Reklama

Jednodniowy kontrakt w MLS, czyli sposób na pożegnanie legendy

Arek Dobruchowski

Opracowanie:Arek Dobruchowski

01 marca 2024, 09:41 • 2 min czytania 0 komentarzy

Jeszcze jeden raz móc zagrać w koszulce ukochanego klubu przed pełnymi trybunami, to zapewne marzenie niejednego piłkarza zamierzającego zakończyć karierę. MLS wyciąga rękę do takich zawodników i umożliwia im podpisanie kontraktu z drużyną, dla której rozegrali najwięcej spotkań, na… jeden dzień. 

Jednodniowy kontrakt w MLS, czyli sposób na pożegnanie legendy

Osvaldo Alonso ogłosił, że odwiesza korki na kołek i kończy piłkarską karierę. Ale zanim to nastąpi, zagra jeszcze jeden pożegnalny mecz w barwach Seattle Sounders, czyli drużyny, gdzie dorobił się statusu legendy. Aczkolwiek to nie będzie pokazowe spotkanie zorganizowane przez klub, a starcie z Austin FC w ramach rozgrywek MLS.

38-letni defensywny pomocnik ostatnio występował w innym amerykańskim klubie Atlanta United, gdzie był głównie rezerwowym. Lwią część kariery Kubańczyk spędził właśnie w Seattle Sounders. To z tym klubem sięgnął po mistrzostwo kraju w 2016 roku i cztery razy po krajowy puchar. W sobotę zaliczy 340 oficjalne spotkanie w barwach tej drużyny.

W historii Seattle Sounders są pewni piłkarze uosabiający etos klubu – naznaczeni charakterem, determinacją i nastawieniem, które reprezentuje nasz klub. “Ozzie” jest jednym z takich zawodników. Z pomocą Ozziego – zarówno dzięki jego umiejętnościom na boisku, jak i charakterowi i przywództwu poza boiskiem – Sounders FC odnieśli wielki sukces, gdy zaczęli budować swoje dziedzictwo MLS. Nie mógłbym być szczęśliwszy, mogąc powitać Ozziego i jego rodzinę z powrotem w Seattle, abyśmy mogli uhonorować jego niesamowitą karierę – mówił w rozmowie z klubowymi mediami właściciel klubu Adrian Hanauer.

Reklama

Jednodniowe kontrakty to nie jest nowość w MLS. W przeszłości takie umowy podpisywali już Diego Valeri z Portland Timbers oraz Bradley Wright-Phillips z New York Red Bulls. We wszystkich tych przypadkach mówimy o zawodnikach, którzy dorobili się statusu legendy w swoich klubach.

WIĘCEJ O AMERKAŃSKIEJ PIŁCE:

Fot. Newspix

 

Entuzjasta młodzieżowego futbolu. Jest na tym punkcie tak walnięty, że woli oglądać Centralną Ligę Juniorów niż Ekstraklasę. Większą frajdę sprawia mu odkrywanie nowych talentów niż obserwowanie cały czas tych samych twarzy, o których mówi się, że są „solidnymi ligowcami”. Twierdzi, że szkolenie dzieci i młodzieży w Polsce z roku na rok się prężnie rozwija, ale niestety w Ekstraklasie dalej są trenerzy, którzy boją się stawiać na zdolnych młodych chłopaków. Aczkolwiek nie samą juniorską piłką człowiek żyje - masowo pochłania również mecze Premier League, a w jego żyłach płynie niebieska krew sympatyka londyńskiej Chelsea.

Rozwiń

Najnowsze

Inne ligi zagraniczne

Komentarze

0 komentarzy

Loading...