W Polsce znany głównie z przydomka “El Polaco”, który jednak nie przylgnął do niego ani z miłości do pierogów, ani do pięknych, polskich kobiet. Jego babcia była Polką, a koledzy fakt ten sprytnie podłapali i wykorzystali. Był jednym z najbardziej bramkostrzelnych napastników Serie A w ostatnich kilkunastu latach. W sumie wszystkie kluby wydały na niego ponad sto milionów euro. Najlepiej wyszła na tym Parma, która kupując młodego Hernana Crespo później zarobiła ponad 55 milionów. Dziś argentyńskiemu goleadorowi stuknęła czterdziestka.
A równo piętnaście lat temu stał się najdroższym wówczas piłkarzem w historii futbolu. Mocarne Lazio zapłaciło za niego 16 milionów funtów w gotówce i dorzuciło jego rodaka, Matiasa Almeydę oraz Portugalczyka Sergio Conceição. Wszystko to oszacowano na 36 milionów funtów. Poprzedni rekord został pobity rok wcześniej. Chodziło o transfer Christiana Vieriego z Lazio do Interu. Włoski snajper kosztował o pięć milionów mniej.
Ale Crespo swojej astronomicznej ceny był jak najbardziej warty. O ile jako młodziak w River Plate nie trafiał z jakąś zawrotną regularnością, o tyle w Parmie rozstrzelał się na dobre. Był napastnikiem ze znakiem jakości, gwarancją przynajmniej kilkunastu bramek w sezonie. W sezonie 2000-01, swoim pierwszym w Lazio, kompletnie pozamiatał i z 26 golami zdobył koronę króla strzelców Serie A. Co ciekawe, od tamtej pory, od kiedy miał zaledwie 25 lat, aż do końca kariery, nigdy więcej nie przekroczył bariery czternastu bramek w sezonie.
Później, przez Inter, trafił do Chelsea, gdzie był jednym z pierwszym życzeń Romana Abramowicza. Oprócz niego w napadzie byli wtedy Eidur Gudjohnsen, Jimmy-Floyd Hasselbaink i inny nowy nabytek – Adrian Mutu. W Londynie, chociaż trochę goli nastrzelał, wielkiej kariery jednak nie zrobił. Po zatrudnieniu Jose Mourinho został zepchnięty na boczny tor. Ponoć spóźnił się na kilka treningów i został wypożyczony do Milanu. Potem przez dwa sezony na tej samej zasadzie trafiał do Interu. Zawsze ciągnęło go do Włoch. Anglia to nie był do końca jego klimat.
Karierę skończył tam, gdzie na dobre ją rozbujał, czyli w Parmie. Klubie, który nie tak dawno wybrał go najlepszym piłkarzem stulecia. W poprzednim sezonie rozpoczął karierę trenerską z młodzieżą, a już w przyszłym dostanie szanse jako profesjonalista pełną gębą. Kilka dni temu został trenerem drugoligowej Modeny, także o wrażenia zapytać będzie można Thiago Cionka.