Jacek Magiera uderza w arbitra Pawła Raczkowskiego po meczu z Ruchem Chorzów (2:2). Trener Śląska Wrocław odniósł się po meczu do kilku sytuacji.
Pierwszy zarzut? To sędzia swoimi decyzjami wprowadził nerwową atmosferę. – Widziałem dzisiaj 12 żółtych kartek i albo był to chaotycznie prowadzony mecz, albo po prostu sędzia dobrze się bawił na boisku. Wydaje mi się, że tak trzeba do tego podejść. Było wiele kontrowersyjnych sytuacji i te emocje, które pojawiały się z boku boiska, na ławkach czy na samej murawie, nie było przypadkiem. Takie jest moje zdanie, patrząc na to wszystko z boku – mówi Magiera, którego cytujemy za oficjalną stroną Śląska Wrocław.
Śląsk wyhamowany na Śląskim. Co napisaliśmy o meczu Ruchu z WKS-em?
Drugi zarzut? Brak drugiej żółtek kartki dla Sadloka, który bezpardonowo obszedł się z Exposito. Magiera: – Spójrzmy na 46. minutę, kiedy był faul na Eriku Exposito na środku boiska, gdzie Sadlok złapał Erika w pół, powalił go na ziemię i jeszcze nadepnął i sędzia nie pokazał drugiej żółtej kartki, która z mojej perspektywy jak najbardziej się należała. Natomiast tak jak mówiłem – nie mam na to żadnego wpływu i nie mam zamiaru na ten temat dyskutować z arbitrem ani dzisiaj, ani jutro, ani przed jego następnym meczem, w którym będzie nam sędziował. A czy sędzia zepsuł dzisiejszy mecz? Sami oceńcie.
No i zarzut numer trzy. Rzut karny podyktowany po piąstkowaniu Rafała Leszczyńskiego.
– Gdybym miał jednym wyrazem wyrazić co zastałem w szatni po meczu to byłoby to wkur…zenie. Mam zabronić Leszczyńskiemu wychodzenia do dośrodkowań? Nie, trafił czysto w piłkę i ta akcja toczyła się potem dalej, a dopiero po chwili sędzia podyktował rzut karny. Jeszcze biedny dostał żółtą kartkę. Janasik również skakał do główki, ktoś tam mu wsadził głowę pod rękę, potem mieliśmy delikatny ruch, VAR, karny. Nie chcę rozmawiać na ten temat. Chcę mieć szczęśliwe życie i już więcej się tym tematem decyzji sędziowskich nie zajmować.
WIĘCEJ O ŚLĄSKU WROCŁAW:
- Śląsk wyhamowany na Śląskim
- Samiec-Talar: Każdy ma swoją drogę. Kiedyś byłem głupi, ale dojrzałem
- Renesans Śląska. Odżyli kibice, odżył stadion
Fot. FotoPyK