Reklama

Polacy na wylocie z Omonii Nikozja. Nie zostali zgłoszeni do pucharów

Przemysław Michalak

03 września 2025, 13:38 • 1 min czytania 22 komentarzy

Między kwietniem a czerwcem nieustannie pisano o tym, że Mariusz Stępiński może przejść do Widzewa Łódź. Potem temat ucichł, ale nie bylibyśmy zdziwieni, gdyby powrócił.

Polacy na wylocie z Omonii Nikozja. Nie zostali zgłoszeni do pucharów

Dlaczego? Widzew do tej pory nie znalazł konkurenta dla Sebastiana Bergiera, a Stępiński najwidoczniej nie ma już czego szukać w Omonii Nikozja.

Reklama

Mariusz Stępiński i Mateusz Musiałowski na wylocie z Omonii Nikozja

Zarówno on, jak i Mateusz Musiałowski nie zostali zgłoszeni przez cypryjski klub do fazy ligowej Ligi Konferencji. Nie tylko w przypadku polskich ekip po takich ruchach można jednoznacznie wywnioskować, kto jest na wylocie.

Media na Cyprze donoszą, że Stępiński znalazł się na celowniku AEL-u Limassol. W tym sezonie zdążył on rozegrać jeden w tamtejszej ekstraklasie i pięć w eliminacjach LK. Konkretów ofensywnych jednak na swoje konto nie zapisał.

Były napastnik Widzewa tak naprawdę na cenzurowanym znajduje się od grudnia ubiegłego roku, gdy po meczu z Legią Warszawa głośno skrytykował oprawę kibiców Omonii, którzy wywiesili transparent o treści: „17.01.1945 – Armia Czerwona wyzwoliła Warszawę”.

Stępiński na kilka tygodni trafił wtedy na ławkę. Potem wrócił do regularnej gry i znów parę goli strzelił, ale dawnej chemii między nim a klubem już nie było.

Co do Musiałowskiego, sporadycznie otrzymywał szanse. Przez rok uzbierał raptem 14 występów i dwie bramki.

Fot. Newspix

22 komentarzy

Jeżeli uznać, że prowadzenie stronki o Realu Valladolid też się liczy, o piłce w świecie internetu pisze już od dwudziestu lat. Kiedyś bardziej interesował się ligami zagranicznymi, dziś futbol bez polskich akcentów ekscytuje go rzadko. Miał szczęście współpracować z Romanem Hurkowskim pod koniec jego życia, to był dla niego dziennikarski uniwersytet. W 2010 roku - po przygodach na kilku stronach - założył portal 2x45. Stamtąd pod koniec 2017 roku do Weszło wyciągnął go Krzysztof Stanowski. I oto jest. Najczęściej możecie czytać jego teksty dotyczące Ekstraklasy – od pomeczówek po duże wywiady czy reportaże - a od 2021 roku raz na kilka tygodni oglądać w Lidze Minus i Weszłopolskich. Kibicowsko nigdy nie był mocno zaangażowany, ale ostatnio chodzenie z synem na stadion sprawiło, że trochę odżyła jego sympatia do GKS-u Tychy. Dodając kontekst zawodowy, tym chętniej przyjąłby długo wyczekiwany awans tego klubu do Ekstraklasy.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Ekstraklasa

Reklama
Reklama