My musimy jeszcze poczekać, ale grono farciarzy z biletami do Francji powiększyło się o dwie pozycje. Do Francji, Anglii, Czech, Austrii i debiutującej Islandii dołączył jeszcze jeden świeżak – Irlandia Północna – oraz Portugalia. Pierwsi zadanie mieli łatwe. Wystarczyło ograć na własnym placu kompletnie rozwalonych Greków. Udało się, nawet okazale, bo 3:1. Portugalczycy trochę przemęczyli się z Duńczykami, ale ostatecznie zwycięstwo i awans dała im piękna, indywidualna akcja Joao Moutinho. Gratulacje i dobra robota, panowie!
Trudno powiedzieć gdzie atmosfera była bardziej gorąca i podniosła. Portugalczycy to żywiołowi kibice, ale do awansów zdążyli przyzwyczaić się na przestrzeni lat. Co innego skromni Irlandczycy z północy, którzy na wielkiej imprezie zagrają po raz pierwszy od 1986 roku, a na turnieju o mistrzostwo Europy nie pokazali się jeszcze ani razu. “Dare to dream!” – taki slogan przyświecał piłkarzom w drodze po upragniony awans. Zwycięstwo w Belfaście będzie wspominane przez kilkadziesiąt następnych lat. Było wyjątkowe, niepowtarzalne. Tak samo jak dwie bramki Stevena Daviesa, który zrobił dobrą robotę pod nieobecność pauzującego za żółte kartki, najskuteczniejszego Kyle’a Lafferty’ego.
Można oczywiście pisać, że trafiła im się łatwa grupa i w ten sposób spuszczać powietrze z chłopaków Martina O’Neilla, ale zastanówmy się… Jako faworyta tej grupy każdy wskazywał Grecję. Reprezentację, która tę grupę powinna wygrać z palcem w nosie, specjalnie się nie wysilając. Tymczasem ich celem jest zajęcie przedostatniego miejsca w grupie. W prognozach Irlandię Północną widziano mniej więcej na wysokości Rumunii. Tymczasem to wyspiarze wygrali sześć z dziewięciu meczów, przegrywając zaledwie jeden. I na mistrzostwach zagrają jak najbardziej zasłużenie. Marzenia się spełniają – piszą irlandzkie gazety, ale panowie… Marzeniom trzeba pomóc i to solidnie. Szkoda tylko, że tak ważny mecz oglądało zaledwie 11 tys. kibiców. Zachciało się remontowania stadionu, akurat teraz. Pech.
Szampany wystrzeliły też w Portugalii, gdzie – jak już wspomnieliśmy – piękną bramkę dającą awans zdobył Joao Moutinho. Dziś w Bradze z pewnością nikt nie zaśnie przed piątą rano. Cristiano Ronaldo po meczu przyznał, że jest prze szczęśliwy, bo już może wyrzucić kalkulator przez okno. Dodał oczywiście, że Dania nie zrobiła kompletnie nic, by wygrać. Cały on. Wideo niżej polecamy, bo jest na co popatrzeć.
Im się udało, a kto na świętowanie musi jeszcze poczekać? Na przykład Rumunia, która na pewno nie zrobiła wszystkiego, co mogła. Remis z Finlandią, która szans na awans nie ma już żadnych, nie jest chlubnym wynikiem. Nieszczególnie popisali się też Albańczycy, bo w meczu rozegranym pod Tiraną przegrali 0:2 z grającą wyłącznie o honor Serbią. W ten sposób zmarnowali świetną okazję, by wyprzedzić Danię i zająć miejsce premiowane awansem. Z dziennikarskiego obowiązku dodajmy, że Gruzja rozpykała Gibraltar (4:0), a Węgry – z trudem, bo z trudem – ale odprawiły Wyspy Owcze (2:1), chociaż przegrywali 0:1. Nasi bratankowie wciąż zachowują szanse na awans.