Z Ondrejem Dudą jest jeszcze gorzej niż się nam wydawało. To znaczy – jest już naprawdę bardzo, bardzo źle. Chłopakowi przydałby się ktoś, kto go sprowadzi na ziemię. Mówiąc krótko – przydałby się ktoś, kto go wychowa, bo najwyraźniej ten etap w życiu tego młodego człowieka jeszcze nie został zakończony. Mieszka sam w dużym mieście, dobrze zarabia – no i palemka odbiła.
Słowacki piłkarz sprawia wrażenie normalnego. Ale tylko wrażenie. Otóż udziela wywiadów normalnym tonem, będąc normalnie ubranym i normalnie uczesanym. Gorzej, gdy się po prostu posłucha, co wygaduje.
Pamiętacie? Była taka scenka pod szatniami. Współpracująca z nami młoda studentka dziennikarstwa, Aleksandra Pika, zadała pytanie Dudzie. Generalnie powiedziała pół roku wcześniej od innych to, co teraz wszyscy powtarzają – że legioniści tak atakowali, jakby w ogóle na to nie mieli pomysłu. Nie spytała go, dlaczego piłkarze grają w krótkich spodenkach, co to jest spalony, albo dlaczego napastnik nie wchodzi na chwilę za bramkarza – jak czasami w hokeju. Wyraziła normalną opinię, w kulturalny sposób: nie macie pomysłu na atak. Słowak udzielił jakiejś idiotycznej odpowiedzi w stylu „pani się nie zna na piłce”, co oficjalny profil Legii uznał za „ciętą ripostę” (no kurwa, faktycznie cięta riposta, czapki z głów – utwierdzać piłkarza w przekonaniu że jest fajny po tym, jak błyśnie buractwem). Tutaj możecie to obejrzeć…
Teraz w „Piłce Nożnej” wywiad z Dudą. I – uwaga – nawiązanie do tej sytuacji.
– Potrafi pan zripostować dziennikarza. Po jednym z meczów dziennikarka zarzuciła panu, że nie macie pomysłu na grę. W odpowiedzi spytał pan, czy w ogóle zna się na piłce. Ma pan takie wyobrażenie o kobietach w futbolu, że po prostu się na nim nie znają?
– Jeśli chodzi o tamtą sytuację, to byłem w strefie mixed zone jakieś 5 minut i ona o nic się nie pytała. Jak już odchodziłem, to zawołała „Ondrej, Ondrej” i zadała pytanie. Myślę, że podpowiedział jej ktoś obok, o co ma się spytać i zapytała o taką głupotę. Nie wiem… może kobiety znają się na piłce. Ja wcale nie mówię, że nie. Ale ona? Na pewno nie zna się na futbolu. Nie powinna w ogóle znajdować się w mixed zone, ani na trybunie prasowej, tylko gdzieś za stadionem.
To dobre! Dziewczyna zaczekała na swoją kolej i zadała pytanie (co w tym złego?). I po bardzo zasadnym pytaniu, jak pokazała przyszłość (gdy Legia w grupie mistrzostwskiej nie mogła strzelić normalnego gola) wręcz proroczym, Duda doszedł do wniosku, że młoda dziennikarka nie zna się na futbolu. I co ciekawe, nie powinna być nie tyko w mixed zone, ale nie powinno być jej w ogóle na stadionie! Kto wie, może nawet nie powinna mieszkać w Warszawie!
Jak wiadomo, na stadionie mogą przebywać tylko osoby, które są oszołomione talentem Dudy i jego kolegów i które rozpływają się w zachwytach, gdy tylko Legia przekracza połowę boiska.
Słowak ma taki kisiel w głowie, że aż nam go po ludzku żal. Może i zrobi jakąś karierę (a może nie), ale z kisielem w głowie generalnie żyje się nie za fajnie i zazwyczaj w stylu „szybko przyszło, szybko poszło”.
Na miejscu Legii mocno zastanowilibyśmy się, czy nie otworzyć na Łazienkowskiej punktu nabijania syfonów z wodą sodową.
* * *
Na koniec przypomnijmy niedawną złotą myśl Dudy (dla wp.pl): – Wiem, że dużo się mnie krytykuje. Szczerze, to nie przywiązuje do takich opinii wagi. Dla mnie zdanie człowieka, który przychodzi na stadion narzekać, nie ma żadnej wartości. Albo są to ludzie, którym się coś nie udało w życiu, albo w piłce.