Artur Wichniarek w Kanale Sportowym, konkretnie w programie Bundestalk, podzielił się swoją propozycją na reformę systemu VAR.
Jak powiedział: – Problemem jest, że sędziowie nigdy nie grali w piłkę, dlatego nie potrafią interpretować celowości zagrania. Na wozie VAR posadziłbym obok sędziów jednego byłego piłkarza, który pomagałby interpretować sytuacje.
Cóż, budzi to spore wątpliwości, biorąc pod uwagę, że byli piłkarze (ci obecni zresztą też) mają problem z przepisami gry w piłkę nożną. Słychać to szczególnie w meczowych komentarzach, kiedy byli zawodnicy potrafią choćbyć mieszać pojęcia „pozycji spalonej” a „spalonego”, kiedy nie jest to przecież to samo. Trudno więc oczekiwać, by mieli wnosić wartość dodaną do wozu VAR, gdzie po prostu siedzą specjaliści od przepisów.
CZYTAJ WIĘCEJ:
- Co powinniśmy wiedzieć o sytuacji Walukiewicza? „Będzie grał, Empoli go wykupi”
- Banaszak: – Nie jestem w Uzbekistanie tylko dla pieniędzy. Można się tu wypromować [WYWIAD]
- „To nie była pora na Anglię, a na Feyenoord musielibyśmy czekać”. Piątkowski w Gent – kulisy
- Kornel Osyra: – W Bułgarii odkleiłem wszystkie łatki, ocenia się mnie tylko jako piłkarza [WYWIAD]
Fot. Newspix