Reklama

Załęczny o transferze Borysa: – Jacek Magiera szuka środkowego pomocnika innego typu

Paweł Paczul

Autor:Paweł Paczul

11 stycznia 2024, 13:34 • 4 min czytania 8 komentarzy

Karol Borys uznawany jest za bardzo duży talent polskiej piłki, zatem wielu zdziwiły słowa prezesa Patryka Załęcznego, który w Kanale Sportowym zasugerował, że Śląsk będzie chciał transferować 17-latka już teraz. Prezes, przypomnijmy, stwierdził: – Zmiana otoczenia będzie najlepszym krokiem dla Karola Borysa, żeby rozwinął się jeszcze bardziej. Ma ogromny potencjał, ale musi popracować nad fizycznością. Jest zainteresowanie klubów z Zachodu. Oficjalnej oferty jeszcze nie ma. Karol musi zdecydować, jaki kraj za nim najbardziej przemawia i jaka ścieżka go interesuje. Skłaniamy się ku transferowi definitywnemu. Poprosiliśmy więc, by swoją myśl nieco rozwinął. Zapraszamy.

Załęczny o transferze Borysa: – Jacek Magiera szuka środkowego pomocnika innego typu

Czy Śląsk nie idzie trochę na łatwiznę, mówiąc, że Karol Borys będzie już teraz sprzedany?

W tej wypowiedzi o fizyczności nie chodziło o to, że Karol jest za słaby, by grać w piłkę nożną, ale o nasz środek pola. W tej chwili nasz styl gry jest inny, niż preferuje Karol i nieprzypadkowo Jacek Magiera nawet przy 4:0 z Legią nie wpuszczał go na boisko. Nie chodzi o to, że go skreśliliśmy, tylko nie chcemy blokować jego rozwoju. Nawet jeśli mielibyśmy go gdzieś wypożyczyć, to może być strata czasu, różnie się może przecież wydarzyć. Jeśli on w innym klubie widziałby możliwość rozwoju, grającym w lidze mniej fizycznej, a bardziej technicznej, to jesteśmy otwarci na rozmowy.

To bardzo filantropijne podejście. Sprzedacie go za mniejsze pieniądze, niż moglibyście w przyszłości.

Z drugiej strony, jaką mamy pewność, że za rok sprzedamy go drożej?

Reklama

Pewności nigdy nie ma.

No właśnie. To jest ryzyko. Możemy go zostawić w Śląsku, trenowałby z pierwszą drużyną, nie wiadomo, czy wywalczyłby miejsce w pierwszym składzie. Mógłby to zrobić, ale nie wiadomo, czy by zrobił. Traciłby na wartości, hamowalibyśmy jego rozwój. Możemy więc mu dać szansę ewentualnego transferu, mógłby się w ten sposób rozwinąć. To jest 50/50. Jakieś ryzyko trzeba podjąć.

Zawsze jest ryzyko, ale mówimy o dużym talencie, który debiutował w Ekstraklasie w bardzo młodym wieku. Za ile dziś możecie go sprzedać? Dwa miliony, dwa i pół… Takie kwoty nie robią już wrażenia.

Proszę pamiętać o jednej rzeczy – Śląsk Wrocław niestety nie słynie ze sprzedawania zawodników z akademii za duże środki. To nie jest Dinamo Zagrzeb, media porównywały Śląsk do Dinama, a to jest zupełnie inna renoma. Stamtąd talent to pewniak, który jest sprzedawany za miliony. Podobnie jak w Lechu Poznań. A Śląsk dopiero raczkuje, jeśli chodzi o rozpoznawalność swojej marki. Gdy będziemy dobrze grali, pokazywali się w Europie, to będziemy sprzedawać zawodników za wyższe kwoty. Karol Borys odchodzący z Lecha Poznań od razu byłby wyceniany na pięć milionów. Robimy wszystko, żeby zbudować świadomość Śląska w Europie, ale to jeszcze nie ten moment. Dlatego też mówię o ryzyku. Jeśli go zostawimy na kolejny rok u siebie, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby wywalczył sobie miejsce, ale widać po jego warunkach fizycznych, że Jacek Magiera szuka innego typu środkowego pomocnika. Granie w rezerwach na poziomie trzeciej ligi to chyba nie jest dobra ścieżka. Wiemy, że to jest duży talent, ale nie chcemy go w żaden sposób blokować. Natomiast nie będziemy go na siłę wypychali i pochylimy się dopiero nad dobrą ofertą.

Wracając do tematu wypożyczenia – to nie byłby lepszy wybór? Odszedłby na rok, pewnie się wzmocnił, nie wiadomo, czy za rok w Śląsku będzie Jacek Magiera.

Rozważamy różne ścieżki. Jeśli w grę miałby wchodzić transfer definitywny, to musielibyśmy dostać bardzo dobre bonusy oraz bardzo dobry procent z następnego transferu. To by nas zabezpieczyło.

Reklama

Bardzo dobry procent to ile?

Zaczynający się od dwudziestu procent. I przechodząc do drugiej opcji, czyli wypożyczenia – musiałby być to klub, który Karol wybierze, który będzie na niego stawiał. Nie może być tak, że pójdzie gdzieś do Ekstraklasy czy pierwszej ligi i tam też będzie siedział na ławce, wróci po pół roku i straci na wartości, bo się nie przebił. To jest bardzo duże ryzyko.

Zatem puentując – głównym powodem, dla którego Karol Borys jest szykowany do odejścia, to wizja Jacka Magiery na zespół.

Tak. Gramy takim stylem, jakim gramy i przez pół roku Karol nie był w stanie wywalczyć miejsca w składzie, choć nałożyło się na to wiele aspektów, choćby to, że reprezentował Polskę grając w U17, więc miał częste wyjazdy, co mu nie pomagało. Zresztą z Indonezji wrócił z urazem. Na obóz z nami jedzie. To nie jest tak, że Karol jest skreślony, ma szansę się pokazać. Nikt na siłę nie będzie go z klubu wypychał. Ale jeśli zdecyduję i sam zobaczy, że będzie miał trudno o miejsce, będziemy z nim rozmawiać, by wybrać dla niego odpowiednią drogę i nie zahamować jego rozwoju, bo to jest dla nas najważniejsze.

CZYTAJ WIĘCEJ O ŚLĄSKU:

Fot. Newspix

 

Na Weszło pisze głównie o polskiej piłce, na WeszłoTV opowiada też głównie o polskiej piłce, co może być odebrane jako skrajny masochizm, ale cóż poradzić, że bardziej interesują go występy Dadoka niż Haalanda. Zresztą wydaje się to uczciwsze niż recenzowanie jednocześnie – na przykład - pięciu lig świata, bo jeśli ktoś przekonuje, że jest w stanie kontrolować i rzetelnie się wypowiedzieć na tyle tematów, to okłamuje i odbiorców, i siebie. Ponadto unika nadmiaru statystyk, bo niespecjalnie ciekawi go xG, półprzestrzenie czy rajdy progresywne. Nad tymi ostatnimi będzie się w stanie pochylić, gdy ktoś opowie mu o rajdach degresywnych.

Rozwiń

Najnowsze

Ekstraklasa

Komentarze

8 komentarzy

Loading...