Reklama

„Można odwołać apele o delegalizację polskiej piłki”

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

12 października 2015, 08:30 • 11 min czytania 0 komentarzy

Euforia, radość i awans. Reprezentacja Polski dostała się na czołówki gazet, na pierwsze strony ogólnopolskich wydań „Gazety Wyborczej”, „Faktu” i „Super Expressu”. W większości teksty pisano pod wpływem emocji, choć jest kilka takich, które wskazują kłopoty i problemy polskiej kadry. To na razie nie ma jednak wielkiego znaczenia. – Zastanawiałem się, co by się stało, gdyby jakaś wrzutka Irlandczyków wpadła do naszej bramki. I wiecie co? Ludzie nie przestaliby kochać tej kadry – mówi „GW” Grzegorz Mielcarski.

„Można odwołać apele o delegalizację polskiej piłki”

FAKT

Zrzut ekranu 2015-10-12 o 07.15.59

Sport w „Fakcie” zaczyna się na pierwszej stronie. „Hurra!” – pisze tabloid. Ale potem trzeba przebić się na sam koniec. I zaczynamy od ligi. Urban zastępuje Skorżę.

Zrzut ekranu 2015-10-12 o 07.16.42

Reklama

W końcu bowiem Rutkowski senior dał się przekonać i zwinął parasol ochronny znad Skorży. W piątek ustalono z nim szczegóły umowy, która w sobotę została podpisana. Dziś po południu poprowadzi on pierwszy trening Kolejorza, a wcześniej spotka się z dziennikarzami na konferencji„.

Ciekawostka: Skorża pracował po mistrzostwie Polski 126 dni, czyli krócej niż Jacek Zieliński (172).

„Dawne gwiazdy zalśniły na Wiśle” – czyli krótki tekścik po meczu gwiazd przy Reymonta.

„- Aby wziąć udział w tym meczu, już dzień wcześniej zacząłem zażywać środki przeciwbólowe – mówi Kazimierz Moskal. Ale były momenty, gdy kibice mogli poczuć się, jakby przenieśli się w czasie. Choćby wtedy, gdy Marek Zieńczuk dośrodkował wprost na głowę Tomasza Frankowskiego, a ten chybił tylko minimalnie. – To było super widowisko i dziwię się, ze nikt wcześniej nie wpadł na pomysł organizacji takiego meczu – dodaje Żurawski”.

Czerczesow zrobił przegląd wojsk, czyli Legia wygrała sparing ze Świtem 6:0.

I przechodzimy do kadry.

Reklama

Zrzut ekranu 2015-10-12 o 09.13.35

„Jedziemy na Euro 2016!” – pisze „Fakt” w głównym tekście o awansie.

„Bez nerwów i ostrej gry się jednak nie obyło. Wydawało się, że Michał Pazdan na stałe uwolnił się od pseudonimu, z którym kilka lat temu był kojarzony, czyli Kung Fu Pazdan. Zyskał go w 2013 roku, kiedy w meczu z Irlandią brutalnie zaatakował nogi Jonathana Waltersa. Mówiono, że częściej niż piłkę kopie przeciwników w głowę. W niedzielę stare nawyki znowu dały o sobie znać. Pazdan kopnął Shane’a Longa w głowę, za co sędzia podyktował „jedenastkę”. Na szczęście nie przekreśliła ona Polakom awansu na Euro i zamiast stresować się listopadowym barażem, mogą już bukować swoim rodzinom hotele we Francji”.

SUPER EXPRESS

Zrzut ekranu 2015-10-12 o 07.41.13

„Lewy zabrał Polaków do Francji!”

„Na szczęście w naszym zespole grał ON – fenomenalny Robert Lewandowski. Najlepszy napastnik świata potwierdził i tym razem, że jest w zabójczej formie. Strzelił 13. gola w tych eliminacjach, wyrównując rekord Davida Healy’ego (Irlandia Północna, 2008 rok). Trzeba sobie jasno powiedzieć, że bez niego tego awansu by nie było. Kapitanie, dziękujemy!”

Zrzut ekranu 2015-10-12 o 07.41.23

„Brawo trenerze!”

