Czesław Michniewicz dość niespodziewanie pojawił się na czwartkowej konferencji prasowej reprezentacji Polski. Odpowiedział na pytania dotyczące meczu z Arabią Saudyjską i chociażby zamieszania, jakie wyniknęło po jego wypowiedziach na środowym treningu. – Wszystko jest nagrane. Każdy może sobie odtworzyć i zobaczyć, kto ma jakie intencje, żeby takie bzdury wypisywać – mówił selekcjoner reprezentacji Polski.
A oto co jeszcze Michniewicz powiedział w czwartkowe popołudnie:
O wypowiedziach ze środowego treningu.
Myślę, że to, że wczoraj miałem chęć porozmawiania z dziennikarzami, wynikało tylko z tego, że po treningu widziałem, jak stoją na słońcu, a nie było zaplanowanej żadnej aktywności medialnej. Podszedłem, powiedziałem, że jest gorąco i zapytałem: jak wy wytrzymujecie bez alkoholu? Jedni mówili, że dobrze, inni, że ciężko, więc powiedziałem, że niestety nie zamieniam wody w wino. Dzisiaj można przeczytać w mediach, że uważam, że mamy słabych piłkarzy. Wszystko jest nagrane. Każdy może sobie odtworzyć i zobaczyć, kto ma jakie intencje, żeby takie bzdury wypisywać. Jeśli pyta mnie ktoś, czy można ustalić inny skład, to zawsze pytam: kosztem kogo? Jeśli chcecie, żeby wystawić tego czy innego zawodnika to mówię: okej, tylko powiedz za kogo? W dwunastu nie zagramy. Jeśli chcesz Bielika czy drugiego napastnika, to trzeba kogoś wyrzucić. Gdzie tu jest arogancja albo złe intencje? Nie musiałem rozmawiać, a porozmawiałem, bo chciałem, żebyście wiedzieli, co się dzieje wokół kadry. A dzisiaj wychodzę na konferencję i jeden z asystentów mówi mi, że mogą być pytania o to. Ja zobaczyłem przed wejściem do busa, że o to jest afera. To nie o mnie źle nie świadczy, tylko o tym, kto takie bzdury pisze.
O taktyce na mecz z Arabią Saudyjską.
Nie będę mówił o taktyce, bo później jest to opacznie odbierane i nadinterpretowane. Mam dużo czasu, żeby podjąć ostateczna decyzje. Wiem, w jakim ustawieniu zagramy i wiem, jakie będą zmiany w stosunku do ostatniego meczu, ale to nie jest czas i miejsce, żeby o tym mówić.
O sytuacji zdrowotnej w kadrze.
Wszystko jest okej. Nie będziecie mieli, o czym pisać. Nie wszyscy będą dzisiaj brali udział w treningu, ale jest to świadoma decyzja. Wszyscy są do dyspozycji w kontekście meczu.
O Skórasiu i Kamińskim.
Myślę, że i Kuba jest gotowy i Michał jest gotowy, wszyscy zawodnicy są gotowi. Obecność na konferencji jeszcze nie gwarantuje obecności w składzie, choć nie ukrywam, że w pewnym momencie myśleliśmy o zmianie Michała za Kubę, ale możecie zapytać Kuby, że mówił, że chce grac do końca. Gral o tyle dobrze ze im dłużej trwał mecz, tym był bardziej widoczny. W końcówce mieliśmy kilka niezłych akcji też z udziałem Kuby. Nie zrobiliśmy zmian wiec Michał musi jeszcze trochę poczekać.
O tym, czy Arabia Saudyjska zaskoczyła.
Spodziewałem się takiej drużyny, bo jest ona oparta o zespół klubowy Al Hilal. Wielu zawodników w pierwszym składzie występuje w tym utytułowanym klubie. Miałem okazje obserwować na żywo ich mecz z USA, widzieliśmy też wszystkie inne możliwe mecze, które były do obejrzenia. Była to drużyna, którą widzieliśmy przedwczoraj, czyli agresywna, dobrze zorganizowana, świetnie zaawansowana technicznie. Powtórzę tylko to, co mówiłem od razu po moim pobycie w Hiszpanii, dwa dni po meczu z Walia, jak pojechałem oglądać tę drużynę. Powiedziałem, że wiem, jak ta drużyna wygląda, jak gra, a kibice, eksperci i dziennikarze dopiero się dowiedzą. Dla mnie to nie jest żadne zaskoczenie. Wynik jest zaskoczeniem, sposób, w jaki to osiągnęli, przegrywając do przerwy 0:1, ale sama gra nie.
