Jak wynik meczu Polska-Finlandia na Stadionie Śląskim wpłynie na nasze szanse awansu na mundial? Czy musimy koniecznie wygrać? Czy remis wystarczy? Czy porażka to koniec marzeń? Z kim możemy zagrać w play-offach? Ostatni poza barażem ze Szwecją mecz, który miał tak duży ciężar gatunkowy w kontekście naszej gry w finałach mistrzostw świata, to spotkanie sprzed 40 lat, w którym grał… Jan Urban.
![Z Finlandią możemy wiele wygrać i prawie wszystko stracić [ANALIZA]](https://static.weszlo.com/cdn-cgi/image/width=1920,quality=85,format=avif/2025/09/urban-finlandia-scaled.jpg)
Jak wynik meczu Polska-Finlandia wpłynie na nasze szanse w eliminacjach mistrzostw świata?
Tabela naszej grupy wygląda na dziś tak:

Tabela Grupy G (źrodło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Mistrzostwa_%C5%9Awiata_w_Pi%C5%82ce_No%C5%BCnej_2026_(eliminacje_strefy_UEFA) )
W niedzielę o 18:00 Litwa gra z Holandią, ale przede wszystkim my o 20:45 mierzymy się z Finlandią. Na podstawie rankingu Elo i oceny szans na poszczególne rozstrzygnięcia w pozostałych do rozegrania spotkaniach naszej grupy wykonałem 10 000 symulacji jej przebiegu, by określić szanse poszczególnych ekip na awans i to, jak wpłynie wynik meczu w Chorzowie na dalsze perspektywy jego uczestników.
Obecne szanse wyglądają następująco:
| Holandia | Polska | Finlandia | |
| Awans bezpośredni | 94,3% | 5,4% | 0,3% |
| Baraże | 5,4% | 73,7% | 20,9% |
| Brak baraży | 0,3% | 20,9% | 78,8% |
Sytuacja Malty i Litwy jest tak fatalna, że nie ma sensu brać ich pod uwagę w dalszych analizach. Mogę oczywiście urwać jeszcze punkty faworytom, ale szans na włączenie się w walkę o baraże nie mają praktycznie żadnych. Dość powiedzieć, że na 10 000 symulacji Malta nie znalazła się na drugiej lokacie ani razu, a trzecie miejsce zajęła dwa razy czyli w 0,02% przypadków.
Litwa drugie miejsce zajęła tylko raz i by to się stało musiały spełnić się następujące warunki:
- Litwa zremisowała i przegrała z Holandią oraz wygrała z nami i w Finlandii
- Holandia wygrała wszystkie pozostałe mecze
- Malta zremisowała z nami i w Finlandii
- Polska zremisowała z Finlandią
Zatem musiałby to być wyjątkowy zbieg okoliczności.
Nasze szanse na awans bezpośredni to zaledwie pięć procent. Szkoda końcówki meczu w Rotterdamie, bo wygrana stawiałaby nas pod tym względem w znacznie korzystniejszej sytuacji. Mielibyśmy ponad dwadzieścia szans na pierwsze miejsce w grupie, a ryzyko wypadnięcia poza baraże spadłoby o połowę do dziesięciu procent.
Wciąż jesteśmy jednak znacznie bliżej play-offów niż Finlandia, i to mimo porażki w bezpośrednim starciu. W eliminacjach mistrzostw świata w pierwszej kolejności przy równej liczbie punktów bierze się bowiem pod uwagę nie bilans spotkań między zainteresowanymi drużynami (jak w eliminacjach Euro), a różnicę bramek we wszystkich meczach grupowych.
Bardzo dużo straciliśmy zatem na niskich (1:0 i 2:0) domowych wygranych z Litwą i Maltą. Strata aż ośmiu bramek do Holandii staje się powoli nie do odrobienia, tym bardziej że Oranje zostały jeszcze do rozegrania dwa mecze z Litwą i jeden z Maltą. Musimy zatem wyprzedzić Holandię pod względem punktów, a nie jedynie się z nią zrównać, by zająć wyższe miejsce.
