Na finiszu letniego okna transferowego aktywna była Lechia Gdańsk, która zamyka tabelę Ekstraklasy. W proces wzmacniania najgorszego zespołu w stawce osobiście zaangażował się właściciel klubu — Paolo Urfer.

Kulisy okienka transferowego Lechii Gdańsk opisuje portal WP Sportowe Fakty, z którego dowiadujemy się, jak wyglądało sprowadzanie do Polski nowych piłkarzy czy też, dlaczego do pewnych ruchów nie doszło. Lechię w trakcie lata zdążył opuścić ukraiński obrońca Witalij Roman, który po kilku tygodniach treningów w Gdańsku wrócił do Ruchu Lwów.
Stratę tę powetowano sobie transferem Bartłomieja Kłudki z Zagłębia Lubin, jednak z czego w ogóle wynikała decyzja o rezygnacji z Ukraińca? Miała być ona podyktowana sytuacją finansową Lechii.
„Miał być wypożyczony (z opcją wykupu), jednak tylko pod warunkiem, że uda się go zarejestrować przed końcem okienka i zapłacić określoną kwotę. Brak rejestracji (i zapłaty) sprawiał, że umowa nie wchodziła w życie. Słyszymy, że nie była to decyzja w związku z poziomem sportowym prezentowanym przez zawodnika. Tak naprawdę poszło o to, że Lechia nie była w stanie zapłacić” – czytamy na WP Sportowych Faktach.
Transfery Lechii Gdańsk. Miłosz Matysik był za młody
Jakiś czas temu informowaliśmy o zainteresowaniu Lechii Gdańsk Miłoszem Matysikiem z Arisu Limassol. John Carver osobiście pytał o tego zawodnika na Cyprze, ale Lechię ostatecznie zasilił Matej Rodin. Okazało się, że Matysik jest… zbyt młody.
„Klub zdawał sobie sprawę, że nie może pozwolić sobie na sprowadzenie kolejnego nastolatka, zwłaszcza na tak newralgiczną pozycję. Stąd też nie zdecydowano się na Miłosza Matysika. (…) Matysik był w ocenie klubu ciekawy, perspektywiczny, natomiast nie w momencie, gdy drużyna traci tyle goli. To bardziej projekt na przyszłość, a Lechia potrzebowała kogoś, kto zapewni stabilizację w defensywie” – czytamy w artykule.
Matej Rodin wcześniej był odrzucany przez inne kluby Ekstraklasy, w której usilnie szukał klubu. Na jego usługi nie zdecydował się na przykład Radomiak. Jak wynika z informacji Weszło, Serb mógł też trafić do egzotycznej ligi, bo interesował się nim niedawny rywal Legii Warszawa — FK Aktobe.
Paolo Urfer negocjował wypożyczenie Aleksandara Ćirkovicia
W deadline day Lechię Gdańsk zasilił serbski skrzydłowy Aleksandar Ćirković. Piłkarz Ferencvarosu został wypożyczony bez opcji wykupienia go z węgierskiego klubu. To transfer, w który mocno zaangażował się sam Paolo Urfer.
„Prezes Paolo Urfer osobiście negocjował z Ćirkoviciem, jego menedżerem oraz Ferencvarosem. To był najtrudniejszy do przeprowadzenia transfer. Pierwszy kontakt Lechia nawiązała z nim już na początku okienka, natomiast trzeba było czekać aż do września, gdy okna transferowe w silniejszych ligach się zamknęły i temat Lechii stał się realny” – piszą WP Sportowe Fakty.
Lechia Gdańsk obecnie pracuje nad dokumentami, które pozwolą Ćirkoviciowi na grę w Polsce. Serb potrzebuje pozwolenia na pracę.
WIĘCEJ O TRANSFERACH NA WESZŁO:
- Transfery zagraniczne. Przybyło nam obcokrajowców, ale czy to źle?
- Wygrał Ligę Mistrzów, zagra w Ekstraklasie. Polski klub finalizuje duży transfer [NEWS]
fot. Newspix