial za pasem, a my wygramy z Litwą po raczej słabym meczu. Ważniejsza sprawa: Robert Lewandowski – który strzelił bramkę, a powinien siedem – nowym kapitanem reprezentacji. Dyskusja na temat zasadności tej decyzji trwała w najlepsze.
Wtedy prawie niezauważony, a z dzisiejszej perspektywy ważny fakt – w ataku po raz pierwszy wspólnie występują Milik z Lewandowskim. Ich współpraca wygląda obiecująco.
22.08.2014
Milik gate. Kadra Marcina Dorny gra kluczowy mecz w eliminacjach do mistrzostw Europy, a Nawałka zabiera jej najważniejszego piłkarza. Po to, by wystąpił przeciwko pastuchom z Gibraltaru. To jedna z tych decyzji, którą mógł podjąć tylko on.
7.09.2014
Gibraltar okazuje się być drużyną z podobnej półki co San Marino. Była przed meczem lekka spina, bo ekipa ta dopiero debiutowała w eliminacjach, a wcześniej zremisowała ze Słowacją (z tą, z którą my przerżnęliśmy). Szybko okazało się jednak, że dla duetu Chipolina-Chipolina prawdziwa walka zacznie się dopiero po spotkaniu, gdy trzeba będzie powalczyć o koszulkę Lewandowskiego. Napastnik Bayernu zdobywa cztery bramki. Pierwszego gola w narodowych barwach strzela Kamil Grosicki.
Eliminacje rozpoczynamy w składzie: Szczęsny – Olkowski, Szukała, Glik, Wawrzyniak – Grosicki (Starzyński), Klich (Mączyński), Krychowiak, Rybus – Milik (Sobota), Lewandowski.
Dwa dni później młodzieżówka dostaje wciry od Greków.
15.09.2014
Największa kompromitacja Nawałki jako selekcjonera reprezentacji Polski. Pojechał na audiencję do Ojgena Polanskiego, który wcześniej wypiął się na kadrę.
Pan piłkarz napluł przełożonemu w twarz. Najpierw pokazał, że ma w dupie powołania na jakieś mało istotne mecze, a później podważył jego kompetencje, krytykując metody pracy. Nawałka chyba zdawał sobie z tego sprawę, skoro ogłosił, że Polanski na grę nie ma już co liczyć. A tu nagle dziś twierdzi miłosiernie, że każdy zasługuje na drugą szansę. A żeby było jeszcze śmieszniej i bardziej żałośnie, naburmuszony Ojgen potwierdza, że to selekcjoner wyszedł z inicjatywą spotkania.
Ciężko było wtedy wierzyć, że to właściwy gość na właściwym miejscu.
3.10.2014
Wysyłane są powołania na mecz z Niemcami i Szkocją. W kadrze znajduje się… Sebastian Boenisch. Tego jeszcze nie grali. Ostatecznie obrońcę ze zgrupowania wyeliminowała kontuzja.
11.10.2014
Przed meczem: upewniliśmy się, czy tablica świetlna na Stadionie Narodowym jest w stanie wyświetlić dwucyfrowy wynik.
Po meczu: euforia. Pokonaliśmy aktualnych mistrzów świata, pierwszy raz w historii wygraliśmy z Niemcami.
Nawałka – pierwszy raz w tej kadencji – może czuć się wygranym. Nasz komentarz po meczu.
O ile Nawałkę jako selekcjonera przywitaliśmy ciepło, o tym później nie mogliśmy się wśród jego pomysłów odnaleźć, a gdy jeszcze rozpoczął się ten cyrk z proszeniem się Eugena Polanskiego o łaskę: hamulce nam puściły. Całe szczęście, że sprawa skończyła się tak, jak się skończyła. W efekcie w polskim składzie – bez farbowanym lisów – pierwszy raz w historii ograliśmy Niemców. Polanski, cóż wyszedł na durnia, a drużyna pokazała, iż wcale go nie potrzebuje. Nie wiadomo, jak mecz by się potoczył, gdyby drużyna zagrała tak, jak Nawałka początkowo planował – z Polanskim zamiast Jodłowca w podstawowym składzie. Nigdy tego nie sprawdzimy. Natomiast już wiemy, że przypadkowo – bo na skutek focha zawodnika Hoffenheim – stworzyła się solidna, zdolna do wygrania takiego meczu jedenastka.
