Reklama

Błyszczy w niemieckiej kadrze. „Miałem sto euro na życie”

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

14 października 2024, 19:54 • 2 min czytania 0 komentarzy

Deniz Undav to jeden z wiodących piłkarzy w reprezentacji naszych zachodnich sąsiadów. 28-latek gra ostatnio naprawdę nieźle i wyrasta na jednego z najważniejszych zawodników niemieckiej kadry. W rozmowie z Die Welt – przedrukowanej przez Przegląd Sportowy – zdradza, że w drodze na szczyty europejskiej piłki nie zawsze było łatwo.

Błyszczy w niemieckiej kadrze. „Miałem sto euro na życie”

— Wstawałem o czwartej rano, jechałem autobusem, a następnie szedłem kolejne 40 minut z przystanku do mojego miejsca pracy. Po pracy szybko kupowałem sobie kebab lub makaron i szedłem na trening. Tak było przez dwa lata — opowiada Deniz Undav, który w przeszłości łączył pracę z piłkarską karierą. Momentami Niemiec był nawet bliski porzucenia marzeń o wielkim futbolu.

— Myślałem o porzuceniu futbolu. Mówiłem sobie: zawsze strzelam gole, ale nie udaje mi się, nie dostaję szansy. Na szczęście mój ojciec, a w szczególności wujek, zawsze we mnie wierzyli i mnie motywowali — mówi Undav.

Piłkarz wspomina również inne dawne problemy z czasów, gdy grał w IV lidze: — W drodze z przystanku autobusowego do mojego miejsca pracy wielu kolegów mijało mnie swoimi samochodami. Jechali w to samo miejsce, wszyscy byli pracownikami naszej firmy. Nikt nie zatrzymał się, by mnie podwieźć. Podróż trwałaby pięć minut. Szedłem więc przez 40 minut, nawet zimą. Zawsze myślałem sobie: jesteśmy kolegami, trzymajmy się razem i pomagajmy sobie nawzajem. Dlaczego się nie zatrzymasz? — dopytuje retorycznie zawodnik VfB Stuttgart. — Przysiągłem sobie, że w życiu zawsze będę opowiadał się za solidarnością i pomocą.

Wieczorem Niemcy grają w Lidze Narodów z Holendrami, a Deniz Undav pewnie dostanie kolejną szansę, by zabłysnąć na boisku.

Reklama

CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:

Fot. Newspix

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Niemcy

Komentarze

0 komentarzy

Loading...