O tym, czy planujemy więcej rozwiązać w ofensywie na mecz z Arabią.
Myślę, że to, czego zabrakło z mojej perspektywy w meczu z Meksykiem, to wykorzystania tych “złotych” momentów. W pierwszej połowie były trzy takie momenty, kiedy odebraliśmy piłkę na własnej połowie, przeciwnik był ustawiony bardzo ofensywnie. Zostawało tylko dwóch obrońców i Robert Lewandowski między nimi. Odebraliśmy piłkę, Robert się utrzymał. Raz zagrał do Casha, raz nie pamiętam do kogo. Też “Kamyk” w jednej akcji uczestniczył, Nicola Zalewski. To były idealne okazje, żeby wykorzystać to ofensywne ustawienie Meksyku. Niestety się to nie udało. Drugi moment, który z mojej perspektywy musi wyglądać lepiej, to już samo utrzymanie przy piłce na połowie przeciwnika. Analizowaliśmy to spotkanie bardzo dokładnie, było wiele takich momentów, kiedy gubiliśmy piłkę na połowie przeciwnika i to nie pod pressingiem, a przez jakość podania. Jeśli tej jakości brakowało, to przeciwnik nadążał z pressingiem. I kilka momentów było takich, że tę piłkę gubiliśmy. Myślę, że stałe fragmenty gry były. Może nie rzuty wolne, ale rzuty różne, bo raz Lewandowski doszedł do sytuacji. Może nie stuprocentowej, ale doszedł do pojedynku główkowego. Wygrał ten pojedynek. Dobrą sytuację miał też Krychowiak w samej końcówce. Nie wiem, czy pamiętacie państwo tę akcję, bo po niej poszła groźna akcja w druga stronę. Mogło się to skończyć dla nas źle. My musimy poprawić jakość przyjęcia, jakość podania pod presją przeciwnika. Jeśli poradzimy sobie z tym elementem, bo mieliśmy dużo takich momentów, ze radziliśmy sobie dobrze. Drugie, trzecie podanie było dobre, a na tym piątym się zatrzymywaliśmy. Żeby budować atak pozycyjny, to tych podań i zmian kierunku ataku musi być więcej.
Reprezentacja Arabii gra bardzo wysoko. Jak zobaczyliście państwo w meczu z Argentyną. Argentyna próbowała grac piłki prostopadle, strzelała bramki, ale były to minimalne spalone. Trzeba umiejętnie wykonać podanie, żeby wykorzystać wysokie ustawienie tej obrony, a do tego trzeba mieć dobrze biegających zawodników, którzy w odpowiednim tempie będą wybiegać na te wolne sektory boiska. Bo sposób gry Arabii się nie zmieni. My tez będziemy grali w podobny sposób. O składzie jeszcze zdecydujemy, ale ta umiejętność wykorzystywania i kreowania przestrzeni, umiejętność utrzymania się przy piłce to jest bardzo ważna. Najgroźniejsza sytuacja dla Meksykanów była jak straciliśmy piłkę na własnej połowie. Trudne podanie Glika do Kiwiora i z tego stworzyła się groźna sytuacja w naszym polu karnym. To była najgroźniejsza sytuacja w pierwszej połowie. Wiec ktoś, kto skrupulatnie analizuje grę meksyku, a my to zrobiliśmy bardzo skrupulatnie – zawodnicy mogą to potwierdzić, to wie, z czego ta drużyna żyła. Ta drużyna czeka na właściwy moment na połowie przeciwnika, pressuje siedmioma zawodnikami w bocznym sektorze boiska. Stąd mieliśmy dwa wybory: albo przebijać się przez ten pressing krótkimi podaniami, co było bardzo ryzykowne, albo szukać podania nad tą linią pressingu i tak to robiliśmy. Oczywiście w niektórych sytuacjach można to było zrobić lepiej, bezpieczniej, bardziej pionowo, czyli zagrać do wyżej ustawionego zawodnika, nie zawsze w poprzek, ale to była taka idea, która nam przyświecała w tym meczu. Pressowali do przodu dużą liczbą zawodników. Z kolei Arabia będzie grała kompaktowo, bardzo blisko siebie i bardzo wąsko. To też jest wskazówką dla nas, jak z nimi grac.