14.10.2014
Boom na kadrę jest wręcz niesamowity. Reprezentanci nie schodzą z pierwszych stron gazet, a eksperci z kanap telewizji śniadaniowych. Sebastian Mila cieszy się taką popularnością, że gdyby jakaś szkoła organizowała akurat wybory na patrona, zapewne zostałby nim piłkarz, który strzelił gola Niemcom.
Szkocja? Sprowadza nas z powrotem na ziemię. Szybko wychodzimy na prowadzenie, po czym… przestajemy grać. Po godzinie przegrywamy 1-2. Wyciągamy na remis, bohaterem zostaje Milik. A mógł znów nim być Sebastian Mila.
Wchodzimy w okres, w którym ciężko polemizować z decyzjami personalnymi selekcjonera. Oczywiście w kadrze ciągle raził będzie Cionek i Mączyński w pierwszym składzie, ale poza tym – Nawałka staje się nudny i przewidywalny jak każdy odcinek „Klanu”.
14.11.2014
Gramy z Gruzją i w pierwszej połowie męczymy się jak Waldemar Fornalik, gdy próbuje się uśmiechnąć. Stwarzamy sobie sytuacje, ale mamy problemy z wykończeniem. Wybawieniem są stałe fragmenty gry. Kończy się wygraną 4-0. Minus? Złamana ręka Kamila Grosickiego.
Ostatni mecz w roku gramy kilka dni później ze Szwajcarią. Całkiem udane towarzyskie starcie z silną drużyną, które zapamiętamy głównie ze względu na pewną cieszynkę…
Po tych spotkaniach Nawałka ma tyle spokoju ze strony mediów, że nie zdziwilibyśmy się szczególnie, gdy nawet z nudów chciał odstawić jakąś szkopkę. Ale nic takiego się nie dzieje. Temat kadry chowamy do szafy – nie ma zgrupowania ligowców – i wyciągamy dopiero na wiosnę, w międzyczasie obserwując poczynania reprezentantów w klubie.
12.03.2015
Wiedzieliśmy już od jakiegoś, że to się wydarzy i tylko dostaliśmy oficjalne potwierdzenie: Jakub Błaszczykowski poza reprezentacją Polski. Kibicom próbowano sprzedać teorię, że były kapitan nie prezentuje odpowiedniej formy sportowej, co oczywiście można włożyć między bajki. Było tak:
Prawda jest następująca: pomocnik Borussii jest zły, obrażony, naburmuszony. Kontakt z nim praktycznie ustał i dlatego selekcjoner wybrał się do Dortmundu. Skoro efektem tej podróży jest brak powołania dla Błaszczykowskiego, to oczywistym jest, że atmosfery nie udało się oczyścić i że były kapitan kadry nie potrafi pogodzić się z nowym rozdaniem. To jasne, że w przeciwnym razie zostałby powołany. Bo niby kto, jeśli nie on? Grosicki po kontuzji? Waldemar Sobota, który nie wiadomo gdzie gra? Ktoś z polskiej ligi? Żarty. Nawałka chciał powołać Błaszczykowskiego, ale zachowującego się normalnie. Kuba był pewniakiem, tylko że kadra potrzebuje Kuby chętnego do gry i pełnego entuzjazmu, a nie nabzdyczonego.
Ciekawostka: Krzysztof Mączyński znalazł się tylko na liście rezerwowej.
