Reklama

Zawód na pływalni. Katarzyna Wasick bez medalu

Sebastian Warzecha

Autor:Sebastian Warzecha

04 sierpnia 2024, 18:48 • 3 min czytania 6 komentarzy

Przed igrzyskami zakładaliśmy, że na pływalni mamy cztery medalowe szanse. Jakub Majerski i Ksawery Masiuk nawet nie weszli jednak do swoich finałów. Krzysztof Chmielewski tak, ale skończył czwarty. A więc została nam Katarzyna Wasick, dla której to już piąte igrzyska. Drugie w roli faworytki do medalu. Ale czy pierwsze na podium? Za to trzymała kciuki cała pływacka Polska. Bo 20 lat czekania na kolejny medal wyciągnięty z olimpijskiego basenu to już naprawdę dużo.

Zawód na pływalni. Katarzyna Wasick bez medalu

Dziś przerwać udało się już jedną złą serię. Co prawda nie wiemy jeszcze jaki to będzie medal, ale Julia Szeremeta już zapewniła sobie co najmniej brąz w ringu. A to dla Polski pierwszy krążek w tej dyscyplinie – w której kiedyś byliśmy przecież potęgą – od 1992 roku. Pływanie czeka nieco krócej. Ale jednak i tak długo, biorąc pod uwagę, że w 2004 roku Otylia Jędrzejczak zgarnęła trzy medale. I że potem mieliśmy kilku naprawdę dobrych pływaków, którzy byli blisko podium.

W tym Kasię Wasick. Bo przecież w Tokio była piąta, do podium zabrakło jedenaście setnych. A że stawać na podiach najważniejszych imprez potrafi – to wiemy. Dwukrotnie była przecież w trójce najlepszych zawodniczek mistrzostw świata. Raz srebrna, raz brązowa. I dziś też raczej liczyliśmy na medal w jednym z tych kolorów, bo dominatorką 50 metrów stylem dowolnym niezmiennie pozostaje Sarah Sjoestroem. Ale już to drugie miejsce jak najbardziej było do wzięcia.

I wreszcie przyszło do startu. Wskoczyły do wody. Ruszyły. Wynurzyły się.

Reklama

Kasia była wtedy z przodu. Za Sjoestroem, co naturalne, ale może jeszcze jedna zawodniczka była gdzieś blisko. Wydawało się, że Polka płynie po medal. Niestety, tylko wydawało. Im dalej w dystans, tym bardziej spadała w klasyfikacji. Przez moment myśleliśmy, że jest trzecia, po chwili czwarta, ale że może jeszcze powalczy. Niestety, skończyła piąta. Czas? 24.33 s. Wolno, zdecydowanie za wolno. W eliminacjach było 24.27 s i to na względnym luzie. W półfinale 24.23 s. Naturalnie w finale powinna jeszcze dołożyć, urwać co najmniej kilka, a najlepiej kilkanaście setnych.

Zamiast tego popłynęła wolniej. I marnym pocieszeniem jest fakt, że zaliczyła drugi najlepszy występ wśród naszych pływaków w Paryżu. Bo brak medalu to tu rozczarowanie. Tym bardziej, że czas trzeciej zawodniczki – Chinki Zhang Yufei – nie imponował. Wyniósł tylko 24.20 s. Gdyby Kasia popłynęła na miarę swoich możliwości, byłaby medalistką olimpijską. Nie mamy co do tego wątpliwości.

Fot. Newspix

Czytaj więcej o igrzyskach: 

Gdyby miał zrobić spis wszystkich sportów, o których stworzył artykuły, możliwe, że pobiłby własny rekord znaków. Pisał w końcu o paralotniarstwie, mistrzostwach świata drwali czy ekstremalnym pływaniu. Kocha spać, ale dla dobrego meczu Australian Open gotów jest zarwać nockę czy dwie, ewentualnie czternaście. Czasem wymądrza się o literaturze albo kinie, bo skończył filmoznawstwo i musi kogoś o tym poinformować. Nie płakał co prawda na Titanicu, ale nie jest bez uczuć - łzy uronił, gdy Sergio Ramos trafił w finale Ligi Mistrzów 2014. W wolnych chwilach pyka w Football Managera, grywa w squasha i szuka nagrań wideo z igrzysk w Atenach 1896. Bo sport to nie praca, a styl życia.

Rozwiń

Najnowsze

Igrzyska

Ekstraklasa

„Jeśli dobrze mu podasz, będzie skuteczny”. Czy Nsame da wiele Legii Warszawa?

Jakub Radomski
10
„Jeśli dobrze mu podasz, będzie skuteczny”. Czy Nsame da wiele Legii Warszawa?

Komentarze

6 komentarzy

Loading...