„Teraz jest pięknie, ale przecież zaczęło się od… wpadki. W debiucie Nawałki jego zespół przegrał 0:2 ze Słowacją we Wrocławiu. A najbardziej przerażał styl polskiej drużyny. Bez pomysłu, bez polotu, bez szans na podjęcie walki z przeciętnymi Słowakami. Kibice byli wściekli.

– Pamiętam, jaka wtedy spadła na nas krytyka, ale ja cały czas wierzyłem w ten zespół i wiedziałem, że ten plan w końcu musi wypalić. Robiliśmy swoje. Moi zawodnicy wykonali fantastyczną pracę, dzięki czemu odbudowaliśmy wiarę w reprezentację Polski – mówił wczoraj szczęśliwy Nawałka”.

GAZETA WYBORCZA

Zrzut ekranu 2015-10-12 o 07.47.04

Piłka nożna trafia na jedynkę ogólnopolskiego wydania. „Jedziemy na Euro!” – krzyczy gazeta.

„Kiedy reprezentację przejmował Adam Nawałka, byłą na dnie – w ósmej dziesiątce światowego rankingu. Nowy trener, z przeciętną przeszłością w przeciętnych polskich klubach, nie porywa tłumów. Piłkarzy też nie. Owszem, Sebastian Mila zachwyca się, że tak zorganizowanego, drobiazgowego, zdeterminowanego szefa nie spotkał przez całą karierę. I opowiada, jak przed meczami Nawałka „niesamowitym głosem wprowadza zawodników w podniosły nastrój”. Ale Mila kopie piłkę w Lechii Gdańsk, zatrudnione w renomowanych zachodnich firmach gwiazdy reprezentacji przywykły, że rządzą nimi charyzmatyczni przywódcy”.

Dzisiaj poniedziałek, więc w GW masa sportowego czytania. W większości – piłkarskiego. W zdecydowanej większości o kadrze.

Zrzut ekranu 2015-10-12 o 07.50.29

„Dzień dobry, Francjo!” czyli co wiemy po eliminacjach do Euro.

– Mecz jak całe eliminacje
„Zdarzyło się też w Warszawie to, czego wcześniej w tych eliminacjach zabrakło: po trzech remisach ze Szkocją i Irlandią Polacy w końcu pokonali europejskiego średniaka. To ważne, bo zespołów tej klasy będzie na francuskim turnieju mnóstwo”

– Kapitan snajper
„Odzyskanie napastnika Bayernu dla reprezentacji to być może największe osiągnięcie selekcjonera. Przecież w kwalifikacjach mundialu w Brazylii Lewandowski strzelił tylko trzy gole, był wygwizdywany przez kibiców i oskarżany o brak zaangażowania. Wczoraj odniósł pierwszy sukces w biało-czerwonej koszulce, wcześniej brał udział w przegranych eliminacjach MŚ 2010 i 2014 oraz Euro 2012”

– Obrona do poprawki
„Z 18 zespołów, które zajmują dziś w grupach eliminacji Euro 2016 miejsca pierwsze i drugie, więcej goli od Polski (10) stracili tylko Czesi (12). Głównie z powodu defensywy drużyna Nawałki drżała o awans do ostatniej kolejki”.

– Jaka Polska na Euro?
„Najwięcej może się zmienić w rezerwie. Tam dużo zmieniało się także w eliminacjach. Na początku rezerwowym skrzydłowym był Waldemar Sobota, później Michał Kucharczyk i Sławomir Peszko, a na samym końcu – Paweł Olkowski. Naprawdę niewykluczone, że na ME pojedzie zawodnik, którego dziś nie ma jeszcze w kadrze”.

– 1/8 finału, czyli minimum
„Do 1/8 finału zakwalifikują się przecież po dwa najlepsze zespoły z każdej grupy oraz cztery najlepsze z trzecich miejsc. Czyli może się zdarzyć tak, że awans da nawet jedno zwycięstwo”.

Zrzut ekranu 2015-10-12 o 07.50.46

„Lewandowski – gwiazda i antygwiazda”, czyli felieton Dariusza Wołowskiego.

„Od sezonu 2011-12, gdy zaczął grać w podstawowym składzie Borussii w pięciu największych ligach Europy, tylko Leo Messi, Cristiano Ronaldo i Zlatan Ibrahimović zdobyli więcej goli. Problem z eliminacji MŚ 2014 tkwił więc nie w nogach Lewandowskiego, ale w drużynie.