29.03.2015
Aviva Stadium. Zdarzyło się coś w rodzaju cudu – Sławomir Peszko zdobył bramkę. Dla Nawałki – idealny rozwój wypadków, bo sprawa Kuby spowodowała lekki smrodek. Niestety, w samej końcówce straciliśmy prowadzenie. Przez cały mecz Irlandczycy urywali nam nogi, aż w końcu urwali punkty. Jedynką w kadrze został Łukasz Fabiański.
25.05.2015
Nowina jest następująca: Jakub Błaszczykowski wraca do reprezentacji na mecze z Gruzją i Grecją. Zgoda jest efektem kolejnej podróży selekcjonera do Dortmundu. Panowie się dogadali, Kuba odłożył osobiste ambicje na bok…
13.06.2015
…a w końcówce meczu wraz „Lewym” wpadli sobie w ramiona. Dla niektórych to najładniejszy obrazek eliminacji. Z Gruzją robimy swoje, wygrywamy 4-0. Hat-tricka w końcówce pakuje Lewandowski.
Kilka dni później gramy towarzysko z Grecją i przez moment istnieje zagrożenie, że po wielu latach dla reprezentacji znów będzie musiał zagrać Tomasz Iwan. Wielu kadrowiczów opuściło zgrupowanie, a wśród nich piłkarze Legii: Łukasz Broź, Tomasz Jodłowiec i Michał Kucharczyk. Henning Berg chciał, by odpoczęli, a oni szczególnie nie protestowali. Nawałka nie chciał robić draki, ale lekki niesmak pozostał. Tym bardziej, że piłkarze stracili ważną szansę na pokazanie się. Z Grecją wypadamy blado, swojej okazji nie wykorzystuje m.in. Karol Linetty.
29.08.2015
Nawałka jest przywiązany do nazwisk. Już nie skreśli Cionka, który otarł się o Serie B, Mączyński również jest nie do ruszenia. Są pikujący Mila i Peszko, którzy znajdą się również wśród powołanych na kluczowe mecze. W kadrze znalazło się również miejsce Kapustki.
4.09.2015
Seria najnowszych wspomnień. Porażka z Niemcami. Kalkulowaliśmy ją już kilka chwil po opublikowaniu terminarza, ale po meczu czuliśmy lekki niedosyt. Fatalnie zagrał Piszczek, Mączyński za wszelką cenę unikał grania. Najlepszy mecz w drużynie narodowej zagrał za to Grosicki.
7.09.2015
Ten mecz musiał się odbyć, miał w sobie coś z festynu. Strzeliliśmy amatorom z Gibraltaru osiem bramek, straciliśmy jedną. Sytuacja w grupie? Wszystko było w naszych w nogach.
8.10.2015
Przez miesiąc przybył nam jeden istotny atut przed kluczowymi meczami. Robert Lewandowski wskoczył na nieziemski poziom, meczem z Wolfsburgiem rozpoczął do dziś niezakończony festiwal goli. Nawałka uznał natomiast, że nie ma co mieszać w personaliach, do kadry zaprosił niemal tylko i wyłącznie dobrze znane twarze – w tym najgorszego skrzydłowego ligi (Peszko) i najbardziej sympatycznego kibica (Mila).
Hampden Park. Było pięknie, potem średnio, ale bez dramatu, a następnie źle. Huśtawka nastrojów zatrzymała na remisie, który nas nie urządzał i kończył marzenia Szkotów.
11.10.2015
Misja – awans. Teraz, od razu, bez konieczności gry w barażach. Misja wykonana.
***
Bohaterowie tych eliminacji. Glik, Lewandowski, Milik, Krychowiak… to początek listy, szczegółowa kolejność jest nieistotna, no w ostatecznym rozrachunku prawdopodobnie większym bohaterem niż piłkarze jest trener.
Kto od początku wierzył, że skończy się to małym happy-endem z widokami na więcej, ręka do góry.