Pogoń Szczecin awansowała dziś do kolejnej rundy Pucharu Polski. „Portowcy” potrzebowali aż 120 minut, by uporać się z Odrą Opole. Głos po meczu zabrał opiekun szczecinian, Paweł Ozga. Finalista poprzedniej edycji Pucharu Polski męczył się dziś potwornie pierwszoligową z Odrą Opolę. Dopiero w dogrywce bramkę na wagę awansu do 1/8 finału zdobył Kamil Grosicki.
Pogoń musiała sobie radzić nadal bez swojego pierwszego trenera, Roberta Kolendowicza. 44-latek został ukarany czerwoną kartką w spotkaniu 11. kolejki Ekstraklasy z Piastem Gliwice. Z tego względu pauzował w ligowych starciach z Rakowem Częstochowa i Puszczą Niepołomice. Szkoleniowiec miał również aktywną dyskwalifikację na dzisiejszy mecz Pucharu Polski z Odrą Opole.
Kolendowicza na ławce po raz kolejny zastąpił jego asystent, Paweł Ozga, który na konferencji prasowej skomentował dzisiejszą potyczkę z Odrą. – Dużo emocji w dzisiejszym meczu. Strzeliliśmy dopiero po dogrywce i na pewno duże emocje towarzyszyły meczowi do samego końca. Myślę, że zagraliśmy całkiem dobre spotkanie. Wykreowaliśmy dobrą liczbę sytuacji bramkowych. Jakość boiska na pewno nie pomagała nam w tym, jak chcielibyśmy grać. Zrobiliśmy to co najważniejsze: wygraliśmy i idziemy dalej. Niech teraz inni walczą, my jesteśmy już w szesnastce drużyn i chcemy więcej. To było najważniejsze na dziś – zaznaczył, cytowany przez oficjalną stronę klubu.
Trener docenił także wpływ na grę Pogoni jej największej gwiazdy, Kamila Grosickiego. – Jest jednym z najlepszych zawodników w lidze, a jeśli chodzi o ofensywnych skrzydłowych, najlepszy w lidze. W odpowiednim momencie, podobnie jak w poprzedniej edycji rozgrywek z Podbeskidziem Bielsko-Biała, dał nam gola wartego awansu. To przyjemność z nim pracować.
Ozga odniósł się również do zastępowania Roberta Kolendowicza w minionych spotkaniach. – 21 lat byłem pierwszym trenerem i teraz chciałem się schować za Robertem. Okoliczności sprawiły, że zastępowałem go w ostatnich meczach. Teraz wracam na swoje miejsce i kontynuujemy pracę. W myśl naszej zasady „together to win”, pracujemy wszyscy razem na sukces Pogoni – podkreślił.
W weekend Pogoń czeka kolejny daleki wyjazd. Tym razem udadzą się do Lublina na mecz z Motorem w ramach 14. kolejki Ekstraklasy.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- W bólach, w mękach, ale udało się. Pogoń Szczecin nadal w Pucharze Polski
- Z małej wioski do najlepszego klubu świata. Żyjemy w erze Ewy Pajor, czas to docenić
- Stanowski: Vinicius bez Złotej Piłki i bez klasy
- Jak Rodri oszukał wszystkich
- Triumf Rodriego nadzieją dla Lewego? Sprawiedliwości stałoby się zadość
- TVP wydała miliony euro na Ligę Mistrzów i Ekstraklasę. Czy to miało sens?
Fot. Newspix