Grzegorz Krychowiak wciąż nie podjął decyzji o swojej przyszłości. Choć nie narzeka na brak ofert, coraz częściej z otoczenia piłkarza docierają głosy, że były pomocnik Sevilli i PSG może pójść w ślady swojego rówieśnika i przyjaciela Wojciecha Szczęsnego, i udać się na piłkarską emeryturę.
100-krotny reprezentant Polski w czerwcu rozstał się z saudyjskim Abha Club po zakończeniu kontraktu. 34-letni Krychowiak nie spieszył się z wyborem nowego pracodawcy. Odrzucił kilka ofert m.in. z angielskiego Hull. Wciąż w grze jest też powrót do odbudowującego się Girondins Bordeaux, w którym miałby pograć jeszcze przez rok lub dwa, a potem pójść “w dyrektory”. Na stole są również dalej propozycje z Cypru i z Półwyspu Arabskiego.
W rozmowie z “Faktem” zawodnik potwierdził, że toczą się rozmowy z PZPN na temat pożegnalnego meczu w reprezentacji Polski dla niego, Wojciecha Szczęsnego i Kamila Grosickiego. Z kolei na pytanie o powrót na boisko odpowiedział krótko: – Oczywiście, że wrócę! A czy na mecz pożegnalny, czy do regularnego grania w klubie, to zobaczymy.
Popularny “Krycha” ukończył też Uniwersytet w Lyonie, którego dyplom uprawnia go do podjęcia pracy dyrektora sportowego w każdym klubie na świecie. Wciąż jednak nie jest pewny i zdecydowany, jeżeli chodzi o najbliższą przyszłość. – Nie zamykam przed sobą żadnych drzwi. Praca dyrektora sportowego jest bardzo ciekawa. Zresztą otrzymałem już ofertę pracy w tej roli, ale uznałem, że to jeszcze nie jest ten czas.
Były reprezentant Polski ma kartę zawodniczą na ręku, więc jego decyzja o zaakceptowaniu którejś z propozycji może zapaść z dnia na dzień.
Grzegorz Krychowiak dla „Faktu”: We Francji znalazłem miłość https://t.co/XgmHMwZKmy
— FAKT.PL (@Fakt_pl) September 23, 2024
WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Puchar Tysiąca Urlopów
- Moskal o zwolnieniu z Wisły: Na wynik pracuje cały klub. Powinniśmy budować struktury
- Słomiany zapał Wisły Kraków. Klub ładnych słówek i pustych zapowiedzi
- Trela: Cmentarzysko trenerów. Dziedzictwo, które przygniotło również Fornalika
- Koniec „Waldków”. I dobrze, choć za późno
fot. Newspix