Choć w Serie A wali się i pali, Inter Mediolan jest o krok od awansu do półfinału Ligi Mistrzów i wiele wskazuje na to, że po 20 latach na tym etapie rywalizacji znów dojdzie do derbów stolicy Lombardii z AC Milan.
Po zwycięstwie pewnym i odniesionym nadspodziewanie łatwo, biorąc pod uwagę formę w Serie A, Nerazzurri są w komfortowej sytuacji przed rewanżem z Benfiką. Co prawda wygrana 2:0 pewnie nie zamyka jeszcze drogi do półfinału przed ekipą z Lizbony, tyle że w przeszłości drużyna z Mediolanu na tym etapie rywalizacji częściej awansowała niż odpadała.
13 – tyle razy w ćwierćfinale Pucharu Europy/Ligi Mistrzów rywalizował Inter Mediolan
Pierwszy raz – dawno, dawno temu, w odległym świecie, bo w sezonie 1963/64. Dla Nerazzurrich był to debiut w Pucharze Europy, za to nadzwyczaj udany. Ostatecznie nie tylko w ćwierćfinale nie zdołał ich zatrzymać Partizan Belgrad (2:1 i 2:0), lecz także później na placu boju poległa najpierw Borussia Dortmund (2:1 i 2:2), a następnie Real Madryt (3:1).
Był to pierwszy triumf Interu w tych rozgrywkach, a następny przyszedł już rok później – tym razem na poziomie ćwierćfinału odpadli z drużyną z Lombardii Rangersi (3:1 i 0:1), a potem gorszy okazał się Liverpool (3:0 i 1:3) i… Benfica (1:0).
To był tzw. “Grande Inter”, wielki zespół prowadzony przez legendarnego Helenio Herrerę, który do perfekcji doprowadził styl catenaccio – czyli skupienie na obronie i kontrataku. Wówczas w Nerazzurrich brylowali Giacinto Facchetti, Tarcisio Burgnich, Luis Suarez, Mario Corso czy Sandro Mazzola. W kolejnych dwóch sezonach ekipa z Mediolanu dochodziła do półfinału i finału PE. Krótko – potęga.
W sumie Inter rozegrał dwanaście pełnych dwumeczów w ćwierćfinale Pucharu Europy czy później Ligi Mistrzów (teraz jest w połowie) i tylko czterokrotnie odpadał. Średnio raz na trzy podejścia ktoś okazywał się lepszy, tyle że… wszystkie porażki przypadły na czasy najnowsze – albo sam schyłek XX wieku, albo po prostu XXI wiek:
- sezon 1998/99 – Manchester United (1:1 i 0:2)
- sezon 2004/05 – AC Milan (0:3 i 0:2)
- sezon 2005/06 – Villarreal (2:1 i 0:1)
- sezon 2010/11 – Schalke 04 (2:5 i 1:2)
W międzyczasie udało się wyeliminować Valencię (sezon 2002/03 – 1:0 i 1:2) oraz CSKA Moskwa (sezon 2009/10 – 1:0 i 1:0).
Słowem – Inter generalnie rzadko odpada w tej fazie PE/LM, ale – ku pokrzepieniu serc kibiców Benfiki – zdarzało mu się. Może trzynaste podejście będzie pechowe?
4 – tyle razy Inter mierzył się z Benfiką w europejskich pucharach
A teraz, momentalnie, kubeł lodowatej wody. Inter czterokrotnie grał z Benfiką w europejskich pucharach i – uwaga – nie tyle nie dał się wyeliminować, co do tej pory nie przegrał. O finale PE z 1964 roku już było, a później los skojarzył te zespoły w sezonie 2003/04 w 1/8 finału Pucharu UEFA (poprzednik Ligi Europy) i było 4:3 oraz 0:0. A ostatnio, w pierwszej potyczce ćwierćfinałowej, Nerazzurri triumfowali 2:0.
197 – tyle minut trwa seria bez straconej bramki w LM golkipera Interu Andre Onany
Wreszcie sama teraźniejszość – Benfica musi odrobić dwie bramki straty, a o to, zdaje się, będzie równie trudno, co o spokojny spacer na Piazza Duomo w godzinach szczytu. Akurat w Champions League, a już szczególnie w fazie pucharowej, Inter broni się doskonale i nawet wielcy poprzednicy z “Grande Inter” mogliby cmokać z zachwytu nad niektórymi występami zawodników Simone Inzaghiego. Niektórymi, bo generalnie wspaniale prezentuje się Andre Onana, który nie pozwolił się pokonać od drugiej połowy ostatniego grupowego meczu z Bayernem Monachium.
Ba! Onana to najlepszy golkiper tej edycji. Nikt nie ma wyższego współczynnika „uratowanych goli”: 8,6. To o 3,6 więcej niż drugi najlepszy w tym względzie Thibaut Courtois z Realu Madryt. Tak, tak, Kameruńczyk uchronił Nerazzurrich od straty ośmiu bramek, co z perspektywy Benfiki musi brzmieć mało optymistycznie.
***
Sprawdź, ile możesz wygrać w Lotto! Aktualne kumulacje znajdziecie na www.lotto.pl!
WIĘCEJ O SERIE A:
- Awans albo śmierć. Inzaghi znowu gra o posadę
- Kanciarz. Szalona historia wielkości Rocco Commisso
- Pięć rzeczy, których Lech musi się spodziewać po Fiorentinie
Fot. Newspix