Swoją lekcję pokory odebrał. Tym trudniej zatracić mu się w kolejnej fali popularności. W mediach udziela się tyle, ile wymaga obowiązek kapitana. Gdy przyjeżdża na zgrupowania kadry, tylko pierwszego dnia poświęca czas dziennikarzom, żeby w kolejnych skupić się już wyłącznie na meczu. Pracownicy PZPN-owskiego portalu Łączy Nas Piłka opowiadają, że napastnik Bayernu nie lubi tracić czasu, więc jeśli chcą coś nagrać z jego udziałem, to najlepiej podczas odnowy biologicznej. Wtedy nie ma poczucia, że pół godziny spędził na niczym”.

Obok kolejny felieton – Rafał Stec pisze o piłkarzach na Order Uśmiechu

„Najbardziej ekscytujące eliminacje mojego życia. Wembley eksplodowało, zanim się urodziłem. W dzieciństwie lat 80. zwycięstwa drużyny Piechniczka uważałem za oczywiste jak prawa przyrody, a teraz piłkarze tak wytarmosili mój układ nerwowy, że baraże wydawały mi się nieuniknione. Nie będę ściemniał – nawet na Narodowym, gdy wpatrywałem się w ewidentną sportową wyższość Polaków, baraże traktowałem jako puentę w oczywisty sposób logiczną. Ta reprezentacja nie powalała przecież wynikami, ta reprezentacja tańczyła tak, jakby chciała dawać kibicom możliwie najwięcej frajdy”.

I dała. Dzięki niej możemy wreszcie odwołać apele o delegalizację nadwiślańskiej piłki nożnej, które były jedyną słuszną odpowiedzią na makabrę eliminacji mundialowych, ostatnich i przedostatnich”.

Zrzut ekranu 2015-10-12 o 07.52.20

A stały felietonista – Wojciech Kuczok opowiada o kadrze, po której nie wiadomo czego się spodziewać.

„A potem, wciąż na stadion zmierzając, natknąłem się na parę starszych kępian saskich, którzy na widok tych wszystkich rozśpiewanych tłumów pod ich domem ciągnących na mecz uprzejmie mnie zapytali, czy to prawda, że reprezentacja Polski wreszcie się nauczyła grać w piłkę. Czy naprawdę jest się czym podniecać. I uzmysłowiłem sobie, że nie wiem. Dawno nie wiedziałem tak mało, idąc na mecz. Nie miałem pojęcia, kto tu jest dzisiaj faworytem – my, którzy rozpamiętujemy zeszłoroczne zwycięstwo nad Niemcami, powoli popadając w syndrom nowego Wembley (tamtym cudownym meczem pocieszaliśmy się przez lat 40, nasz nowy mit założycielski dopiero raczkuje), czy Irlandia, która Niemców powaliła trzy dni temu? Straszne nam uczyniła spustoszenia ta Irlandia w morale, skoro się okazało, że mistrzowie świata są tak hojni w rozdawaniu punktów maluczkim”.

I na koniec – Grzegorz Mielcarski po meczu.

„Zastanawiałem się, co by się stało, gdyby jakaś wrzutka Irlandczyków wpadła do naszej bramki. I wiecie co? Ludzie nie przestaliby kochać tej kadry. Bo oni ją pokochali za to, jak gra, jak ciągnie do przodu, jak wyszarpywała wyniki. W całych eliminacjach byliśmy tylko o jednego gola lepsi od Irlandczyków i Szkotów. Dwa razy zremisowaliśmy ze Szkotami po 2:2, z Irlandią zremisowaliśmy 1:1 i teraz wygraliśmy 2:1. Byliśmy lepsi o jednego gola i o całego Roberta Lewandowskiego. Ale awans ważył się do ostatniego dośrodkowania”.

SPORT

Zrzut ekranu 2015-10-12 o 08.16.06

„Euroradość”, czyli jedynka „Sportu”. Na początek tradycyjnie relacje i oceny, więc idziemy dalej.

Zrzut ekranu 2015-10-12 o 08.23.34

Każda redakcja wybrała eksperta do szybkiego skomentowania meczu i w katowickim dzienniku kadrę ocenia Marian Ostafiński, mistrz olimpijski z Monachium.

