Ostatnie lata przyzwyczaiły nas do poślizgów, przesunięć i zmian jeśli chodzi o termin oddania stadionu w Radomiu. Wygląda jednak na to, że kolejnych problemów na budowie już nie będzie. W połowie maja słyszymy, że aktualny termin – 31 maja 2023 roku — ma zostać dotrzymany.
Aktualnie na obiekcie trwają ostatnie prace. Montowane są krzesełka, wykańczane są pomieszczenia klubowe czy loże. Najważniejsze rzeczy są już zrobione, więc wykonawca — firma “Betonox” jest spokojna o dalszy przebieg inwestycji. Stadion ma zostać ukończony na czas, natomiast w połowie czerwca mają zakończyć się prace związane z murawą.
Pierwszy mecz Radomiaka Radom na nowym obiekcie ma odbyć się na początku sierpnia. Kiedy ostatnio odwiedziliśmy stadion przy ul. Struga 63, rozrysowaliśmy kilka opcji otwarcia:
- dwa pierwsze mecze na wyjeździe,
- inauguracja obiektu w 3. kolejce (5-6 sierpnia),
- trzy mecze wyjazdowe i inauguracja w 4. kolejce.
W tej kwestii nic się nie zmienia.
Transfery Radomiaka. Będzie nowy Semedo, klub chce Jana Grzesika
Stadion Radomiaka Radom. Co z sektorem gości?
Byłoby jednak zbyt pięknie, gdyby budowie nie towarzyszyły absolutnie żadne problemy. Największą zagwozdką pozostaje to, w którym miejscu znajdzie się sektor gości. To bardzo istotny temat, bo jeśli nie zostanie on umieszczony pomiędzy dwiema trybunami, za jedną z bramek, znacząco zmniejszona zostanie pojemność stadionu. Przyjezdni musieliby wówczas zasiadać z boku jednej z dwóch “prostych” (sektor z “młynem” gospodarzy znajdzie się po drugiej stronie trybuny – na grafice poniżej: górna trybuna, prawa strona). Do tego trzeba dołożyć sektor buforowy i kilkaset krzesełek wypada z użycia.
“Największy stanowi wciąż fakt, że nie poznaliśmy ostatecznej pojemności stadionu, na co wpływ mają dwie rzeczy:
- umiejscowienie sektora gości.
- służby, które chcą „zabrać” ze stadionu ok. 500 miejsc.
W ostatnich miesiącach robiono sporo, żeby wycisnąć maksa z dwóch dostępnych trybun. Teraz robiono wiele, żeby obiekt pomieścił nawet 10 000 kibiców już w obecnej wersji. Wiele, to znaczy na przykład rozbudowę trybun o narożniki czy pomysł na to, żeby sektor gości tymczasowo umieścić za jedną z bramek, gdzie w przyszłości powstanie trzecia trybuna. To rozwiązanie wciąż jest możliwe, sektor gości liczyłby wówczas ok. 500 krzesełek, a Radomiak mógłby skorzystać z trybun, które dostawiono na obiekcie przy ul. Narutowicza 9, żeby dostosować go do wymogów Ekstraklasy” – pisaliśmy ostatnio.
Problem w tym, że według opinii służb sektor gości ze stadionu przy ul. Narutowicza 9 nie może zostać ot tak przestawiony na nowy obiekt. Żeby “klatka” stanęła za bramką trzeba utwardzić teren i zamontować tam nową konstrukcję. To rodzi problem, bo koszt prac może przekroczyć milion złotych. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji, czyli inwestor, twierdzi, że nie ma pieniędzy na taki projekt. Klub, który ostatnimi czasy zainwestował już i w obecny stadion (podgrzewana murawa) i w powstające centrum treningowe, też wolałby uniknąć wydania tak dużych pieniędzy.
“Betonox” obecnie realizuje projekt, który zakłada, że sektor gości znajdzie się na jednej z dwóch głównych trybun. W razie czego obiekt można swobodnie dostosować do wersji z “klatką” za bramką. Pozostaje tylko pytanie: kto za to zapłaci?
WIĘCEJ O RADOMIAKU RADOM:
- Przecież miało wyjść inaczej. Dlaczego Mariusz Lewandowski stracił pracę w Radomiaku?
- Rocha: Na treningach Mbappe niszczył każdego
- Banasik: W Radomiu zachłysnęliśmy się sukcesem
- Radomiak w budowie. Nowoczesny stadion, nowoczesna baza, nowoczesny klub?
SZYMON JANCZYK
fot. własne