Reklama

Tudor i Kovacević. Oni śrubują swoją wartość [NOTY]

Jakub Białek

Autor:Jakub Białek

10 listopada 2023, 00:02 • 5 min czytania 11 komentarzy

Raków wyglądał dziś jak drużyna, która mogłaby wywieźć z Lizbony jakiś punkt, gdyby nie musiała od dwunastej minuty gonić wyniku i w dodatku grać w osłabieniu. Niektórzy zawodnicy pokazali się z naprawdę dobrej strony (Vladan Kovacević, Fran Tudor, Milan Rundić czy Marcin Cebula). Oto noty dla piłkarzy Rakowa za mecz ze Sportingiem.

Tudor i Kovacević. Oni śrubują swoją wartość [NOTY]

VLADAN KOVACEVIĆ – 7

Żadna to nowość: nigdzie się tak w piłce klubowej nie wypromujesz, jak w europejskich pucharach. Tak samo jak żadną nowością nie jest świetny występ bramkarza Rakowa w tej edycji Ligi Europy. Przyjął dwa gole z karnych. Przy obu został perfekcyjnie przeczytany i rzucił się w złą stronę. Ale to karne: szaleństwem byłoby obniżać notę za to, że golkiper im nie sprostał.

Za to podwyższać jest za co. Kapitalnie obronił strzały Edwardsa i Bragancy. Oba w podobny sposób – wyciągając jedną rękę i przenosząc futbolówkę nad poprzeczką. Uczcił powrót do zdrowia Manuela Neuera, nawiązując do stylu niemieckiego bramkarza – dwa razy czytał akcje poza swoim polem karnym i przecinał akcję głową.

Sporting oddał dziś łącznie sześć celnych strzałów.

Reklama

FRAN TUDOR – 7

Wiele mówi się o tym, jak swoją wartość podbija Vladan Kovacević. Wiadomo, Tudor jest trochę starszy, a i na pozycji bramkarza czas płynie inaczej, ale nie można z tego powodu umniejszać Chorwatowi, bo on także pracuje na wielomilionowy transfer.

Daje radę na poziomie europejskich pucharów. Dziś był wyróżniającą się postacią. Lepszą nawet niż Kovacević. Gol dla Rakowa? To on rozpoczął całą akcję, świetnie dostrzegając ruch kolegów i gapiostwo przeciwników. Bardzo pilny w obronie. Wyprzedzał. Przewidywał. Po przechwycie napędzał akcje.

BOGDAN RACOVITAN – bez oceny

Nie wystawiamy Racovitanowi żadnej noty, bo – zachowując dyplomację – nie mamy przekonania, że albański sędzia powinien dyktować jedenastkę.

Rumun z pewnością popełnił w tej akcji dwa błędy. Pierwszy: dał sobie puścić piłkę między nogami. Mamy wrażenie, że trochę przestraszył się wtedy swojego położenia i chciał za wszelką cenę ratować sytuację i blokować przeciwnika, bo piłki już się nie dało. I tu błąd numer dwa: obrońca Rakowa ewidentnie nastawił się na pojedynek zapaśniczy ze St. Juste.

Reklama

Ale czy to wszystko oznacza, że faulował?

Naszym zdaniem nie, choć nie jest to sytuacja zerojedynkowa. 

MILAN RUNDIĆ – 6

Zawalił drugiego gola. Nie ma o czym dyskutować – nawet jeśli nie miał czasu, by uciec z tą ręką, to wystawił ją w sposób nierozważny.

Dlaczego więc przyznajemy mu szóstkę?

Bo kapitalnie zareagował na swój błąd. Odkupił winy i to z nawiązką. Przede wszystkim to on strzelił gola na 2:1. Jak na obrońcę, Serb ma całkiem nieźle ułożoną nogę i tym razem również mu ona nie zadrżała, zmieścił futbolówkę przy słupku. Dwa razy wyręczył Kovacevicia, blokując strzały rywali dobrym ustawieniem. Jak Jean Carlos źle podał, to rzucił się wślizgiem na piłkę i rywal jakby się przestraszył.

Oby każdy tak reagował na wpadki.

JEAN CARLOS SILVA – 4

Tym razem na prawym wahadle. Nawet nieźle wszedł w mecz. W trzeciej minucie przechwycił piłkę na połowie rywala i napędził kontrę. To on jako pierwszy piłkarz z Częstochowy postraszył bramkarza Sportingu. Później gasł. Trochę brakowało mu agresji. Czasem zagrywał na korzyść rywala.

WŁADYSŁAW KOCZERHIN – 3

Szybko został zmieniony i słusznie – nie funkcjonował dziś zbyt dobrze. A szkoda, bo spodobała nam się odwaga Szwargi, który wystawił go dziś obok Berggrena (jak wiadomo: Ukrainiec to piłkarz raczej ofensywny).

No, ale właśnie głównie w ofensywie mu się nie układało. W pamięci pozostała nam głównie sytuacja, gdy Plavsić wychodził z kontrą. Z kilometra było widać, że poda Koczerhinowi. A ten zamiast wyjść na prostopadłą piłkę, to stał, stał, stał…

GUSTAV BERGGREN – 4

Zaliczył dziwną akcję w końcówce pierwszej połowy. Raków odważnie wychodził z piłką z własnego pola karnego. Już witał się z gąską. Aż Berggren nagle zaczął się cofać. Z tego cofania wyszła mu strata. Stratę ratował faulem w okolicach pola karnego. Wrzutka z rzutu wolnego poszła na piłkarza, którego akurat krył. Spóźnił to krycie.

Na szczęście piłka trafiła w boczną siatkę, ale wiele w tej akcji poszło nie tak.

Szału z jego strony nie było. Próbował kraść przestrzeń dynamicznymi susami, pokazywał się do gry, ale popełniał też niepotrzebne błędy.

SRDJAN PLAVSIĆ – 4

Wyczynia niebywałe rzeczy pod swoją bramką. Zdarzyło mu się podać prosto do piłkarza Sportingu, który akurat stał w szesnastce polskiej drużyny. Albo zaczął kiwać się w polu karnym. Za każdym razem, gdy to robi, podnosi nam ciśnienie. Ale uczymy się tego, że podobne zagrania są u niego trochę wliczone w koszta. Bo wiele z tych ryzykownych zagrań przynosi Rakowowi wymierny efekt.

BARTOSZ NOWAK – bez oceny

Zszedł niedługo po czerwonej kartce Racovitana.

JOHN YEBOAH – 3

Gdyby Dawid Szwarga mógł cofnąć czas, to pewnie wstrzymałby Nowaka na placu gry. Yeboahowi kompletnie nie wychodziły dryblingi. Niby obiecująco przyspieszał, ale rywale czytali to z ogromną łatwością.

ANTE CRNAC – 2

Po pięciu minutach miał już na koncie dwa zagrania do nikogo. Okiwał go bramkarz Sportingu. Wychodził z kontrą prawą stroną, ale wyszły braki szybkościowe, potem zaczął kiwać, stracił, no bez sensu.

ADNAN KOVACEVIĆ – 3

Wypełnił lukę po Racovitanie.

Ledwo zaczęła się druga połowa, Sporting pakuje piłkę do siatki, ale sędzia dopatrzył się spalonego. Z czego wzięła się ta akcja? Kovacević źle wyprowadza piłkę. I nie można usprawiedliwić go jak Plavsicia, bo u Bośniaka nie chodzi o nadmierne ryzyko, a o powolność i niegramotność. Rusza się jak mucha w smole, to i rywale bez problemu doskoczyli.

Wcześniej też dał popis, gdy Edwards wręcz przebiegł obok niego w polu karnym, zdążył dopaść do futbolówki, zanim ta wyszła za linię, oddać strzał… Kovacević w tym czasie przegrywa walkę z grawitacją.

Dajcie spokój.

FABIAN PIASECKI – 2

Zameldował się na boisku od razu po przerwie.

Spędził na nim całą drugą połowę.

MARCIN CEBULA – 6

Ma udział przy golu. To on wyszedł na piłkę przy stałym fragmencie, uciekł rywalom, potem uderzył na bramkę. Ofensywny zmiennik ma dać konkret, on to zrobił.

BEN LEDERMAN – 4

Lepszy niż Koczerhin, ale nie wniósł na boisko zbyt wiele. Zdarzały mu się błędy przy podaniach.

SONNY KITTEL – bez oceny

Grał zbyt krótko.

WIĘCEJ O RAKOWIE CZĘSTOCHOWA

Fot. newspix.pl

Ogląda Ekstraklasę jak serial. Zajmuje się polskim piłkarstwem. Wychodzi z założenia, że luźna forma nie musi gryźć się z fachowością. Robi przekrojowe i ponadczasowe wywiady. Lubi jechać w teren, by napisać reportaż. Występuje w Lidze Minus. Jego największym życiowym osiągnięciem jest bycie kumplem Wojtka Kowalczyka. Wciąż uczy się literować wyrazy w Quizach i nie przeszkadza mu, że prowadzący nie zna zasad. Wyraża opinie, czasem durne.

Rozwiń

Najnowsze

Liga Europy

Liga Europy

Pytanie filozoficzne. Lepiej przegrywać w Lidze Mistrzów czy zwyciężać w Lidze Konferencji?

Michał Kołkowski
40
Pytanie filozoficzne. Lepiej przegrywać w Lidze Mistrzów czy zwyciężać w Lidze Konferencji?

Komentarze

11 komentarzy

Loading...