Za nami już prawie połowa sezonu, więc mamy już sporo materiału do analizy poszczególnych piłkarzy. Przejrzeliśmy nasze noty, które wręczamy naszym ligowcom i sprawdziliśmy, którzy zawodnicy teoretycznie spisują się najlepiej w swoich drużynach. Jak to wygląda po piętnastu kolejkach Ekstraklasy? Kto ma najwyższą średnią not w danym zespole?
Bierzemy pod uwagę tylko zawodników, którym wystawiliśmy minimum osiem ocen w tym sezonie, więc za ponad połowę spotkań. W ten sposób unikamy sytuacji, w której musielibyśmy wrzucić do zestawienia kogoś, kto po jakimś jednorazowym wyskoku przepadł. Przeanalizowaliśmy noty w każdej drużynie, opierając się na kształcie meczowych par w 16. kolejce.
Zapowiedź 16. kolejki Ekstraklasy
ŁKS Łódź — Zagłębie Lubin (piątek, 18:00)
Jak ŁKS gra, każdy widzi. Beniaminek z Łodzi z przodu jest pozbawiony ognia, a w tyłach regularnie odstawia gangsterkę. Zatem niespecjalnie zdziwiło nas, że najlepiej przez nas ocenianym piłkarzem ŁKS-u jest bramkarz — Aleksander Bobek. To logiczne, bo piłkarz na tej pozycji ma w tym klubie sporo roboty u może się wykazać. Młody Polak na ten moment wykręcił średnią notę 4,69. Trzeba jednak zaznaczyć, że 19-latek ostatni naprawdę dobry mecz rozegrał w drugiej połowie września przeciwko Jagiellonii Białystok. Mimo to pamiętajmy, chłopak ma naprawdę trudne zadanie i jeszcze ma prawo uczyć się ligi.
W przypadku Zagłębia najwyższą średnią not ma Szymon Weirauch, ale zagrał w mniej niż połowie spotkań, więc nie kwalifikuje się do wyścigu o miano najrówniejszego piłkarza Zagłębia. Pewnie za jakiś czas się to zmieni, bo teraz za pewne do końca roku będzie bronil za zawieszonego Dioudisa. Tuż za nim jest Bartosz Kopacz ze średnią na poziomie 4,86. Poza katastrofalnym występem ze Stalą Mielec, gdy ośmieszał go Szkurin, zazwyczaj był pewnym punktem defensywy Miedziowych. Nie jest to raczej piłkarz, który znajdzie się w jedenastce rundy, ale utrzymuje solidną formę. Bez błysku, ale też bez serii kompromitujących wpadek.
Jagiellonia Białystok – Piast Gliwice (piątek 20:30)
Gdy mowa o Jagiellonii przychodzi nam na myśl wiele nazwisk, które w tym sezonie zasługują na pochwały. Do tego grona możemy zaliczyć Hansena, Marczuka, ale najjaśniejszym punktem tej drużyny jest Bartłomiej Wdowik. Król stałych fragmentów w lidze i niedawny debiutant w kadrze Michała Probierza. W tym sezonie Ekstraklasy ma już osiem goli, dwie asysty, trzy asysty drugiego stopnia, sześć razy znalazł się też w gronie kozaków kolejki, więc nie dziwi nas, że jego średnia wynosi aż 6,07. Czapki z głów.
Przechodzimy do Piasta, a tam w wyścigu o miano króla not prowadzi Jakub Czerwiński – 5,00. Co prawda, przed przerwą na kadrę spisał się fatalnie przeciwko ŁKS-owi, ale regularnie zbiera u nas “szóstki” i “piątki”, więc ma sporo zasług przy tym, że Piast jest drugą defensywą ligi – tylko Śląsk Wrocław stracił mniej goli od drużyny Aleksandara Vukovicia.
Raków Częstochowa – Cracovia Kraków (sobota, 15:00)
Medaliki uczą się łączenia rozgrywek krajowych z europejskimi pucharami. Nauka przychodzi w trudach, ale na przestrzeni sezonu solidnie punktują. W Rakowie najlepszą średnią not ma Zoran Arsenić, ale przez liczne urazy rozegrał zaledwie pięć spotkań ligowych w tym sezonie. Drugą najwyższą średnią ma u nas Władysław Koczerhin, który skorzystał na zmianie trenera w zespole mistrza Polski. U Dawida Szwargi widzimy zdecydowanie lepszą i odważniejszą wersję Ukraińca. Miewa oczywiście momenty, w których wkurzał swoimi zagraniami, ale na często to on decyduje o intensywności gry Rakowa. Najlepszym tego przykładem był mecz z Legią, gdzie nie szukał kłopotów, strzelił pięknego gola i trzymał środek pola Medalików w ryzach.