Finlandia jest w o tyle korzystnej sytuacji, że ma przed sobą domowe starcia z Litwą i Maltą, w których może poprawić swój bilans bramek, i to znacząco.
Jak zatem wpłynie wynik meczu Polska-Finlandia na Stadionie Śląskim na nasze szanse awansu na mundial? Czy musimy koniecznie wygrać? Czy remis wystarczy? Czy porażka to koniec marzeń?
Jeśli wygramy z Finlandią
Gdybyśmy pokonali Suomi, szanse w naszej grupie wyglądać będą następująco:
| Holandia | Polska | Finlandia | |
| Awans bezpośredni | 92,7% | 7,3% | 0,03% |
| Baraże | 7,1% | 86,8% | 6,1% |
| Brak baraży | 0,2% | 5,9% | 93,9% |
Szanse na play-offy wzrastają o kilkanaście punktów procentowych, a ryzyko odpadnięcia już po zakończeniu walk grupowych spada do bardzo niskiego poziomu. Właściwie to jesteśmy wtedy bliżej awansu bezpośredniego niż zajęcia trzeciego miejsca. Niewiele będzie w Europie krajów, które z większą pewnością od nas będą mogły rezerwować już dziś terminy na grę w barażach, bo ani awans bezpośredni, ani odpadnięcie z baraży nie będzie im za bardzo groziło. Z kim zagramy wtedy w play-offach – o tym w dalszej części tekstu.
Żeby pozbawić nas miejsca w barażach, Finlandia musiałaby wygrać w Holandii, albo my musielibyśmy przegrać z Litwą lub Maltą. Nawet wtedy spadlibyśmy na trzecie miejsce tylko gdybyśmy mieli gorszą różnicę bramek od Finów. Remis w Holandii Finom nie wystarczy. By awansowali, Polska musiałaby zremisować na Litwie lub na Malcie.
Dlatego też różnica bramek w jutrzejszym meczu będzie tak ważna. Liczy się ona jak gdyby podwójnie, bo każdy gol poprawia nasz bilans o jeden, ale też pogarsza bilans Finów. Wysoka wygrana byłaby zatem bardzo wartościowa i nie warto murować bramki przy 2:0 z 75. minucie.

Jeżeli chodzi o nasze szanse na awans bezpośredni, to jeśli wygramy na Litwie i Malcie, to będziemy mieli szesnaście punktów. Jeśli Holandia wygra wszystkie pozostałe spotkania oprócz meczu z nami, to będzie ich miała dziewiętnaście i wciąż możliwe będzie wygranie przez nas grupy jeśli wygramy z Holandią.
Każde nasze potknięcie oznacza, że mecz z Holandią może być już praktycznie o nic. Mało tego. Jeden remis Pomarańczowych w pozostałych spotkaniach nie zmienia sytuacji i wciąż musimy z nimi wygrać, by myśleć o wygraniu grupy. Dopiero dwa remisy Holandii lub jej porażka dają nadzieję na to, że remis na Narodowym wystarczy nam do zajęcia pierwszego miejsca.
Co w przypadku remisu z Finlandią?
Jeśli podzielimy się punktami z Finami, sytuacja staje się niezwykle skomplikowana.
| Holandia | Polska | Finlandia | |
| Awans bezpośredni | 98,2% | 1,3% | 0,5% |
| Baraże | 1,5% | 56,6% | 41,9% |
| Brak baraży | 0,3% | 42,1% | 57,6% |
Szanse na baraże układają się wtedy mniej więcej pół na pół z lekkim wskazaniem na Polskę. Obu drużynom zostaną wtedy do rozegrania po trzy mecze: z Holandią, Litwą i Maltą. Z Oranje tylko my zagramy u siebie, a Finom tylko z nimi pozostanie mecz wyjazdowy.
