Reklama

Bezzębny Zieliński, fenomenalni Adeyemi i Taremi. Wtorek z Ligą Mistrzów [PODSUMOWANIE]

Radosław Laudański

Autor:Radosław Laudański

01 października 2024, 23:23 • 5 min czytania 0 komentarzy

Za nami wtorkowe zmagania w Lidze Mistrzów. Najwięcej będzie się mówić o efektownej wygranej Borussii Dortmund. Maszyna prowadzona przez Nuriego Sahina wygrała aż 7:1 i w dwóch kolejkach zdobyła aż dziesięć bramek. Mimo że Inter pokonał 4:0 Crvenę Zvezdę, to wieczoru do udanych nie zaliczy Piotr Zieliński. Gorzką pigułkę musiał przełknąć też Slovan Bratysława, który na własnym stadionie został rozbity 0:4 przez Manchester City. Piłkarscy koneserzy ostrzyli sobie zęby na starcie mistrza Holandii z mistrzem Portugalii. Co prawda kultura gry stała po stronie PSV, ostatecznie Sportingowi udało się wywalczyć niezwykle korzystny remis. 

Bezzębny Zieliński, fenomenalni Adeyemi i Taremi. Wtorek z Ligą Mistrzów [PODSUMOWANIE]

Efektowny Inter, niestety nie dzięki Zielińskiemu

Inter, rozbijając Crvenę Zvezdę 4:0, udowodnił, że nie znajduje się w żadnym kryzysie. „Nerazzurri” pokazali dziś to, co najlepsze. Mimo że rywal czasem potrafił się odgryzać, to podopieczni Simone Inzaghiego konsekwentnie karcili go szybkimi atakami. Świetną pracę w środku pola wykonali Hakan Calhanoglu, a także Henrich Mychitarian, niestety nie dojechał do nich poziomem Piotr Zieliński, który rozegrał pełne spotkanie. Polak większość pojedynków przegrywał, podawał wyłącznie do najbliżej ustawionego kolegi i był najbardziej bezzębnym graczem w Interze. W jego działaniach dominowała bojaźń oraz kunktatorstwo. Po wyjątkowo udanym spotkaniu z Manchesterem City liczyliśmy na więcej.

Być może Polakowi bardziej odpowiadają mecze z mocniejszymi rywalami, który bardziej się odkrywa. Na razie poza meczem z Manchesterem City trudno w pozytywny sposób wypowiadać się o występach Zielińskiego. Nie dał argumentów Simone Inzaghiemu, aby stawiał na niego w większym wymiarze czasowym. Mistrzowie Włoch mieli za to innych bohaterów. Za największego można uznać Mehdiego Taremiego, który również dołączył do klubu z San Siro tego lata. Dwie bramki dla „Nerazzurrich” padły po przechwytach irańskiego napastnika, które oczywiście zostały zaklasyfikowane jako asysty. Ostatecznie dopełnił dzieła trafieniem na 4:0 z rzutu karnego. Po słabszym początku sezonu obudził się również Lautaro Martinez, który w trzech ostatnich meczach zdobył trzy bramki oraz zaliczył asystę. Dziś „Il Toro”, wchodząc z ławki, mocno ożywił linię ataku.

Po stronie Crveny Zvezdy warto odnotować, że nie udały się osobiste derby Mediolanu Rade Kruniciowi. Były zawodnik Milanu niegdyś potrafił dobrze radzić sobie w spotkaniach z Interem, dziś jednak wyglądał fatalnie.

Reklama

Zjawiskowa Borussia z Adeyemim, który w końcu odpalił

Borussia Dortmund wygrała 7:1 z Celtikiem i ma na koncie 10 bramek w dwóch kolejkach, jak to brzmi! To nie żart, Nuri Sahin stworzył potwora. Oglądanie zeszłorocznego finalisty Ligi Mistrzów to czysta poezja. W ich grze zgadza się absolutnie wszystko. Imponować mogą szybkie ataki BVB. Dobrze w takiej grze czuje się Karim Adeyemi, który zdobył hat-tricka. Powiedzieć, że Niemiec złapał formę to nic nie powiedzieć. Obecnie skrzydłowy przebił dorobek liczbowy z zeszłego sezonu, a mamy początek października. Kibice klubu z Zagłębia Ruhry długo musieli na niego czekać. W końcu stał się piłkarzem, który potrafi przełożyć swoje umiejętności na konkrety. W tym sezonie zdobył pięć bramek oraz zaliczył cztery asysty we wszystkich rozgrywkach, czekamy na więcej.