Jeśli chodzi o Cracovię, to delikatnie ujmując, nie zachwyca i gdyby nie słabość beniaminków, to była zapewne w strefie spadkowej. Mniej goli strzelił tylko ŁKS, a w tyłach Cracovia również lubi się obciąć. Najlepszą średnią not w tym zespole ma u nas Madejski, które koledzy stale dokładają pracy. Nie jest to topowy bramkarz, w meczu z Jagiellonią się skompromitował (dostał za kołnierz i wszystko wypluwał przed siebie), a z Pogonią zdecydowanie nie pomógł i skończyło się na pięciu straconych golach. Ale też dla równowagi znalazł się u nas dwa razy w kozakach, więc coś tam sknocił, coś tam naprawił i przy tak grającej Cracovii to wystarcza, żeby móc poszczycić się najlepszą średnią not na przestrzeni sezonu.
Pogoń Szczecin – Stal Mielec (sobota, 17:30)
Pamiętacie początek sezonu w wykonaniu Pogoni Szczecin? Szybko odpadła z europejskich pucharów i stale rzucał się w oczy problem z obsadą bramki. Z tego też powodu we wrześniu wypożyczono Valentina Cojocaru, który dobrze wprowadził się do ligi i problem golkipera został rozwiązany. Rumun bronił już w dziewięciu ligowych meczach, zachował cztery czyste konta i może się poszczycić średnią notą 5,44 – nieznacznie lepszą od Kamila Grosickiego. Nie da się ukryć, że wygląda zdecydowanie lepiej niż Klebaniuk i ma do zaoferowania więcej niż w ostatnim roku prezentował Stipica.
Stal Mielec – jak co sezon – robi wszystko, żeby znów się utrzymać w Ekstraklasie. Ta drużyna wydaje się niezatapialna bez względu na to, kto ją prowadzi i jaki przemiał zajdzie w tym zespole. Według naszych not najjaśniejszym punktem drużyny z Mielca (5,13) jest na ten moment Mateusz Kochalski, który nieznacznie wyprzedza Macieja Domańskiego. Dla 23-letniego bramkarza jest to na dobrą sprawę pierwszy sezon z poważną szansą w Ekstraklasie, wcześniej dwa lata temu uzbierał jeden mecz na tym poziomie w barwach Radomiaka, poprzedni praktycznie cały przesiedział na ławce Stali, bo przegrał rywalizację z Bartoszem Mrozkiem. Zatem ten sezon jest dla niego przełomowy.
Legia Warszawa – Warta Poznań (sobota, 20:00)
Kto jest najlepszym piłkarzem Legii w tym sezonie? Wydaje się, że Paweł Wszołek i pokazuje też to średnia ocen – 5,25. Dwa gole, pięć asyst, dwie asysty drugiego stopnia i ogólne bardzo dobre wrażenie sprawiają, że należy zaliczyć go do ścisłego grona najlepszych ligowców. Bardzo dużo zależy od jego postawy na boisku.
Piłkarza klasy Pawła Wszołka trudno doszukać się w Warcie Poznań. Według naszych not najmocniejszym punktem Zielonych jest Dimitrios Stavropoulos. W ostatnich dwóch meczach Warty Grek nie grał ze względu na problem ze zdrowiem, ale już wrócił do treningów i jak powiedział Dawid Szulczek: On i Miguel Luis będą brani pod uwagę przy ustalaniu składu na mecz z Legią. Nie mamy więc pewności czy zagra z Legią.
Puszcza Niepołomice – Górnik Zabrze (niedziela, 12:30)
Ciekawy jest przypadek Puszczy Niepołomice. W tej drużynie najlepsze średnie wykręcił duet bramkarzy Komar-Zych, ale obaj nie rozegrali w tym sezonie minimum ośmiu spotkań. Więc zjeżdżamy w naszym Excelu niżej i tam pierwszym piłkarzem, który spełnia nasz jedyny punkt regulaminu, jest Mateusz Cholewiak. Gwiazda? Otóż nie, doświadczony ligowiec, stary wyga, który w tym dość ubogim, jeśli chodzi o walory piłkarskie gronie, nie cieniuje. Dwa gole, dwie asysty, dwie asysty drugiego stopnia i średnia 4,54. W jakiś sposób zapisał się w statystykach.
W Górniku najlepsze noty zbiera Rafał Janicki, bardzo ważna postać defensywy Górnika i najlepszy obecnie stoper tego klubu. Nie jest to też wyczyn, bo zabrzanie w tyłach nie mają wielkiej konkurencji, ale jednak. Poza meczem z Jagiellonią Janicki nie miał wielu słabszych chwil. Przekonamy się jednak jak pozostałej części sezonu wypadnie ten zawodnik.
Ruch Chorzów – Korona Kielce (niedziela, 15:00)
Spełnieniem marzeń kibiców Ruchu w tym sezonie będzie utrzymanie. Nie jest to silny kadrowo zespół, w dodatku beniaminek, który już zdążył wymienić trenera, więc pozostanie w tej lidze, będzie sporym wyczynem. Najlepszą średnią w tym zespole ma Krzysztofa Kamiński, ale przy tylko czterech meczach na koncie. Szukamy więc tych, którzy mają ich minimum osiem i piłkarzem, który ma co najmniej tyle ocen i najlepszą średnią jest Miłosz Kozak. Wciąż czekamy na jego premierowego gola, na pierwszą asystę w tym klubie, ale kto wie, może już w najbliższej kolejce coś tam dopisze do punktacji kanadyjskiej. Przed przerwą na kadrę wyglądał naprawdę dobrze, dryblował, wygrywał pojedynki, niewiele zabrakło mu szczęścia po uderzeniu z wolnego i został okradziony z asysty. W końcu coś powinno mu wpaść.
W Koronie kozakiem, ale nie takim z nazwiska, jest Martin Remacle. Przyszedł do ligi latem, szybko się tu odnalazł i kielecki klub może być z niego bardzo zadowolony. W Belga grze jest coś, co przyciąga uwagę. Zdecydowanie nie jest to piłkarz, któremu brak finezji i polotu. Ma niezły przegląd pola i nie pęka pod bramką. Nie chcemy przechwalić, ale to jeden z najciekawszych nieoczywistych transferów letniego okienka.
Lech Poznań – Widzew Łódź (niedziela, 17:30)
Jeśli chodzi o Lecha i tych, którzy w nim regularnie grają, najlepszą średnią ma Jasper Karlstroem – 5,75. To nie powinno dziwić, bo Szwed ma w tym sezonie już pięć asyst drugiego stopnia, dwie zwykłe i gola. Zapracował też na znalezienie się dwukrotnie w kozakach kolejki. Jego zdecydowanie najlepszym występem był ten z Puszczą. Lech potrzebował efektownego odbicia po kompromitacji w Szczecinie, a Karlstroem rządził w środku pola. Przy trzech z czterech bramek Lecha miał udział, więc spisał się jak szef.
Najlepszym piłkarzem Widzewa jest bez wątpienia Bartłomiej Pawłowski. Gdy 31-latek spuszcza z tonu lub nie może grać, to RTS sporo traci na jakości. W połowie października Pawłowski wypadł na trzy mecze, ale powoli jest już wprowadzany do gry. Tydzień temu wszedł na końcówkę zaległego meczu z Ruchem, który Widzew wygrał 2:1 przy dużej pomocy rywali.
Radomiak Radom – Śląsk Wrocław (poniedziałek, 19:00)
W Radomiaku królem średniej noty jest Albert Posiadała – 5,09. Przed 20-latkiem jeszcze sporo pracy nad ustabilizowaniem formy, ale miewał już naprawdę widowiskowe mecze. Trzy razy znalazł się kozakach i dwa razy w badziewiakach dla równowagi. Ale podkreślamy, mówimy o żółtodziobie, który w poprzednim sezonie zagrał tylko raz w Ekstraklasie i miał dziewięć występów w II lidze na wypożyczeniu w barwach Wisły Puławy.
W przypadku Śląska oczywiste dla wszystkich jest to, że najlepszym piłkarzem tego klubu w tym sezonie jest Erik Exposito (6,13). Hiszpan trzy razy z rzędu został wybrany graczem miesiąca Ekstraklasy, co jest dość wymowne. Exposito strzela, jest zaangażowany w konstruowanie akcji i naprawdę ciężko się do czegokolwiek przyczepić. Cieszy się Śląsk, cieszy się dyrektor sportowy wrocławian, cieszą się fani z Dolnego Śląska, cieszą się również ci, którzy w Fantasy Ekstraklasa mają Exposito na kapitanie. Kapitalny gracz i niewykluczone (jeszcze sporo grania przed nami), że zgarnie też tytuł MVP sezonu. W każdym razie – jest na najlepszej drodze do tego.
WIĘCEJ O EKSTRAKLASIE:
- Hansen: Frustrowałem się w Widzewie. Wiedziałem, że dobre dni przyjdą [WYWIAD]
- Plach: Vuković przekonał mnie, że z Piastem jeszcze wiele mogę osiągnąć
- Radomiak zmieni trenera. Zespół wkrótce przejmie Maciej Kędziorek
Fot. Newspix.pl