Piotr Kamieniecki z „TVP Sport” donosi, że gdyby Polski Związek Piłki Nożnej zdecydowałby się teraz zerwać umowę z Fernando Santosem, Portugalczyk otrzymałby ok. półtora miliona złotych.
Pierwotnie 68-latek miał prowadzić reprezentację Polski do końca eliminacji do MŚ 2026 oraz na samym turnieju, gdyby oczywiście „biało-czerwoni” na niego awansowali. W kontrakcie Santosa, który kończy się wraz z… końcem tegorocznych eliminacji, znalazł się zapis, że w przypadku awansu Polaków na EURO 2024, co miało być formalnością, umowa byłego selekcjonera kadry Portugalii z PZPN-em obowiązywałaby przez następne trzy lata.
Okazało się, że grupa z: Albanią, Czechami, Mołdawią oraz Wyspami Owczymi sprawiła nam zdecydowanie więcej trudności niż powinna, więc Fernando Santos nie może ze stuprocentową pewnością liczyć na automatyczne odnowienie kontraktu. Gdyby Cezary Kulesza zdecydował się teraz na zwolnienie portugalskiego szkoleniowca, ten otrzymałby tylko wynagrodzenie „z góry” za dwa miesiące (reprezentanci Polski ostatni mecz w eliminacjach rozegrają 17 listopada), czyli łącznie ok. półtora miliona złotych.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
Fot. Newspix