Od piątku Fernando Santos rozpoczyna wizytowanie na stadionach Ekstraklasy. W najbliższych dniach z trybun zobaczy spotkania Lechii Gdańsk z Widzewem Łódź, Wisły Płock z Lechem Poznań i Legii Warszawa z Cracovią, co na łamach “Przeglądu Sportowego” skomentował Radosław Kałużny.
– Santosa lepiej uprzedźmy, by na ekstraklasowe mecze zabierał ze sobą lupę. Bo w większości zespołów trudno dostrzec Polaka. A jeżeli chce dojrzeć naszego rodaka grającego w Ekstraklasie, z ważnym paszportem i z umiejętnościami na poziomie reprezentacyjnym – nie obejdzie się bez mikroskopu. Chłop się namęczy, bo konkretnego byka bierze za rogi! Przecież to może zakończyć się jego zejściem – albo zamarznie, albo umrze z nudów – powiedział Radosław Kałużny w swoim felietonie w “Przeglądzie Sportowym”.
Fernando Santos do Polski przyleciał w czwartek. Już od piątku zamierza realizować plan, który nakreślił wspólnie z PZPN. Portugalczyk ma regularnie śledzić poczynania polskich piłkarzy w Ekstraklasie. W najbliższym czasie uda się również na spotkanie z ważnymi postaciami reprezentacji, czyli Robertem Lewandowskim i Kamilem Glikiem.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
- Michalski: Mielcarski raczej nie będzie w sztabie Santosa
- Kulesza: „Fernando Santos już zabiera się do pracy”
- Bąk: – Dobrze by było, jakby Santos przyglądał się piłkarzom z Ekstraklasy
Fot. Newspix