Nie przesadzimy, jeśli napiszemy, że to jedna z większych zagadek angielskiej piłki w ostatnich latach. Wielu kibiców zastanawia się pewnie, co by było, gdyby Jack Wilshere nie był ze szkła i jego kariery nie zdefiniowałyby liczne kontuzje. 33-latek od dawna nie gra w piłkę, a teraz dostaje swoją pierwszą poważną szansę jako trener.

Wcześniej już dawał wyraźne sygnały, że będzie się starał rozwijać swoją ścieżkę zawodową właśnie w kierunku pracy na ławce trenerskiej. W Arsenalu pracował z młodzieżą, w Norwich asystował Johannesowi Thorupowi, a przez chwilę był nawet trenerem tymczasowym. Teraz przyjaciel Wojciecha Szczęsnego (Polak nazywa go bratem z Arsenalu) dostaje własną szansę w League One.
Jack Wilshere is our new manager 🧡
— Luton Town FC (@LutonTown) October 13, 2025
Jack Wilshere trenerem Luton Town
I to w zespole, z którym był już związany… 24 lata temu. To wówczas Jack Wilshere opuścił drużyny młodzieżowe Luton Town i dołączył do akademii Arsenalu. Reszta jest już historią, niezbyt zresztą radosną wobec licznych problemów ze zdrowiem i wczesnym zakończeniem piłkarskiej kariery Anglika.
– To dla mnie ogromny zaszczyt i zarazem przywilej zostać trenerem Luton Town. Czuję, że historia zatoczyła koło – miałem osiem lat, kiedy po raz pierwszy przyjechałem tu jako młody chłopiec, więc można powiedzieć, że to przeznaczenie, że moja pierwsza pełnoetatowa posada menedżera przypadła właśnie na ten klub – mówi Wilshere w rozmowie z klubowymi mediami.
Jego zespół jeszcze nie tak dawno cieszył się grą na poziomie Premier League, ale teraz rywalizuje już na trzecim poziomie rozgrywkowym. Na ten moment Luton Town zajmuje 11. pozycję w lidze z 16 punktami na koncie.
CZYTAJ WIĘCEJ O ANGIELSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:
- Właściciel wprost o Amorimie w Manchesterze United. „Ma trzy lata”
- Legenda Liverpoolu o transferze Alexandra-Arnolda: Co ty robisz?
- Liverpool już wie. To on ma zastąpić Mohameda Salaha
Fot. Newspix