W cieniu rozgrywek Ligi Mistrzów Śląsk Wrocław wreszcie wygrał swoje pierwsze spotkanie w tym sezonie Ekstraklasy. Podopieczni Jacka Magiery okazali się lepsi od Stali Mielec i ostatecznie uwolnili się od miana czerwonej latarni naszej ligi. Trener wrocławian nie krył po meczu ulgi.
– Cieszymy się bardzo z pierwszego zwycięstwa w tym sezonie. Długo na nie czekaliśmy – zaczął Magiera, analizując mecz na pomeczowej konferencji prasowej. – Zagraliśmy dobre spotkanie. Szczególnie w pierwszej połowie, kiedy dobrze weszliśmy w mecz. Dobra współpraca Sebastiana Musiolika, Petra Schwarza i Piotra Samca-Talara dała nam dużo jakości – przekonywał szkoleniowiec.
Zauważył jednak, że w końcówce zrobiło się bardzo nerwowo: – Po stracie gola bardzo się cofnęliśmy, ale tak jest w piłce. Nie dasz rady, będąc w tym miejscu, w którym jesteśmy, dominować w takim etapie meczu – tłumaczył trener Magiera, który wierzy w lepszą przyszłość i rychłe wyrwanie się Śląska ze strefy spadkowej.
– Wiele w piłce przeżyłem. Wiem, co robię i co mogę zaoferować drużynie i klubowi. Dwa lata temu bym z wami już tu nie siedział, bo wcześniej zostałbym zwolniony. Pracujemy, drużyna ma do mnie bardzo duże zaufanie. Wiem o tym i to czuję. Ja również mam do drużyny ogromne zaufanie – powiedział Jacek Magiera cytowany przez stronę oficjalną klubu z Wrocławia.
Kolejny mecz Śląska już w sobotę. Do Wrocławia przyjedzie Raków Częstochowa.
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Spuścizna sześciu trofeów, czyli co zostało w Monachium po Flicku
- Lewandowski vs Kane. Czy Polak sprawi, że Monachium dziś za nim zatęskni?
- Trela: Piłkarskie stolice. Mapa najważniejszych finałów europejskiego futbolu
- Reprezentant Polski nie trenuje. Legia ma problem przed Ligą Konferencji
Fot. Newspix