Kto zaliczy wpadkę ze słabeuszami, ten odpada. Kto urwie choćby punkt z Holendrami, ten zbliża się do baraży. Jeśli oba zespoły zanotują te same wyniki – zdecyduje różnica bramek. Na październikowy mecz w Kownie trzeba będzie wówczas wyjść z przygotowanymi najlepszymi działami ofensywnymi bez przesadnego oglądania się na defensywę.
Remis sprawiłby, że Finlandia byłaby najbliżej swojego pierwszego awansu na mundial w historii od 1997 roku. Wtedy to w ostatnim meczu eliminacji prowadziła w doliczonym czasie gry w Helsinkach z Węgrami, co dawało jej grę w barażach.
Niestety, po komicznym zamieszaniu w polu karnym piłka odbiła się od bramkarza i wpadła do siatki. Tego gola The Guardian umieścił na liście sześciu najlepszych goli samobójczych w historii, obok naszego Janusza Jojki:
Jeśli przegramy z Finlandią
Naturalnie jeszcze bliżej baraży Suomi będą jeśli wygrają w niedzielę.
| Holandia | Polska | Finlandia | |
| Awans bezpośredni | 97,9% | 0,1% | 2,0% |
| Baraże | 1,8% | 12,4% | 85,8% |
| Brak baraży | 0,4% | 87,5% | 12,2% |
My natomiast znajdziemy się w sytuacji katastrofalnej. Tak małe szanse na wyjazd na mistrzostwa świata ostatni raz mieliśmy w 2013 roku, gdy za Waldemara Fornalika przegraliśmy 1:3 z Ukrainą na Stadionie Narodowym, a następnie zaledwie zremisowaliśmy z Mołdawią i Czarnogórą.
W siedmiu na osiem przypadków w takim scenariuszu nie wchodzi się nawet do baraży. By się do nich dostać musielibyśmy nie tylko wygrać z Holandią lub liczyć na porażkę Finlandii u siebie z Litwą lub Maltą, ale jeszcze odrobić do drużyny Jacoba Friisa różnicę bramek.
Nawet remis Finów z jednymi z outsiderów by nie wystarczył, bo wtedy my musielibyśmy i tak co najmniej zremisować z Oranje i odrobić różnicę goli.
Z kim w barażach?
Przypomnijmy, że gwarancję wyjazdu do Ameryki Północnej ma tylko zwycięzca naszej grupy. Druga drużyna w tabeli zagra w barażach, w których wystąpi dwanaście takich zespołów, a także czterech najlepszych zwycięzców grupy Ligi Narodów. W tym drugim gronie, dzięki wynikom kadry za Michała Probierza, nas nie będzie. Zatem tylko zajęcie drugiego miejsca to dla nas realna ścieżka dojścia do play-offów.
Szesnastu uczestników baraży podzielonych zostanie na cztery koszyki. W pierwszych trzech znajdą się drużyny z drugich miejsc grup eliminacyjnych ułożone według rankingu FIFA. W ostatnim koszyku znajdą się zespoły, które wejdą do baraży z Ligi Narodów. Przypominam – będą to najlepsi zwycięzcy grup Ligi Narodów, którzy nie zajmą miejsca w czołowej dwójce swoich grup eliminacji mistrzostw świata. Aktualna kolejka do tych czterech miejsc wygląda następująco:
- Hiszpania
- Niemcy
- Portugalia
- Francja
- Anglia
- Norwegia
- Walia
- Czechy
- Rumunia
- Szwecja
- Macedonia Północna
- Irlandia Północna
- Mołdawia
- San Marino
Trudno wyobrazić sobie, by czołowa szóstka nie zajęła jednego z dwóch pierwszych miejsc w grupach eliminacyjnych, zatem realna kolejka zaczyna się od siódmej Walii.
