Źle się dzieje w Kołobrzegu. Piłkarze pierwszoligowej Kotwicy od trzech miesięcy nie otrzymują wynagrodzeń za swoją grę. Dziś, podczas spotkania prezesa klubu, Adama Dzika z zawodnikami miało dojść do uregulowania zaległych płac, a skończyło się awanturą.
Jak relacjonował wczoraj na portalu X dziennikarz Norbert Skórzewski, Adam Dzik wyraził swoje niezadowolenie z faktu, że piłkarze upominają się o zaległe pensje. Zagroził nawet ogłoszeniem upadłości klubu.
Dziś poznaliśmy nowe fakty. – Cała drużyna miała mieć po treningu spotkanie z prezesem i zarządem. Każdy miał wchodzić po kolei. Dzik oznajmił im, że ma tylko na jedną pensję z trzech zaległych i nic więcej im nie zapłaci – podaje Skórzewski.
– Skończyło się na wejściu dwóch zawodników, bo prezes wpadł w szał i uznał, że nie chce widzieć się z nikim więcej. Powiedział, że ma to wszystko gdzieś i jak chcą, to niech sobie składają wnioski o rozwiązanie kontraktu – czytamy. Ostatecznie żaden z graczy nie otrzymał choćby jednej wypłaty.
❗️Dziś po treningu piłkarze Kotwicy Kołobrzeg mieli zaplanowane spotkanie z prezesem Adamem Dzikiem i zarządem klubu.
No właśnie – mieli zaplanowane, bo po raz kolejny zostali wystawieni do wiatru.
Skończyło się totalnym dymem i otwartą wojną z prezesem.
Systematyzując. Cała…
— Norbert Skórzewski (@NSkorzewski) October 30, 2024
Po wczorajszej porażce w Pucharze Polski z Puszczą Niepołomice Kotwica wróci do zmagań na ligowych boiskach. Już w sobotę podejmie u siebie Odrę Opole. W tabeli I ligi ekipa Tarasiewicza plasuje się na 12. lokacie.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Przywrócił chwałę Sportingowi, dokona tego samego w Manchesterze United?
- Trela: Lewandowscy swoich krajów. Najlepsi ambasadorzy piłkarskich peryferii
- A taki był ładny, amerykański… Nuri Sahin i jego problemy w BVB
- W Śląsku coś drgnęło i nie jest to stołek pod Jackiem Magierą
Fot. Newspix