Reklama

Southgate: Jestem zdruzgotany i bardzo dumny

Paweł Marszałkowski

Opracowanie:Paweł Marszałkowski

15 lipca 2024, 08:48 • 2 min czytania 8 komentarzy

Gareth Southgate poprowadził Anglików w drugim z rzędu finale mistrzostw Europy. W drugim z rzędu przegranym finale. Mimo to stara się trzymać wysoko uniesioną głowę. – Moi piłkarze byli absolutnie niesamowici – powiedział angielski selekcjoner po meczu z Hiszpanią.

Southgate: Jestem zdruzgotany i bardzo dumny

W Berlinie oglądaliśmy trzy gole. Dwa razy trafiali Hiszpanie (47’ Nico Williams, 86’ Mikel Oyarzaba), raz Anglicy (73’ Cole Palmer). Gareth Southgate przyznał po meczu, że taki rezultat jest sprawiedliwy: – Myślę, że Hiszpania była najlepszą drużyną tego turnieju. Nie utrzymywaliśmy się dzisiaj przy piłce wystarczająco dobrze. Jestem zdruzgotany, jeśli chodzi o wszystkich, naprawdę. Moi piłkarze byli absolutnie niesamowici. Jestem bardzo dumny z tego, czego dokonali. Po prostu trochę nam zabrakło.

Bez wątpienia dobrą decyzją Southgate’a było wprowadzenie na boisko Palmera, który wpisał się na listę strzelców. Selekcjoner przyznaje, że dzięki temu jego zespół odżył: – W tym momencie mieliśmy trochę dynamiki w grze. Mieliśmy też świetną szansę na wyrównanie w końcówce meczu. Nie jestem jednak przekonany, czy przez 90 minut zrobiliśmy wystarczająco dużo.

– Myślę, że zawodnikom należy przypisać ogromną zasługę za to, że doprowadzili nas do tego miejsca, w którym jesteśmy. Walczyli i z dumą reprezentowali barwy narodowe. Nigdy nie zostali pokonani, z wyjątkiem końcówki finału. Pokazali charakter i wielką odporność – podkreślił selekcjoner, który nie zdradził, jak będzie wyglądała jego przyszłość.

Nie sądzę, że to dobry moment na podejmowanie takich decyzji. Muszę wszystko przemyśleć, spotkać się i porozmawiać z właściwymi osobami. To nie jest temat na teraz – zakończył 53-letni selekcjoner, który prowadzi Anglików od 2016 roku.

Reklama

WIĘCEJ O EURO 2024:

fot. Newspix

Kaszub. Urodził się równo 44 lata po Franciszku Smudzie, co może oznaczać, że właśnie o nim myślał Adam Mickiewicz, pisząc słowa: „A imię jego czterdzieści i cztery”. Choć polskiego futbolu raczej nie zbawi, stara się pracować u podstaw. W ostatnich latach poznał zapach szatni, teraz spróbuje go opisać - przede wszystkim w reportażach i wywiadach (choć Orianą Fallaci nie jest). Piłkę traktuje jako pretekst do opowiedzenia czegoś więcej. Uzależniony od kawy i morza. Fan Marka Hłaski, Rafała Siemaszki, Giorgosa Lanthimosa i Emmy Stone. Pomiędzy meczami pisze smutne opowiadania i robi słabe filmy.

Rozwiń

Najnowsze

EURO 2024

Komentarze

8 komentarzy

Loading...