Warto odnotować również dublet Serhou Guirassy’ego. Dziś ofensywa Borussii Dortmund wygląda naprawdę solidnie. Nikt nie spodziewał się tego, że podopieczni Nuriego Sahina będą mieli tak łatwo, jednak Club Brugge i Celtik okazały się chłopcami do bicia, a nie poważnymi rywalami. Kolejny test już w następnej kolejce. Rywalem BVB będzie Real Madryt, obejrzymy więc rewanż za finał Ligi Mistrzów, w którym zespół grający swoje mecze na Signal Iduna Park, będzie mógł liczyć na rewanż.

Rozbity Slovan

Mecz z Manchesterem City to wielka rzecz dla Slovana, dla którego obecność w Lidze Mistrzów jest czymś nadzwyczajnym. Na tym jednak koniec pozytywów. Podopieczni Vladimira Weissa całkowicie dali się stłamsić rywalowi i nieprzypadkowo mówi się o nich, że są największym autsajderem tych rozgrywek. Kolejny raz nasi południowi sąsiedzi przegrywają różnicą czterech bramek, w pierwszej kolejce zostali rozbici 1:5 przez zmiażdżony przez Borussię Celtic.

Reklama

Można było odnieść wrażenie, że Manchester City zagrał dziś spotkanie w trybie ekonomicznym, a i tak nie miał najmniejszego problemu, aby w dobitny sposób pokazać rywalowi miejsce w szeregu. Warto odnotować fakt, że pierwszego gola po powrocie strzelił Ilkay Gundogan. Widząc dzisiejszy mecz, można było mieć flashbacki ze starcia Legii Warszawa z Borussią Dortmund w Lidze Mistrzów, różnica klas wyglądała podobnie. Słowacy niemalże zabijali się o bilety, a koniec końców zobaczyli egzekucję we własnym domu.

Mistrzowie na remis

PSV Eindhoven i Sporting Lizbona to równorzędni rywale. W końcu mówimy o mistrzach i aktualnych liderach w swoich ligach. Wartości piłkarzy również prezentują się podobnie. Co więcej, ich trenerzy w wielu meczach pokazali, że potrafią rozwijać zespoły. Zarówno Peter Bosz, jak i Ruben Amorim mogą stanowić inspirację dla wielu szkoleniowców. Dziś stroną inicjującą było PSV, które z gry miało zdecydowanie więcej i w większym stopniu zasłużyło na zwycięstwo. Sporting pokazał pragmatyczną twarz, ostatecznie jednak goście wyrównali i podobnie jak Sparta Praga remisują z podniesioną głową. W końcu to oni, a nie PSV wygrali w pierwszej kolejce i mają 4 punkty na koncie.

Inter – Crvena Zvezda 4:0

11′ Calhanoglu, 59′ Arnautović, 71′ Martinez, 81′ Taremi

Borussia Dortmund – Celtic Glasgow 7:1

7′ Can, 9′ Maeda, 11′ Adeyemi, 29′ Adeyemi, 40′ Guirassy, 42′ Adeyemi, 66′ Guirassy, 79′ Nmecha

Slovan Bratysława – Manchester City 0:4

8′ Gundogan, 15′ Foden, 58′ Haaland, 74′ McAtee

PSV – Sporting 1:1

15′ Schhouten, 84′ Braganca

POZOSTAŁE RELACJE Z LIGI MISTRZÓW: 

Fot. Newspix

Urodzony w tym samym roku co Theo Hernandez i Lautaro Martinez. Miłośnik wszystkiego co włoskie i nacechowane emocjonalną otoczką. Takowej nie brakuje również w rodzinnym Poznaniu, gdzie od ponad dwudziestu lat obserwuje huśtawkę nastrojów lokalnego społeczeństwa. Zwolennik analitycznego spojrzenia na futbol, wyznający zasadę, że liczby nie kłamią. Podobno uważam, że najistotniejszą cnotą w dziennikarstwie i w życiu jest poznawanie drugiego człowieka, bo sporo można się od niego nauczyć. W wolnych chwilach sporo jeździ na rowerze. Ani minutę nie grał w Football Managera, bo coś musi zostawić sobie na emeryturę.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Mistrzów

Komentarze

0 komentarzy

Loading...