Patrząc na obecny kształt tabel eliminacyjnych, drugie miejsca powinny zająć:
- Grupa H: Bośnia (lub Rumunia)
- Grupa I: Włochy (lub Norwegia)
- Grupa J: Walia
- Grupa K: Serbia
- Grupa L: Czechy

- Grupa A: Słowacja (choć po wpadce mogą tu trafić Niemcy!)
- Grupa B: Szwecja (lub Szwajcaria albo Słowenia)
- Grupa C: Grecja (lub Szkocja albo Dania)
- Grupa D: Ukraina
- Grupa E: Turcja
- Grupa F: Węgry (lub Irlandia)
Walczymy o półfinał baraży u siebie
Podobnie jak gdy opisywałem to w czerwcu, do baraży wejdą wówczas z Ligi Narodów Rumunia, Macedonia Północna, Irlandia Północna i Mołdawia. Koszyki play-off wyglądałyby wówczas następująco:
Koszyk 1: Włochy, Turcja, Ukraina, Szwecja
Koszyk 2: Walia, Serbia, Polska, Grecja
Koszyk 3: Czechy, Węgry, Słowacja, Bośnia
Koszyk 4 (Liga Narodów): Rumunia, Macedonia Północna, Irlandia Północna, Mołdawia
Na dziś najbardziej realna ścieżka to półfinał u siebie z Węgrami, a ewentualny finał z zespołem zbliżonym poziomem do Ukrainy.
Różnice stają się jednak minimalne. Mamy nad Grecją przewagę 3,5 punktu, a nad Czechami i Węgrami – siedmiu. Za sam remis z Holandią otrzymaliśmy prawie sześć oczek, a gdybyśmy w Rotterdamie przegrali, bylibyśmy już w prognozowanym trzecim koszyku.
W półfinałach zespoły z dwóch najlepszych koszyków zagrają u siebie jeden mecz z drużynami z dwóch najgorszych. Koszyk pierwszy gra z czwartym, a drugi z trzecim. Dlatego każdy najmniejszy punkcik może mieć w naszym przypadku olbrzymie znaczenie!
Mecz o wszystko jak 40 lat temu
Porażka z Finami miałaby niezwykle mocny wpływ na naszą sytuację w grupie. W tym meczu wygrana jednej z drużyn to właściwie wóz albo przewóz. Albo będziemy już bardzo blisko baraży, albo stracimy je z oczu. Przy remisie z kolei wszystko stanie na ostrzu noża.
Poza barażem o Katar ze Szwecją trudno przypomnieć sobie pojedyncze spotkanie Biało-Czerwonych w eliminacjach mundialu, które miałoby tak duży ciężar gatunkowy. Ostatnim zbliżonym był mecz Polska-Belgia w 1985 roku, w którym remis dał nam awans na mistrzostwa świata. Później szło nam lepiej i gorzej, ale nie mieliśmy pojedynczych spotkań, które jednocześnie tak bardzo mogły nas zbliżyć i oddalić od mundialu.

Od prawej: Eric Gerets, Włodzimierz Smolarek i Jan Urban
Co łączy tamto spotkanie z niedzielnym meczem z Finlandią? Mundial odbywał się w Meksyku, tak samo jak – częściowo – będzie miało to miejsce w 1986 roku, a w zdobyciu punktu miał swój udział na boisku niejaki Jan Urban.
Wtedy udało się dzięki podziałowi punktów. Teraz chcemy wygranej!
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZLO O REPREZENTACJI POLSKI:
- Selekcjoner Finów wskazał atuty reprezentacji Polski
- Poznaliśmy sędziego meczu Polska – Finlandia. Polscy kibice mogą go pamiętać
- Media w Holandii: PZPN lał wódkę strumieniami
- Dlaczego wejście Pawła Wszołka z Holandią było tak dobre i ważne?
Fot. Newspix.pl