Dramatyczne sceny w meczu Szkocja - Węgry. Powiało grozą [WIDEO]

Dramatyczne sceny w meczu Szkocja – Węgry. Powiało grozą [WIDEO]

Opracowanie:Przemysław Michalak

23 czerwca 2024, 22:41 • 1 min czytania 0 komentarzy

Mecz Szkocja – Węgry na razie nie dostarcza nam wielu emocji piłkarskich, ale w drugiej połowie doszło do sceny, której niektórzy kibice prędko nie zapomną.

Dramatyczne sceny w meczu Szkocja – Węgry. Powiało grozą [WIDEO]

Napastnik Węgrów Barnabas Varga bardzo mocno ucierpiał po zderzeniu z bramkarzem Szkotów Angusem Gunnem. Od razu było widać, że sytuacja jest poważna. Służby porządkowe szybko wbiegły na boisko z kocami mającymi zasłaniać szczegóły zdarzenia, a węgierscy zawodnicy poganiali noszowych i w pewnym momencie sami za nie chwycili, żeby szybciej dotrzeć do poszkodowanego.

يساتر يساتر اصابه خطيره جدا جدا

🎥- تابع الحساب الأساسي : Via : @AZiiHD pic.twitter.com/S5nbSZfJEL

— تعطيه HD (@e1e10cf624) June 23, 2024

Po kilku minutach Varga został zniesiony na noszach w raczej kontrolowanej atmosferze, więc można zakładać, że nie doszło do jakiegoś dramatu i życie zawodnika nie jest zagrożone. Na razie nie wiadomo jednak, co dokładnie mu się stało.

Reklama

Sędziowie rozpatrywali to zdarzenie pod kątem rzutu karnego, ale nie doszukali się w nim żadnego przewinienia i nakazali wznowienie gry.

Fot. Newspix

Przemysław Michalak

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń Twitter