Reklama

Kowal o transferze Mendy’ego: ktoś wierzy, że trener go chciał?

Wojtek Kowalczyk

16 września 2025, 14:07 • 3 min czytania 65 komentarzy

Jedna strona medalu jest taka, że do Pogoni Szczecin przychodzi były mistrz świata, były zawodnik Manchesteru City i jak ktoś chce spojrzeć na to w ten sposób, proszę bardzo – niech żyje w tym świecie wiecznego optymizmu. Natomiast ja chciałbym spojrzeć na tę drugą stronę: czy Robert Kolendowicz na pewno chciał i potrzebuje akurat Mendy’ego?

Kowal o transferze Mendy’ego: ktoś wierzy, że trener go chciał?

Według mnie nie potrzebuje i nikt go o to nie pytał. Ktoś powie, że nikt go nie pytał, bo zaraz go zwolnią, ale nie mam przekonania, że gdyby miał pewną pozycję, to ktoś liczyłby się z jego zdaniem. Pogoń po prostu potrzebowała show, głośnego transferu o którym napisze Romano, bo tak działa Haditaghi – on chce być na pierwszych stronach gazet. Czasem osiąga to swoimi twittami, czasem sięga głębiej do kieszeni. Najpierw Greenwood, teraz Mendy.

Reklama

Tylko spójrzcie na to rozsądnie – czy faktycznie milion euro rocznie, tak piszą, w Szczecinie warto wydać akurat na lewego obrońcę? Przecież jest Koutris. Potrzebuje rywalizacji, ale co, za tyle kasy, z takim nazwiskiem, z tak marną przygodą w Szwajcarii, gdzie kopał się po czole? Proszę mnie nie rozśmieszać.

Według mnie Pogoń prędzej potrzebuje kozaka do środka pola, bo teraz jest on biedny, skoro ostatnio z Koroną biegali tam Smoliński z Biegańskim. Poza tym przydałby się też napastnik, a nie, kuźwa, Kostorz. Tak, wzięto Molnara, ale po pierwsze – on ostatnio był skrzydłowym, po drugie – takie liczby jakie kręcił Koulouris, to ten Węgier widział jak świnia niebo.

Zatem od ręki można wskazać dwie pozycje, na które lepiej wrzucić piłkarza za taką kasę. Ale Pogoń wybrała Mendy’ego, żeby się o niej mówiło. Nie wierzę, że Kolendowiczowi jest z tym okej. A jeśli jest i faktycznie uznał to za genialny pomysł, to nawet mi go nie szkoda.

Benjamin Mendy w Pogoni Szczecin. Transfer wbrew trenerowi?

I wiecie co – to nie jest coś nowego w tym okienku, że nie słucha się potrzeb trenera. Polskie kluby najadły się szaleju i wydają miliony na kolejnych piłkarzy, ale trenerzy nie mają na to większego wpływu (poza Papszunem). Przecież Iordanescu nie chciał Urbańskiego, został w zasadzie zmuszony do tego, by dać zielone światło, bo Legia chciała zrobić ten transfer i też chciała błysnąć wśród swoich kibiców.

Cóż, oczywiście trzeba też myśleć szerzej, trener nigdy nie będzie ponad klubem, ale jak wyniki będą złe, to trenera zwolnią pierwszego. A może byłyby lepsze, gdyby wzięto do Legii kogoś, z kim chciał pracować Iordanescu, a do Pogoni kogoś, z kim chciał pracować Kolendowicz?

Zresztą – moim zdaniem to się źle skończy. To znaczy: ta nagła chęć wydawania milionów. Wczoraj nie wydawali, dziś wydają. Dziwne. Ktoś powie, że swoje zrobiła Liga Konferencji i dodatkowe miejsce w walce o Ligę Mistrzów, ale jednak to nie jest studnia bez dna, to nie jest – LK – raj finansowy, zresztą nie wszyscy się tam dostaną. I co wówczas? Co zrobi Pogoń z tym Mendym? Pójdzie na imprezę?

Ha, właśnie, co do jego zarzutów i niewinności. Pamiętajcie, że tych bogatych, a piłkarze są bogaci, przeważnie się nie skazuje. Messi, Ronaldo, Ancelotti łamali prawo. I co? I nic.

CZYTAJ WIĘCEJ NA TEMAT BENJAMINA MENDY’EGO:

Fot. Newspix

65 komentarzy

Selekcjoner.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama