Reklama

Prośba do Bielska: nie zmarnujcie tych pieniędzy, którymi wam sypnęli

Piotr Tomasik

Autor:Piotr Tomasik

23 czerwca 2015, 12:42 • 2 min czytania 0 komentarzy

Podbeskidzie ma pieniądze na solidnych zawodników, czas przywyknąć do tego niecodziennego stanu rzeczy. Nie napiszemy, że będzie bić się o czołowe miejsca – byłoby zbyt proste, gdyby to zawsze szło ze sobą w parze, ale „brzydkiemu kaczątku” sponsor sypnął groszem.

Prośba do Bielska: nie zmarnujcie tych pieniędzy, którymi wam sypnęli

Okazjonalnie robił to już w minionym sezonie, czego jaskrawym przykładem były zwłaszcza dwa transfery. Średnio udany (biorąc pod uwagę koszty) Macieja Korzyma i zupełna klapa związana ze Robertem Mazanem. „Murapol” w międzyczasie chętnie robił wokół siebie dużo szumu, wypuszczając plotki o Dusanie Kuciaku czy Milanie Barosu – nierealne, za to przedstawiające klub w lepszym świetle. 

Ale teraz idzie już taśmowo.

Bramkarzem Podbeskidzia będzie Wojciech Kaczmarek. Cokolwiek o nim sądzić, o niebo lepszy od wszystkich, których ostatnio mieli w Bielsku, razem wziętych. Rybansky mógłby czyścić mu lewego buta.

Blisko są już też (o czym jako pierwszy napisał katowicki „Sport”) Bartłomiej PawłowskiMateusz Możdżeń. Dwa nazwiska, które w kontekście klubu spod Klimczoka brzmią naprawdę nieźle. Podkreślamy zwłaszcza słowo „nazwiska”. Boiskowe dokonania z ich renomą średnio szły ostatnio w parze, ale mimo wszystko – jest to sygnał. Podbeskidzie okrzepło w Ekstraklasie i dawno nie jest klubem ostatniego, ani przedostatniego wyboru. To już nie te czasy, kiedy straszyło na każdej pozycji Dancikami, a na wypożyczeniu mógł tu przyjść najwyżej 18-latek z Legii, kiedy chciał się ograć. 

Reklama

Możdżeń zamiast Górkiewicza, sami rozumiecie.
W przypadku Pawłowskiego – głównie nadzieja na odrodzenie.

Oczywiście, patrzymy w listę zawodników w aktualnej kadrze i ciągle widzimy tu sporo nędznych grajków. Jednak sponsor, który ponoć ma ambicję, by przejąć władzę w klubie, robi już różnicę.

Podbeskidzie znów działa tak, jak lubi prezes Borecki – żeby ciągle coś się działo i przypadkiem nie było za dużej stabilizacji. Zwalnia, zatrudnia, testuje.  Aktualnie sprawdza Krystiana Nowaka, Macieja Krakowiaka (obaj ostatnio w Widzewie) i jakiegoś – na pierwszy rzut oka – kiepskiego napastnika ze słowackiego Ruzomberoka. Wypada postawić sprawę jasno. Najbliższa przyszłość Podbeskidzia w dużej mierze zależy od wizji ludzi, którzy nim zarządzają – od trenera, od tego na ile trafione okażą się wzmocnienia. Bo środki wreszcie się znalazły.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...