„Widać postęp w grze tej drużyny, i to już za kadencji samego Nawałki, o wcześniejszych okresach nie wspominając. Choć oczywiście wciąć mamy kilka słabszych punktów w tej ekipie. Nazwisk nie wymienię, bo – ja powiedziałem – wygrali wszyscy i wszyscy awansowali. Mam jednak wrażenie, że selekcjoner akurat z tych słabości zdaje sobie doskonale sprawę i zazwyczaj skutecznie znajduje rozwiązanie alternatywne”.

Zrzut ekranu 2015-10-12 o 08.30.59

Dalej tekst o tym, czego dowiedzieliśmy się po meczu – „Ewolucja bez sztywnych reguł”.

„Kiedy wczoraj wieczorem zaczynał się mecz z Irlandią, przynajmniej połowa ligowców gorliwie modliła się o awans. Każdy z nich ma świadomość, że jedno miejsce w samolocie do Francji może czekać właśnie na niego.”

I czego się dowiedzieliśmy?

1. Kadra ma swoją tożsamość.
2. Duet napastników to wariant optymalny.
3. Problem lewej obrony przestał istnieć.
4. Proces selekcji musi trwać.
5. Drzwi do kadry nie są zaryglowane.

Przechodzimy do ligi. Rośnie konflikt między ultrasami Piasta Gliwice a klubem

„- Nasze relacje z klubem zaczęły się psuć po derbach z Górnikiem – mówi Grzegorz Dyrda, prezes stowarzyszenia kibiców. To właśnie on został objęty jedną z sankcji, o których mówiono przy okazji meczu z Wisłą. Nie jest to jednak zakaz stadionowy, ale „odmowa sprzedaży biletu wstępu lub innego dokumentu uprawniającego na przebywanie na meczach piłkarskich drużyn Gliwickiego Klubu Sportowego Piast w sezonie 2015/16″ (cytat oryginalny).

(…)

Ważniejsze jest poczucie braku partnerstwa ze strony klubu, jakie mają członkowie stowarzyszenia. – Po wspomnianym meczu z Górnikiem klub wypowiedział nam porozumienie negocjowane rzez rok, ale obowiązujące przez niespełna tydzień – mówi Dyrda”.

Poniżej wywiad z prezesem Piasta Adamem Sakowiczem.

To żadna rewolucja. Raczej próba uczynienia naszego stadionu bezpiecznym, pozbawionym wulgaryzmów. Proszę spojrzeć na naszą sytuację – 80-90 procent publiczności jasno wyraża swoje stanowisko: chce mieć na naszym obiekcie kulturalny doping, przychodzić z dziećmi. Fani chcą dobrze się bawić, a temu sprzyjają obecne wyniki i dobre miejsce w tabeli. Skala problemu na pewno nie jest taka, jak w klubach, o których pan mówi [Legia i Wisła – przyp. Weszło], wiec po prostu chcemy dojść do porozumienia z tymi, z którymi na razie o nie trudno”.

Dalej – podsumowanie roku Waldemara Fornalika w Ruchu. Trzy plusy i trzy minusy.

Na plus:

– Podniósł psychicznie i fizycznie drużynę, która bardzo źle rozpoczęła miniony sezon pod wodzą Jana Kociana

– Jest wierny chorzowskiemu klubowi. Miał wiele ofert, ale cierpliwie czekał na propozycję z Ruchu

– Wprowadził do drużyny młodych, na których wcześniej obawiano się stawiać.

Na minus:

– Zbyt łatwo zrezygnował z Bartłomieja Babiarza

– Ściągnął na Cichą Macieja Iwańskiego, który ma wysoki kontrakt

– Nie udało mu się stworzyć solidnej obrony

PRZEGLĄD SPORTOWY

CREKqgrWcAAjEdf

Awansowała Polska – głosi duża okładka „PS”.

Zrzut ekranu 2015-10-12 o 06.57.17

„Cudowny sen się spełnił, Europo nadchodzimy!” – to relacja z meczu.