O wczesnej godzinie rozgrywania meczu.
Na pewno inaczej będziemy się przygotowywać. Mniej czasu będzie na przygotowanie przed meczem, czyli krótsza odprawa, trochę wcześniej posiłki muszą być zaplanowane, ale gramy na stadionie klimatyzowanym. Wiadomo, że mecz rozpocznie się mniej więcej o tej porze, wiece będzie jeszcze troszkę tego słońca, klimat będzie inny. Nie graliśmy jeszcze nigdy na stadionie klimatyzowanym. Powiem więcej, drużyna jeszcze nie była jeszcze na stadionie, gdzie jest klimatyzacja, wiec jest to spora niewiadoma. Nie wiem, czy drużyna Arabii miała okazje grac, czy mają u siebie stadiony klimatyzowane. Ale my widzieliśmy, co nas czeka. Termin i godzina były ustalone wcześniej, więc odpowiednio się do tego przygotujemy.
O tym, że nie zbieraliśmy drugich piłek.
Tak ktoś powiedział i wszyscy to powtarzają. Ja dzisiaj obejrzałem jeszcze raz ten mecz i widziałem nawet dużo fragmentów pod kątem walki o te drugą piłkę, kiedy to Wojtek zagrywał najczęściej z własnego przedpola te dłuższe zagrania. Bardzo często wygrywaliśmy tę piłkę. Nie powiem, że zebraliśmy 100 procent tych piłek, ale myślę ze 70 procent tych piłek padło naszym łupem. Oczywiście, zawsze można ten element poprawić, ale bardzo wiele razy odbieraliśmy tę piłkę. Jedyne czego nam brakowało to pójścia za plecy i w momencie, kiedy Robert miał piłkę na głowie i był bardzo wysoko, wygrywał te piłki, to brakowało tego ruchu. Czasami Kuba Kamiński, czasami Nico Zalewski, czasami Frankowski Jest nad czym pracować i mamy tego świadomość.
O słabych statystykach w meczu z Meksykiem.
Przypominam, że mieliśmy rzut karny i go nie wykorzystaliśmy, wiec zacznijmy od tego, bo prawdopodobnie byśmy ten mecz wygrali. Nie chce się wypowiadać na ten temat, bo dla was ta statystyka mówi jedno, dla mnie co innego. Ja pamiętam podanie idealne w pole karne do Kuby Kamińskiego, który oddal strzał. Pamiętam świetne dośrodkowanie Szymańskiego, gdzie został potrącony. Kuba Kamiński, który wychodził na idealną pozycję. Pan może tego nie pamiętać, ale ja dokładnie pamiętam ten mecz. Mówię o konkretnych sytuacjach. Proszę mi wymienić kolejną sytuację Meksyku oprócz tej, o której powiedziałem na zdobycie bramki. Nie liczę tego rykoszetu z trzydziestu metrów, gdzie Wojtek Szczęsny odbił piłkę. Taka piłka nie miała prawa wpaść. Sposób na Arabię będzie inny, jeśli o to chodzi.
O kontuzjowanych piłkarzach Arabii Saudyjskiej.
Myślę, że ich sposób gry niewiele się zmieni. Oczywiście, jakość piłkarzy jest różna tak, jak u nas. W każdej reprezentacji tak jest, że są piłkarze, których łatwiej zastąpić, a są tacy, których trudniej zastąpić. Jeśli mówimy o tych, których nie ma, to u nas nie ma Modera i tez nie mamy takiego piłkarza jeden do jednego, który mógłby go zastąpić. Nie wiem, kto ich zastąpi, ale myślę, że musieli być też gotowi na taki wariant. Maja kogoś w odwodzie. Mówię, analizujemy cały czas tę drużynę. O indywidualnościach mówimy krótko. Mówimy o najważniejszych cechach. Też zawodnicy mają na swoich materiałach, które im przekazujemy dokładną charakterystykę poszczególnych zawodników. Myślę, że dziś, najpóźniej jutro, podamy przypuszczalny skład. Trafiliśmy idealnie z Meksykiem. Nawet ktoś uważał, że podaliśmy naszą taktykę, nawet gdzieś przez “Łączy nas piłka”, a to nie była nasza taktyka, tylko skład Meksyku, który wytypowaliśmy i tak było. Nie musieliśmy nic poprawiać. Myślę, że w przypadku Arabii też się nie pomylimy i trafnie wytypujemy tych dwóch nowych zawodników, ale sposób gry się nie zmieni. Myślę, że to dalej będzie gra oparta na agresywności, na dobrym bieganiu, na dobrej organizacji. To, że tracą mało bramek, nawet z Argentyną, to pokazuje, że trudno im bramkę strzelić i to na pewno ich największy atut.
