Reklama

Banda Tobiasza i cała reszta fatalnej Legii [NOTY]

Jan Mazurek

Autor:Jan Mazurek

22 lutego 2024, 23:46 • 4 min czytania 67 komentarzy

Kacper Tobiasz, Radovan Pankow, Steve Kapuadi i Yuri Ribeiro zawiesili poprzeczkę najniżej, jak się tylko dało, a i tak reszta piłkarzy Legii nie wypadła na ich tle jakoś specjalnie korzystnie. Oto noty dla zawodników wicemistrza Polski za porażkę 0:3 w meczu z Molde. Skala od 1 do 10. 

Banda Tobiasza i cała reszta fatalnej Legii [NOTY]

Oceny dla piłkarzy Legii po meczu z Molde

Kacper Tobiasz – 1

Jak najłatwiej strzelić gola Legii? Oddać strzał na bramkę Tobiasza. Chociaż tyle, że w końcówce Fredrik Gulbrandsen litościwie trafił go piłką w rękę, bo gdyby Norweg ciut bardziej się postarał, to 21-letni golkiper futbolówkę z siatki wyjmowałby czwarty raz przy… czwartym celnym uderzeniu Molde. Mógł lepiej zachować się przy golach na 0:1 i 0:2. Wprowadzał chaos w rozegraniu. Pewności siebie mu nie brakuje, pokrzykuje, zbija piątki. Nie da się ukryć jednak, że szwankują u niego umiejętności bramkarskie, jakkolwiek to brzmi.

Radovan Pankow – 1

Już na samym starcie przegrał pojedynek biegowy z Markusem Kaasą, który skończył się golem Gulbrandsena. Potem było już tylko gorzej. Nie naciskał na Magnusa Wolffa Eikrema przy dośrodkowaniu na 0:2. Znów dał się wrzucić na bęben Kaasie przy trafieniu na 0:3. Gdyby Kosta Runjaić o 18 przed meczem odwiedził pawilony na Nowym Świecie w poszukiwaniu kogoś całkowicie przypadkowego, kto z Molde zagra mu na stoperze, miałby dużą szansę znaleźć wciętego gościa, który zaprezentowałby się tego wieczoru nie gorzej niż Serb.

Steve Kapuadi – 1

Dwumecz z Molde każe poważnie zastanowić się, czy Kapuadi to aby na pewno materiał na stopera o potencjalne wykraczającym poza ekstraklasową przyzwoitość? 0:1? Nie monitorował pozycji Gulbrandsena. 0:2? Wyprzedził go Eirik Hestad. Po każdym kolejnym straconym przez Legię golu wyglądał, jakby nie za bardzo obchodziło go, że to istotny mecz Ligi Konferencji, a nie czwartkowa kopanina studenckiej grupy z Erasmusa na osiedlowym Orliku.

Yuri Ribeiro – 1

Biegał więcej niż Pankow i Kapuadi, sprawiał więc wrażenie stopera, który generuje zdecydowanie najwięcej chaosu. Wiemy, że szkoła Pepa Guardioli czy innego Mikela Artety uczy teraz, żeby zdolni z piłką przy nodze obrońcy przesuwali się w fazie ataku do środka pola i tworzyli tam przewagę, ale na litość boską, to trzeba z wyczuciem! Ribeiro zaś plątał się wszystkim pod nogami. Dopełnieniem tej farsy kompletne zagubienie przy trafieniu Gulbrandsena na 0:3.

Reklama

Paweł Wszołek – 2

Przed przerwą Marc Gual okradł go z asysty. Przez wcześniejsze czterdzieści pięć minut biegał z narzuconą na siebie peleryną niewidką. W przerwie został w szatni.

Rafał Augustyniak – 3

Walczył, ale w środku pola Legii powstała ziejąca dziura. Kaasa, Eikrem, Mats Moller Dæhli i Eirik Hestad robili wszystko, co chcieli, jest w tym również jego wina. Trzeba być brutalnym: Bartosz Slisz najpewniej wypadłby lepiej.

