Lech Poznań nadal jest na szczycie tabeli Ekstraklasy, ale po ostatniej porażce z Puszczą Niepołomice goniący go peleton znacznie się zbliżył do Kolejorza. W niedzielę przy Bułgarskiej gracze lidera zagrają z Legią Warszawa, a na konferencji prasowej przed tym spotkaniem pojawił się ich szkoleniowiec Niels Frederiksen.
Spotkanie z Legią to nie tylko walka o prestiż, ale przede wszystkim o utrzymanie pozycji lidera, do czego konieczne będzie zwycięstwo. Jeśli wygrają Wojskowi, zbliżą się do Kolejorza już tylko na trzy punkty.
Duński trener zaczął jednak od odpowiedzi na pytanie o sędziów ostatniego spotkania z Puszczą. Paweł Raczkowski usunął z boiska Michała Gurgula i Kolejorz przez ponad 70 minut musiał grać w dziesiątkę, co zakończyło się porażką poznańskiej drużyny 0:2. Kartka młodzieżowca została ostatecznie anulowana, a trener przyznał, że takie błędy są dość zaskakujące.
– Nie otrzymałem żadnych przeprosin. Być może dotarły do klubu, ale nic mi o tym nie wiadomo. Jest wiele decyzji, które sędziowie podejmują w trakcie meczu, o których możemy dyskutować. Ale w tym przypadku mieliśmy do czynienia albo z nieznajomością zasad, albo z ich zapomnieniem na chwilę. Była to jednak decyzja błędna. Nie mogę powiedzieć, że przegraliśmy przez tę sytuację, ale mam poczucie, że gdybyśmy do końca grali jedenastu na jedenastu, to byśmy tego meczu nie przegrali. Cieszę się, że kartka została anulowana. Jest to jednak dla mnie zaskakujące, że takie błędy sędziowskie pojawiają się na tym poziomie – stwierdził trener Kolejorza.
Potem opowiadał, czego brakowało jego podopiecznym w ostatnich meczach, choć zaznaczył, że ostatni mecz z oczywistych względów nie może być brany pod uwagę. Potwierdził jednak, że jego zespołowi brakuje utrzymania rytmu, co jest normalne w tym momencie sezonu. – Brakuje nam stabilizacji w grze, aby utrzymać wysoką dyspozycję przez dłuższy czas, nawet w trakcie danego spotkania. Ale kiedy widzę swoich zawodników i to, jak trenują, wiem, że stać ich na pokazanie się z jak najlepszej strony nie tylko podczas niedzielnego meczu z Legią, ale też w kolejnych.
Duńczyk zwracał też uwagę na mocne strony rywali i potwierdził, że zdaje sobie sprawę z dodatkowego kontekstu wokół starcia z Legią. – Zagramy przeciwko bardzo dobremu zespołowi, ale gramy u siebie. Mamy więcej punktów niż oni, jesteśmy wyżej w tabeli. Jeśli mnie zapytacie dziś, kogo uważam za faworyta, na 100% powiem, że my. Jesteśmy pewni, że dostarczymy kibicom świetne widowisko. To nie jest normalny mecz dla zawodników, fanów i dla mnie też. Kochamy takie spotkania, ich atmosferę. Musimy oczywiście zobaczyć, jak otwarta będzie gra, bo tego do końca nie wiemy, ale na pewno obydwa zespoły będą atakowały z dużą intensywnością – dodał 54-letni szkoleniowiec.
KONFERENCJA PRASOWA | Trener Niels Frederiksen przed meczem #LPOLEG 🎙️ https://t.co/BP92pwWrkx pic.twitter.com/xYjAKR6t8l
— Lech Poznań (@LechPoznan) November 8, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Polska piłka, gdyby istniała tylko Liga Konferencji [KOMENTARZ]
- Jagiellonia pokazuje, że warto chodzić na stadion. Wielkie show w Białymstoku
- Demolka! Polski sen trwa – Legia na czele Ligi Konferencji!
- Jasny przekaz na trybunach w Warszawie. Kibice przeciwko Łukaszence
fot. Newspix