O wątpliwościach w składzie na mecz z Arabią.
Myślę, że nie ma aż takiego dylematu. Mogę się zastanawiać, który zawodnik od początku, który na zmianę, ale jeśli chodzi o samo ustawienie, o sposób, w jaki chcielibyśmy zagrać, to tak jak mówiłem wcześniej, mieliśmy sporo czasu, żeby się przygotować dobrze do tych mistrzostw, i nie jest tak, że kończy się mecz z Meksykiem, a my dopiero zaczynamy myśleć o Arabii – co chcemy zrobić na treningu, czy w meczu. Jesteśmy na to przygotowani. Oczywiście przed pierwszym meczem nie zamieniliśmy z drużyną słowa na temat Arabii ani Argentyny. Teraz rozmawiamy tylko o Arabii, a o Argentynie też nie rozmawiamy. I tak teraz jest. Myślę, że to jest właśnie dobre podejście. Chcemy, żeby zawodnicy skupili się tylko na tym najbliższym meczu, przeciwnku, swoich celach, samodyscyplinie, samoorganizacji, jeśli chodzi o podejście do meczu, o realizacje zadań.
O tym, jak przejąć kontrolę w meczu z Arabią.
Niegrzecznie by było, jakbym mówił, w jaki sposób chcemy grac przeciwko Arabii publicznie i tutaj wszystkim ogłaszał, co będziemy robić i jak robić, zanim się dowie o tym drużyna. Tak, jak o tym wspomina Kamyk i Michał, na temat Arabii jeszcze nie rozmawialiśmy. Pierwsi dowiedzą się zawodnicy, więc nie będę tego publicznie ogłaszał, jak będziemy grali, co będziemy chcieli zrobić. Porozmawiamy po meczu.
O tym, kto jest faworytem sobotniego meczu.
Nie lubię tego słowa. Rozmawialiśmy o tym też w kontekście Meksyku. Tez padło to pytanie. Wiemy, że w piłce to nic nie znaczy. Znamy przykład Niemiec z Japonią, czy inne spotkania, które zakończył się inaczej, niż wszyscy myśleli. Pokazuje to, że to są mistrzostwa świata. Ranga i waga tego pierwszego meczu jest olbrzymia. Jak sięgniemy do historii, już nie tylko polskiej reprezentacji, to jak się przygrywa pierwszy mecz, to później robi się problem z wyjściem z grupy. Oczywiście, są przykłady jak Hiszpanie, którzy przegrali pierwszy mecz w RPA ze Szwajcarią, a później zostali mistrzami świata. Ale byli też tacy, którzy przegrali pierwszy, przegrali drugi i w trzecim grali o pietruszkę. Powiem tak, faworytów nie ma. Te mistrzostwa dobitnie to pokazują. Myślę, że dla wielu ludzi na świecie, jeśli my remisujemy z Meksykiem, a Arabia wygrywa z Argentyną, to naturalnym faworytem wydaje się Arabia.
Zapraszamy do nadrobienia dzisiejszego Stanu Mundialu w składzie: Paweł Paczul, Wojciech Kowalczyk, Michał Kołkowski i Kamil Warzocha.
Czytaj więcej o mundialu w Katarze:
- Białek z Kataru: Let’s go Canada i chorwaccy przebierańcy
- Niemcy zagubieni w pętli czasu
- Piłkarz pod lupą. Jak Robert Lewandowski zagrał z Meksykiem?
Fot. 400mm.pl