Reklama

Luis Enrique i PSG zgnietli Atalantę. „Naciskali, ale jesteśmy w świetnej formie”

Antoni Figlewicz

18 września 2025, 08:34 • 2 min czytania 0 komentarzy

Po tym jednym cytacie można założyć, że Luis Enrique widział wczoraj jakiś inny mecz. Ale może po prostu nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, jak dobra była ekipa PSG w starciu z Atalantą? Paryżanie wygrali 4:0, a przy takiej różnicy w jakości obu zespołów wynik mógł być nawet bardziej okazały.

Luis Enrique i PSG zgnietli Atalantę. „Naciskali, ale jesteśmy w świetnej formie”

Po meczu trener francuskiego zespołu stanął przed kamerami włoskiego oddziału Sky Sport. – Myślę, że to naprawdę dobry początek, w pełni pokazaliśmy nasz styl gry, a to wszystko przeciwko dobrej przecież Atalancie – ocenił Luis Enrique. Mimo że ekipa Ivana Juricia wyglądała wczoraj jak dzieci we mgle, hiszpański trener zdaje się… bronić rywali. – Naciskali, stwarzali pewne problemy, ale jesteśmy w świetnej formie i zasłużyliśmy na to pewne zwycięstwo – dodał opiekun PSG.

Reklama

Zabawa PSG i tragiczna Atalanta. Nicola Zalewski nie wszedł na boisko [CZYTAJ RELACJĘ]

Luis Enrique zadowolony. „Mocny początek jest ważny”

Szkoleniowiec obrońców tytułu zauważa też, że mecz rozpoczynający zmagania to bardzo ważny moment rozgrywek: – Mamy nadzieję zajść daleko, choć nasz terminarz przypomina skomplikowany tor przeszkód. Jakby tak się jednak cofnąć w czasie o rok – w tamtej edycji Ligi Mistrzów też wygraliśmy nasz pierwszy mecz, ale ten z Atalantą był o wiele lepszy. Zaczynamy z wysokiego C – stwierdził Luis Enrique.

Jesteśmy gotowi grać nasz najlepszy futbol – dodał na koniec, niejako ku przestrodze trener PSG. No i nie da się ukryć, że po tym, co pokazali jego piłkarze, rywale mogą się obawiać paryskiej maszyny.

Kliknij tutaj i oglądaj Ligę Mistrzów w Canal+

Liga Mistrzów w Canal+

CZYTAJ WIĘCEJ O LIDZE MISTRZÓW NA WESZŁO:

fot. NewsPix.pl

0 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Liga Mistrzów

Hiszpania

Szczęsny rozbrajająco szczery: „Rekord Barcelony? Niestety mój”

Wojciech Piela
4
Szczęsny rozbrajająco szczery: „Rekord Barcelony? Niestety mój”
Reklama
Reklama