Po spotkaniu z Fiorentiną trener Lecha Poznań John van den Brom pochwalił swoich piłkarzy i stwierdził, że jest dumny z tego, co osiągnęli. Kolejorz pokonał Fiorentinę 3:2 i przez moment był bardzo blisko sprawienia ogromnej sensacji.
– Przed tygodniem przegraliśmy różnicą trzech bramek, ale powtarzałem moim zawodnikom, że muszą uwierzyć, że potrafimy odrobić te straty i odwrócić wynik. Wtedy nikt nie zobaczył prawdziwego Lecha, dziś zrobiliśmy coś niesamowitego. Mecz przeciwko doskonałej drużynie, ale wierzyliśmy od samego początku, że możemy powalczyć. Widzieliśmy emocje po drugiej i trzeciej bramce dla nas. Dla mnie to piękne zobaczyć to, jak Fiorentina była zdenerwowana. Nie przewidzieli tego – ocenił na konferencji prasowej samo spotkanie trener John van den Brom.
Już po pierwszym meczu wydawało się, że losy awansu do półfinału Ligi Konferencji są przesądzone. Fiorentina ograła Kolejorza 4:1 i nic nie wskazywało na to, że uda się poznaniakom podnieść po takim ciosie. Jednak jeszcze kwadrans przed końcem spotkania Lech prowadził 3:0 i mógł realnie myśleć o awansie. Wszystko zakończyło się wygraną 3:2, ale szkoleniowiec Lecha nie miał pretensji do swoich piłkarzy.
– Jestem bardzo dumny z tego, co zrobiliśmy, z całej drużyny. To koniec naszej tegorocznej przygody w Europie, kończymy ją na ćwierćfinale. Jeżeli spojrzymy na to, co osiągnęliśmy, możemy być dumni. Tego chcemy też w kolejnym sezonie. Musimy wykonać pracę należycie w ostatniej części tej rundy – dodał Holender.
WIĘCEJ O LECHU POZNAŃ:
- Czy Lech ucieknie reszcie Ekstraklasy?
- Sztuka znajdywania bohaterów nieoczywistych – Velde, Sobiech (!), Sousa
- Dzięki za walkę, hej Lechu, dzięki za walkę!
Fot. Newspix