Adrian Mierzejewski jest znanym i lubianym piłkarskim obieżyświatem. Kopał w Turcji, Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Australii i Chinach.
Chińska Super League – 102 mecze, 24 gole, 36 asyst. Turecka Super Liga – 79 meczów, 9 goli, 21 asyst. Saudyjska Saudi Pro League – 43 mecze, 18 goli, 12 asyst. Australijska A-League – 24 mecze, 13 goli, 9 asyst. Adrian Mierzejewski nie musi wstydzić się swojej egzotycznej kariery, a jednak jego dokonania bywają lekceważone i niedoceniane w Polsce.
– Jestem za stary, żeby się tym przejmować. Robiłem swoją robotę i wszyscy mnie doceniali. Kluby były zadowolone z mojej dyspozycji, pokazywałem się z dobrej strony. Praktycznie do każdego zespołu, w którym grałem, mógłbym jeszcze wrócić. Jedynym problemem jest mój wiek. Moją rolą było zdobywanie bramek i asystowanie. Wszędzie mi się to udawało. Ligi, w których występowałem w Polsce, nie były i nie będą doceniane. Cieszę się, że Ronaldo poszedł do drużyny, w której byłem, że Arabia Saudyjska pokazała się z dobrej strony na mundialu. Byłem najlepszym zawodnikiem w lidze australijskiej i Australia udowodniła w Katarze, że potrafi grać w piłkę. W Polsce niektórzy myśleli, że tylko zarabiam pieniądze. Widzimy, jakie nazwiska grają w Arabii. Po przyjściu Ronaldo ludzie zaczną mocniej interesować się tamtejszym futbolem. Zobaczą skład i pomyślą, że tacy zawodnicy nigdy nie pojawią się w polskiej lidze. Ja tam byłem, grałem i radziłem sobie bardzo dobrze. Z tego mam największą frajdę. Jestem zbyt doświadczonym piłkarzem, aby się przejmować, czy ktoś w Polsce to docenia – mówi Mierzejewski w rozmowie z TVP Sport.
Doświadczony ofensywny pomocnik ma na koncie czterdzieści jeden występów w reprezentacji Polski. Ostatni mecz w biało-czerwonym trykocie rozegrał w 2013 roku. Aktualnie PZPN poszukuje nowego selekcjonera. Mierzejewski opowiedział TVP Sport o swoich preferencjach w tej kwestii:
– Nie mam określonego kandydata, ale byłbym za szkoleniowcem z zagranicy. Widzę, co dzieje się w Chinach, gdzie w niektórych drużynach trenerem jest Chińczyk, a w innym obcokrajowiec. Nasi zawodnicy, szczególnie ci młodzi, potrzebują kogoś z dobrym CV, z doświadczeniem. Paszport nie jest najważniejszy, choć moim zdaniem powinniśmy postawić na zagranicznego trenera, który był już na dużym turnieju i dostałby trochę czasu. Nie pompujmy balonika, że po pierwszym meczu coś źle wygląda. Musimy patrzeć długoplanowo. Trener powinien mieć pomysł na granie, znać zawodników. Wiem, że wiele CV trafiło do PZPN. Też nie wszyscy chcą przejąć naszą reprezentację. Są holenderscy trenerzy, którzy dostali telefon od związku, ale odmówili po obejrzeniu naszych spotkań. Nie wszyscy chcieliby pracować z Polską. Widząc nasze mecze w Katarze, niektórzy mogą stwierdzić, że ciężko nagle zacząć grać w piłkę, rozgrywać od tyłu i klepać, jak Barcelona. Prezes Kulesza nie może się spieszyć z decyzją.
Czytaj więcej o Adrianie Mierzejewskim:
fot. 400mm.pl