W tym tygodniu na łamach TVP Sport nieprzychylnie o Mariuszu Rumaku wypowiedział się Manuel Arboleda, były piłkarz Lecha Poznań. Na odpowiedź nie musiał długo czekać, bo pytanie na konferencji pomeczowej dostał o to sam Rumak.
Tak brzmiały słowa Arboledy: – Nie rozumiem tego. Lech jest wielkim klubem i to niemożliwe, że ponownie wziął tego trenera. Co Rumak wcześniej wygrał? Nic. (…) Rumak może być dobrym trenerem, nie mówię, że nie, ale nie jest dobrym człowiekiem. Piłkarze mu nie zaufają. Trener Rumak nie ma charakteru i charyzmy. Piłkarz od razu to zobaczy. Kiedy był moim trenerem, to on myślał, że jest gwiazdą, a przecież do tej pory nic nie wygrał. Mam nadzieję, że zostanie mistrzem z Lechem, może kiedyś będzie dobrym trenerem, ale nigdy nie będzie dobrą osobą.
A tak odpowiedział na nie szkoleniowiec Lecha Poznań: – Nie wiem, dlaczego TVP Sport zadzwoniło do Manuela Arboledy. Łatwo jest trafić w człowieka, który nie do końca miał po drodze z trenerem, wtedy, kiedy trener ma problem. To bardzo dobry piłkarz, ale znam wielu lepszych piłkarzy, którzy tu grali i mogą w dużo lepszy sposób wypowiadać się o sytuacji “Kolejorza”, ale to tylko taka mała dygresja. Ktoś kiedyś musiał powiedzieć Manuelowi, że nie podpisze kontraktu i byłem to ja. Widać bardzo głęboko, że to w nim siedzi.
Wydaje się, że efekt oblężonej twierdzy w przypadku Mariuszu Rumaka może się pogłębiać. Albo bardziej po prostu frustracja, która wynika z komentarzy na jego temat. Rzecz jasna, negatywnych, bo kilka meczów w rundzie wiosennej Lech rozegrał w taki sposób, że to wołało o pomstę do nieba. Co prawda wczoraj z Wartą udało się zdobyć trzy punkty i wskoczyć na podium tabeli Ekstraklasy, ale całokształt nie jest pewnie tak fajny, jak trener Rumak sobie wyobrażał. Cztery mecze bez strzelonego gola, wpierdziel od Rakowa i odpadnięcie z Pucharu Polski zrobiły swoje, więc takich zaczepek w mediach czy na konferencjach może nie brakować. A tym samym także sytuacji, w których 46-latek sam wchodzi w gierkę słowną.
Fot. Newspix