Kontuzje ważnych zawodników (w tym uraz Roberta Lewandowskiego), medialne zamieszanie wokół Lamine’a Yamala, lanie zebrane w starciu z Sevillą… Nie są to z pewnością łatwe tygodnie dla Barcelony. No i dzisiejsze starcie z Gironą również nie układało się pomyślnie dla podopiecznych Hansiego Flicka. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie rywale Blaugrany zapisali na swoim koncie jedną bramkę, ale spokojnie mogli zdobyć jeszcze ze trzy gole. Koniec końców zawodnicy Dumy Katalonii zdołali jednak wyszarpać rywalom z gardła trzy punkty.
Bohaterem spotkania został Ronald Araujo, który w doliczonym czasie gry zachował się w polu karnym Girony jak… Lewandowski w topowej formie.
FC Barcelona – Girona FC 2:1. Problemy Blaugrany w pierwszej połowie
Jak na ironię, pierwsza faza spotkania wcale nie zwiastowała, by Girona miała sprawić dziś Barcelonie większe kłopoty.
Gospodarze szybciutko zdominowali niżej notowanych rywali i już w 13. minucie zdobyli otwierającego gola. A mówiąc konkretniej – do siatki trafił Pedri, który zahipnotyzował obrońców i bramkarza rywali krótkim prowadzeniem piłki, po czym ze stoickim spokojem pchnął futbolówkę do siatki niczym snookerzysta wbijający bilę do łuzy. Mogło się wtedy wydawać, że ten gol w zasadzie załatwia sprawę. To znaczy – że Blaugrana zaraz ustawi sobie mecz i bezlitośnie wypunktuje Gironę.
𝗟𝗔𝗦𝗘𝗥𝗢𝗪𝗔 𝗣𝗥𝗘𝗖𝗬𝗭𝗝𝗔 𝗣𝗘𝗗𝗥𝗜𝗘𝗚𝗢! 🎯😍
Zimna krew do samego końca! 🧊 Hiszpan wykończył to w bilardowym stylu! 🎱 Barcelona zasłużenie prowadzi z Gironą! #lazabawa 🇪🇸 pic.twitter.com/fiYJWUmYI4
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 18, 2025
Goście pokazali jednak, że nie należało ich w tym meczu skreślać. Wyrównali stan rywalizacji po zaledwie siedmiu minutach, kiedy to 36-letni Axel Witsel pokonał Wojciecha Szczęsnego w naprawdę spektakularnym stylu. No przepięknie to zrobił 133-krotny reprezentant Belgii (i niedoszły piłkarz Pogoni Szczecin!), trzeba mu to oddać. Spójrzcie sami:
Axel Laurent Angel Lambert Witsel! 😍 🥵#lazabawa 🇪🇸 pic.twitter.com/u5BpSo7N2r
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 18, 2025
Ale gol na 1:1 to jeszcze nic.
Przed przerwą piłkarze Girony mieli jeszcze co najmniej trzy DOSKONAŁE sytuacje, by wyjść na prowadzenie. Futbol bywa jednak przewrotny – Witsel zdobył gola w sytuacji, w której nikt by się tego po nim nie spodziewał, a później jego koledzy w niewiarygodny sposób partolili okazje, w których skierowanie piłki do bramki było w zasadzie obowiązkiem. Zresztą sam Belg również sknocił jedną wyśmienitą szansę strzelecką.
Ronald Araujo bohaterem Barcelony w meczu z Gironą!
Tak czy owak, Hansi Flick miał powody do niepokoju, bo jego drużynę znów dopadły demony wysoko ustawionej linii defensywy. Girona wjeżdżała w formację obronną Blaugrany jak w masło i to naprawdę najprostszymi środkami. Wystarczało jedno górne podanie na wolne pole, rzucone gdzieś ze środka pola po przechwycie, i już pod bramką Szczęsnego robiło się gorąco. To naprawdę cud, że przyjezdni przed zmianą stron zdobyli koniec końców tylko jednego gola. Jako się rzekło, gdyby zakończyli pierwszą połowę z trzema-czterema trafieniami na koncie, zawodnicy Barcelony nie mieliby prawa do narzekania na niesprawiedliwy rezultat.
Dopiero po przerwie gospodarzom udało się jako-tako uspokoić sytuację w tyłach. Owszem, Girona dalej była groźna w błyskawicznych kontratakach, ale już nie do tego stopnia, jak na dystansie pierwszych 45 minut. Problem w tym, że jednocześnie sama Barcelona nie potrafiła złapać odpowiedniego rytmu w ofensywie. Ewidentnie frustrowało to Hansiego Flicka, który nieustannie użerał się z arbitrem technicznym, zgłaszając obiekcje do kolejnych decyzji sędziego głównego.
W końcu niemiecki szkoleniowiec wyleciał na trybuny z czerwoną kartką. Ta nerwowość Flicka dość symbolicznie podsumowywała szarpaną grę jego zespołu.
Zmarnowane patelnie z pierwszej połowy wreszcie zemściły się jednak na drużynie gości.
𝗥𝗢𝗡𝗔𝗟𝗗 𝗔𝗥𝗔𝗨𝗝𝗢 𝗕𝗢𝗛𝗔𝗧𝗘𝗥𝗘𝗠 𝗕𝗔𝗥𝗖𝗘𝗟𝗢𝗡𝗬! 💥 ⚽
Co za wykończenie Urugwajczyka! 😍 Szaleństwo! Barcelona rzutem na taśmę zgarnia trzy punkty! 🔥#lazabawa 🇪🇸 pic.twitter.com/hn9dLLUiKN
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) October 18, 2025
W 93. minucie gry Ronald Araujo odnalazł się bowiem w szesnastce Girony niczym rasowy snajper i rzutem na taśmę przesądził o triumfie Barcelony. Takiego wykończenia akcji nie powstydziłby się nawet Robert Lewandowski. Flick oszalał z radości na trybunach (i wykonał dwukrotnie „gest Kozakiewicza” – można się domyślać, pod czyim adresem), a zdruzgotani piłkarze Girony nie mieli już rzecz jasna ani siły, ani pomysłu, ani nawet ochoty, by szukać odpowiedzi na ten cios.
Tym samym Barcelona powróciła z dalekiej podróży i znowu znalazła się na zwycięskiej ścieżce. Pytanie – jak długo na niej pozostanie? Przed Katalończykami starcie z Olympiakosem Pireus w Lidze Mistrzów, no a potem – Klasyk w Madrycie.
FC Barcelona – Girona FC 2:1 (1:1)
- 1:0 – Pedri 13′
- 1:1 – Witsel 20′
- 2:1 – Araujo 90+3′
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Debiutant zastępuje Lewandowskiego. 17-latek w składzie Barcy
- Piłkarze w LaLiga protestowali, telewizja tego nie pokazała
- Barcelona ma kłopoty. Nie skorzysta z najlepszego strzelca
- Barcelona może wrócić na Camp Nou. Na razie tego nie zrobi
fot. NewsPix.pl