Zgodnie z doniesieniami BN DeStem Breda Arkadiusz Wrzosek jest zawodnikiem KSW, który aktualnie przygotowuje się do nadchodzącego pojedynku w Bredzie. Po jednej z sesji treningowych jego samochód został ostrzelany przez nieznanych sprawców.
Polak z całej sytuacji wyszedł cało, pozostając nietkniętym przez żadną z kul. Odmówił jakiegokolwiek komentarza, oświadczając jedynie, że pozostaje cały i zdrowy. Oprócz niego w samochodzie znalazła się jeszcze jedna osoba. Ona także wydarzenie przeżyła bez szwanku.
W Bredzie znalazł się ze względu na swojego trenera, Nicka Hemmersa. Holender w tym mieście prowadzi swoją siłownię oraz salę treningową, Hemmers Gym. Właśnie przed obiektem, w samym środku dnia, miało dojść do przestępstwa. Ogień miał otworzyć tylko jeden sprawca, którego tożsamość pozostaje nieznana. Klub publicznie zaprzeczył, by strzelanina mogła być efektem porachunków między nim a strzelcem.
Kogels vlogen naar de auto waar hij inzat: wie is kickbokser Arek Wrzosek? https://t.co/uWQ1yJv4AL pic.twitter.com/CrgneavD2r
— BN DeStem Breda (@BNDeStemBreda) December 13, 2023
Najbliższy pojedynek, w którym będzie można zobaczyć Arkadiusza Wrzoska odbędzie się na styczniowej gali KSW 90. Na niej Polak stanie naprzeciw Ivana Vitasovicia.
AKTUALIZACJA: Na swoim Instagramie zawodnik umieścił krótkie oświadczenie odnośnie całej sytuacji.
– Dziękuję za troskę. Uspokajam, ja i Marek [Samociuk – przyp. red.] jesteśmy cali. Całą sytuację opisywaną przez media traktuję jako przypadek i nieporozumienie. Dementuję plotki zamachu na moje życie. Nie będę w tej sprawie udzielał żadnych wypowiedzi i komentarzy – napisał.
WIĘCEJ O SPORTACH WALKI:
- Gong, który kończy życia
- „Ambicja, wytrwałość, konsekwencja”. Jak bliscy widzą Mateusza Masternaka?
- László Papp. Mistrz, który przegrał z systemem
- Lepiej przegrać w boksie, niż zwyciężyć w MMA
fot. Newspix