„Od niedzieli rozpoczął się nowy rozdział w karierze Nawałki. Przed kadrą wielka operacja związana z wyjazdem do Francji. Koniec eliminacji nie oznacza końca poszukiwań. Teraz selekcjoner będzie szukał brakujących ogniw, przede wszystkim piłkarzy, którzy mogliby być uzupełnieniem dla podstawowej jedenastki. Wciąż nie mamy rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia. Przydałby się jeszcze jeden dżoker do ataku. Dość szybko rozwiązał się problem z zestawieniem środka defensywy. Dwa mecze Pazdana u boku Kamila Glika pokazują, że piłkarz Legii wskoczył na reprezentacyjny poziom. Patrząc na dotychczasowe decyzje podejmowane przez Nawałkę, musimy mu maksymalnie zaufać i wierzyć w to, że odkryje dla kadry piłkarzy, którzy będą wartościowi w kontekście EURO 2016″.

Zrzut ekranu 2015-10-12 o 07.00.06

Ekspert „Przeglądu”? Tomasz Frankowski. „We Francji możemy wyjść z grupy”

|Jeśli będą grali jak w pierwszej połowie meczu ze Szkocją, trzeba myśleć o wyjściu z grupy. Mamy mocny trzon reprezentacji, młodych zawodników, którzy chcą dorównać najlepszym. Dzisiaj nasza reprezentacja wygląda bardzo fajnie. Popatrzmy nawet na taki element jak rozegranie piłki przez obrońców. Silne podania do przodu od Pazdana czy Glika to wysoka klasa. To są nowocześnie grający obrońcy. Atuty mamy, dlatego wyjście z grupy to bardzo realna perspektywa„.

Zrzut ekranu 2015-10-12 o 07.08.28

Błażej Augustyn dobrze żyje w Szkocji, odwiedził nawet Polaków na Hampden Park w piątek.

„Po kilku miesiącach piłkarz może być bardzo zadowolony ze swojej decyzji. Ekipa Serc spisuje się dobrze w lidze i zajmuje trzecie miejsce, a nasz obrońca ma miejsce w podstawowym składzie. – Poziom ligi można porównywać do naszej ekstraklasy, choć w Szkocji tempo gry jest trochę szybsze. Udało mi się od razu wywalczyć miejsce w podstawowym składzie, później opuściłem kilka kolejek z powodu operacji przepukliny pachwinowej, a teraz znów gram. Wszystko idzie po mojej myśli – twierdzi obrońca”.

Główny temat ligowy? Wiadomo: Urban za Skorżę w Lechu. Mamy wywiad z duetem prezesów Lecha – Karolem Klimczakiem i Piotrem Rutkowskim.

„Kiedy zapadła decyzja o zatrudnieniu Jana Urbana?

W poniedziałek spotkaliśmy się i ustaliliśmy, że będziemy rozmawiać z kandydatami do przejęcia Lecha. Jan Urban był wówczas na kursokonferencji w Hiszpanii, więc dopiero w piątek i w sobotę przyszła jego kolej. Ustaliliśmy szczegóły i mamy nowego trenera.

Prawdą jest to, że w poniedziałek nie wiedzieliście jeszcze, że należy trenera Macieja Skorżę zwolnić?

Nie, bo nie wiedzieliśmy do końca, z kim się dogadamy. Chcieliśmy jednak podjąć rozmowy z kandydatami w celu oceny, czy warto zwalniać dotychczasowego szkoleniowca. W skrócie: szukaliśmy planu B.

A jeśli kandydaci by was nie przekonali, to Skorża by pracował dalej?

Wtedy pewnie byśmy kontynuowali rozmowy z trenerami zagranicznymi. Bo w tak krótkim czasie decydowanie się na nich nie było łatwą sprawą. Mieliśmy kontakt telefoniczny z trzema takimi szkoleniowcami”.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Anglia

Media: Tuchel na celowniku czołowej reprezentacji. „Trwają negocjacje”

Mikołaj Wawrzyniak
0
Media: Tuchel na celowniku czołowej reprezentacji. „Trwają negocjacje”
Piłka nożna

„Ronaldo w polu karnym to najlepszy napastnik świata”. Portugalczycy opisują swoją kadrę

Jakub Radomski
1
„Ronaldo w polu karnym to najlepszy napastnik świata”. Portugalczycy opisują swoją kadrę

Komentarze

0 komentarzy

Loading...