Jurgen Elitim – 3

Dziewięć wygranych pojedynków na dziesięć podjętych, trzy udane dryblingi, prawie sto kontaktów z piłką. Starał się pchać grę Legii do przodu, wymuszać faule, kreować sytuacje, rozprowadzać grę, ale większość jego prób Molde brutalnie pacyfikowało.

Ryoya Morishita – 4

Niezły moment zaliczył po przerwie. W stosunkowo krótkim czasie dośrodkowywał celnie na głowy Marca Guala, Tomasa Pekharta i Blaza Kramera. Żaden z napastników nie trafił do bramki, choć Hiszpan i Czech byli tego blisko. Japończyk ruszał do sprintów przy linii, chciało mu się, ale dużo było w tym bezładu. Zanim na dobre rozkręcił się z centrami, hamował grę prostymi błędami technicznymi.

Josue – 2

Przydarzyły mu się dwadzieścia cztery straty. To dużo. Za dużo. Nie miał swojego dnia. Rywale gnietli go w tłoku, atakowali na nogi, piłka odskakiwała, nie chciała się słuchać, dośrodkowania nie siedziały. Gdy prostopadłym podaniem obsłużył Guala i była szansa na rozbudzającego gola dla Legii, okazało się, że nic z tego, bo Hiszpan znajdował się na pozycji spalonej. Bez Josue w formie Legia nie mogła odnaleźć odpowiedniego rytmu.

Marc Gual – 1

Już pal licho, że jego strzał po dograniu Wszołka jakimś cudem wyjął Petersen, a główka po dośrodkowaniu Morishity wylądowała na słupku. Zdarza się, zresztą przy obu sytuacjach zwyczajnie mu się nie poszczęściło, bo wcale nie kiksował, ale… Gual zaprezentował się po prostu fatalnie. Partaczył akcję za akcją. Co dostał piłkę, to stracił. Co podał, to nie w tempo. Męczył, irytował. I to wszystkich wokół siebie.

Reklama

Tomas Pekhart – 1

Niestety, ale drewienko. Można mu wybaczyć marne dwanaście kontaktów z piłką, bo kreatorem nie jest, nigdy nie był i nie będzie. Mimo wszystko jednak można od niego wymagać, żeby w dobrej sytuacji skierował piłkę głową do siatki, prawda? Nic mu nie wychodziło, nawet to, co zwykle umie.

Patryk Kun – 2

Frustrująco bezradny. Wyrzucił kilka autów i na tym jego udział w meczu się skończył, a grał czterdzieści pięć minut, więc wnioski narzucają się same.

Bartosz Kapustka – 3

Wygrał kilka pojedynków, nie tracił, celnie podawał, ale nie było efektu „wow” sprzed tygodnia. Zresztą, nie było żadnego efektu.

Blaż Kramer – 2

Bezproduktywny, rozpaczliwe dośrodkowania i podania go omijały.

Gil Dias i Maciej Rosołek – grali zbyt krótko

Portugalczyk wyniósł siłą Mathiasa Løvika poza boisko. Polak rozegrał jedną (!) sensowną akcję z Kunem, która zakończyła się spokojną interwencją Petersena na przedpolu. Runjaić de facto stracił dwie ostatnie zmiany.

Czytaj więcej o Legii Warszawa:

Fot. 400mm.pl

Urodzony w 2000 roku. Jeśli dożyje 101 lat, będzie żył w trzech wiekach. Od 2019 roku na Weszło. Sensem życia jest rozmawianie z ludźmi i zadawanie pytań. Jego ulubionymi formami dziennikarskimi są wywiad i reportaż, którym lubi nadawać eksperymentalną formę. Czyta około stu książek rocznie. Za niedoścignione wzory uznaje mistrzów i klasyków gatunku - Ryszarda Kapuscińskiego, Krzysztofa Kąkolewskiego, Toma Wolfe czy Huntera S. Thompsona. Piłka nożna bezgranicznie go fascynuje, ale jeszcze ciekawsza jest jej otoczka, przede wszystkim możliwość opowiadania o problemach świata za jej pośrednictwem.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Liga Konferencji

Ekstraklasa

Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Bartosz Lodko
0
Dobra wiadomość dla trenera Kolendowicza. Podstawowy zawodnik wraca do gry

Komentarze

67 komentarzy

Loading...