Reklama

Al-Hilal z rekordem! 28 zwycięstw z rzędu

Dominik Piechota

Autor:Dominik Piechota

12 marca 2024, 23:35 • 2 min czytania 3 komentarze

Al-Hilal awansowało dzisiaj do półfinału Azjatyckiej Ligi Mistrzów po zwycięstwie 2:0 nad Al-Ittihad. Zawodnicy Jorge’a Jesusa nie tylko wyeliminowali drużynę Fabinho, ale też pobili światowy rekord, bo to ich 28. wygrana z rzędu w oficjalnych rozgrywkach.

Al-Hilal z rekordem! 28 zwycięstw z rzędu

O tym rekordzie poinformował znany statystyk Wojciech Frączek. Al-Hilal stało się absolutnym dominatorem nie tylko w Arabii Saudyjskiej. Z pewnością gracze Jorge’a Jesusa będą myśleć o wygranej w Azjatyckiej Lidze Mistrzów, bo akurat mistrzostwo kraju wydaje się tylko formalnością. Wiceliderowi Al-Nassr odjechali już na 12 punktów, więc wątpliwe, aby drużyna Cristiano Ronaldo jeszcze nawiązała z nimi rywalizację. Bilans Al-Hilal jest imponujący: to 26 zwycięstw, 2 remisy i 0 porażek.

Dokładając do tego sukcesy w azjatyckich pucharach – mają już 28 wygranych z rzędu! Dzisiaj triumfowali po trafieniach Al-Shahraniego oraz Malcoma w doliczonym czasie gry, a w dwumeczu zwyciężyli aż 4:0 nad Al-Ittihad. W Arabii Saudyjskiej nie ma nikogo, kto mógłby nawiązać walkę z ekipą Jorge’a Jesusa, która właśnie pobiła wyczyn walijskiego The New Saints.

Reklama

https://twitter.com/Alhilal_EN/status/1767679726829572343

Najlepszym strzelcem tej drużyny jest Aleksandar Mitrović (20 goli w lidze), szaleją również Malcom czy Salem Al-Dawsari, a za porządek w środku odpowiadają Ruben Neves i Sergej Milinković-Savić. Szefem defensywy jest Kalidou Koulibaly i głównie wokół tych nazwisk kręci się drużyna saudyjskiego dominatora.

WIĘCEJ NA WESZŁO:

fot. Newspix

Kiedy tylko może, ucieka do Ameryki Południowej, żeby złapać trochę fantazji i przypomnieć sobie, w jak cywilizowanym, ułożonym świecie żyjemy. Zaczarowany futbolem z krajów Messiego i Neymara, ale ciągnie go wszędzie, gdzie mówią po hiszpańsku albo portugalsku. Mimo że w każdym tygodniu wysłuchuje na przemian o faworyzowaniu Barcelony albo Realu, od dziecka i niezmiennie jest sympatykiem wielkiej Valencii. Wierzy, że piłka to jedynie pretekst, aby porozmawiać o ważniejszych sprawach dla świata, wsiąknąć w nową kulturę i po prostu ruszyć na miejsce, aby namacalnie dotknąć tego klimatu. Przed ołtarzem liga hiszpańska, hobbystycznie romansuje z polskim futbolem.

Rozwiń

Najnowsze

Inne ligi zagraniczne

Komentarze

3 komentarze

Loading...