Reklama

Drużyna Piszczka odpada z Pucharu Polski. Brutalne lanie

Aleksander Rachwał

28 października 2025, 14:30 • 2 min czytania 10 komentarzy

Na 1/16 finału kończy udział w tegorocznej edycji Pucharu Polski LKS II Goczałkowice Zdrój. Łukasz Piszczek i spółka odpadli po dotkliwej porażce 0:7 z pierwszoligową Polonią Bytom.

Drużyna Piszczka odpada z Pucharu Polski. Brutalne lanie

Choć formalnie do rywalizacji z Polonią przystąpiły rezerwy Goczałkowic, w praktyce zespół złożony był z graczy pierwszej drużyny, która na co dzień występuje w III lidze. To efekt tego, że pierwszy zespół odpadł na wczesnym etapie wojewódzkiego pucharu, a rezerwy w nim triumfowały, podobnie jak w lidze okręgowej.

Reklama

LKS II Goczałkowice-Zdrój – Polonia Bytom 0:7. Drużyna Łukasza Piszczka odpada z Pucharu Polski

W pierwszej rundzie Pucharu Polski ekipa z Goczałkowic sprawiła sporą niespodziankę, bo wyeliminowała drugoligową Stal Stalowa Wola (3:1 po dogrywce). Na tym jednak przygoda drużyny ze Śląska w turnieju się kończy. Polonia Bytom nie dała szans niżej notowanemu rywalowi i zmiażdżyła go aż 7:0.

Goście wyszli na prowadzenie już w siódmej minucie meczu. Do siatki trafił Tomasz Gajda, który w ciągu szesnastu minut zanotował hat-tricka.

W 34. minucie czwartego gola dołożył Kacper Terlecki, a chwilę później, po kuriozalnym błędzie bramkarza, goście byli bliscy piątego trafienia. Z dystansu na pustą bramkę chybił jednak Kacper Michalski.

Być może na tym strzelanie by się zakończyło, ale w drugiej części meczu Polonia dokonała pięciu zmian, a rezerwowi mieli ochotę zaznaczyć swoją obecność na boisku. Kolejne gole dołożyli więc wypożyczony z Rakowa 17-letni Antoni Burkiewicz oraz Patryk Stefański i Kamil Wojtyra.

Łukasz Piszczek spędził na boisku 67. minut, w czasie których otrzymał żółtą kartkę, a drużyna straciła pięć goli. Teraz LKS może skupić się na lidze, gdzie aktualnie zajmuje czwarte miejsce ze stratą pięciu punktów do prowadzącego Górnika Polkowice.

WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

10 komentarzy

Zainteresowany futbolem od kiedy jako 10-latek wziął wolne w szkole żeby zobaczyć pierwszy w życiu mecz reprezentacji Polski na mistrzostwach świata. Na szczęście później zobaczył też Ronaldo wygrywającego mundial, bo mógłby nie zapałać uczuciem do piłki. Niegdyś kibic ligi hiszpańskiej i angielskiej, dziś miłośnik Ekstraklasy i to takiej z gatunku Stal Mielec – Piast Gliwice w poniedziałkowy wieczór.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama