Reklama

Stara nazwa nie rdzewieje. Steaua ma wrócić na piłkarskie boiska

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

09 października 2024, 16:42 • 2 min czytania 11 komentarzy

Od kilku lat znamy ten klub jako FCSB, ale przez długi czas trudno było się przyzwyczaić, że na piłkarskiej mapie Europy nie ma już Steauy Bukareszt. Dla wszystkich pamiętających wielkie sukcesy rumuńskiego giganta mamy jednak bardzo dobrą wiadomość – wkrótce drużyna może powrócić do gry pod starą nazwą.

Stara nazwa nie rdzewieje. Steaua ma wrócić na piłkarskie boiska

O wszystkim informuje portal digisport.ro, który odnosi się do słów właściciela klubu. Gigi Becali miał ostatni tłumaczyć, że powrót do występów pod szyldem Steauy jest naprawdę bliski.

Zmiana to kwestia czasu – przekonywał. – Jak szybko zapadnie decyzja w Madrycie w sprawie nazwy Steaua, staniemy się znowu Steauą.

Skąd ten Madryt, o co chodzi? Becali czeka na decyzję Europejskiego Urzędu Własności Intelektualnej mającego siedzibę właśnie w stolicy Hiszpanii. To tam, z jego inicjatywy, toczy się sprawa o możliwość nazywania Steauy Steauą.

Reklama

Tymczasem mija już prawie dekada istnienia tworu o mało wdzięcznie brzmiącej nazwie – FCSB. Rumuni zostali zmuszeni do przemianowania klubu w roku 2014, gdy tamtejszy sąd zabronił im wykorzystywania marki należącej wcześniej do wojska. Ostatecznie jednak zwlekali ze zmianą szyldu tak długo, jak tylko mogli…

Teraz Becali liczy na sukces w Madrycie, który mógłby mu pozwolić na odzyskanie Steauy. Bo FCSB jest fajne, ale dopiero wtedy, gdy wszyscy przypomną sobie, że to tak naprawdę nowa nazwa starego i zasłużonego klubu.

WIĘCEJ NA WESZŁO: 

Fot. Newspix
Reklama

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Inne kraje

Komentarze

11 komentarzy

Loading...