Kto zyskał, a kto stracił na losowaniu par fazy ligowej Ligi Konferencji? Legia trafiła świetnie, Raków i Lech – umiarkowanie korzystnie, a Jagiellonia dość pechowo. Warszawianie w wyniku korzystnego losowania wyprzedzili poznaniaków w prognozowanej tabeli końcowej. Po analizie wszystkich par możemy spodziewać się zajęcia przez nasz kwartet miejsc od dziewiątego do trzynastego. Nie tylko każdy punkt, ale i każdy gol może być zatem na wagę przebicia się do czołowej ósemki, która daje bezpośredni awans do 1/8 finału. Spadku poniżej 24. miejsca raczej nie należy się spodziewać i dość prawdopodobne jest, że wszystkie nasze kluby zagrają co najmniej w lutowej fazie play-off.

Analiza szans polskich klubów po losowaniu fazy ligowej Ligi Konferencji
W zeszłym roku zadebiutował nowy format europejskich pucharów. Nie ma już grup czterozespołowych. Zamiast tego mamy jedną wielką tabelę, w której porównujemy wyniki wszystkich trzydziestu sześciu uczestników tych rozgrywek. W Lidze Konferencji każdy z uczestników gra trzy spotkania u siebie i trzy wyjazdowe, a mierzy się w nich z sześcioma różnymi drużynami z sześciu różnych koszyków.
Przed dzisiejszym losowaniem Legia była w pierwszym koszyku, Lech w drugim, Jagiellonia w trzecim, a Raków w piątym. Nie mają one już tak wielkiego znaczenia, jak w czasach fazy grupowej. Każdy i tak gra z rywalem ze swojego własnego koszyka.
Pierwsze osiem drużyn w tabeli fazy ligowej awansuje bezpośrednio do 1/8 finału Ligi Konferencji, a zespoły z miejsc od dziewiątego do dwudziestego czwartego będą grały w barażach o awans do tego etapu. Najgorsze dwanaście zespołów odpada z dalszej gry. Nie ma już żadnych spadków z Ligi Europy.
W zeszłym sezonie zespoły na miejscach od ósmego do jedenastego zdobyły po jedenaście punktów (w tym Jagiellonia) i ten z najlepszym bilansem bramkowym spośród nich (Cercle Brugge) zajął ósme miejsce.
Z kolei na miejscach od 21. do 25. znalazły się zespoły z dorobkiem siedmiu punktów. Najgorszy bilans bramek (a właściwie najmniej strzelonych) mieli Hearts i to oni pożegnali się z dalszymi rozgrywkami.
Każdy gol się liczy
Warto pamiętać, że w nowej fazie ligowej, szczególnie w Lidze Konferencji przy zaledwie sześciu meczach, o kolejności będzie decydować nie tylko każdy punkt, ale wręcz każdy gol. W zeszłym roku przykładowo cztery kluby miały po trzynaście oczek, a pięć zdobyło po dziesięć punktów. W wielu przypadkach decydowała różnica bramek, gole strzelone albo wręcz większa liczba goli na wyjeździe (jak między Djurgarden a Lugano).
Do tego im wyższa pozycja po fazie ligowej, tym teoretycznie łatwiejsi rywale w kolejnych rundach fazy pucharowej, dlatego warto walczyć o dosłownie każdą bramkę.
Polskie kluby tuż za czołową ósemką
Sprawdziłem, jak kształtują się szanse poszczególnych klubów w fazie ligowej na podstawie wylosowanego przez nie zestawu rywali, a także porównałem wyniki do analiz jeszcze sprzed losowania na podstawie rankingu Elo.
Przed losowaniem faworytem do wygrania rozgrywek było Crystal Palace przed Fiorentiną, Strasbourgiem, Mainz i Rayo Vallecano, czyli jedynymi przedstawicielami najsilniejszych lig. O miejsca w czołowej ósemce powinny walczyć też Alkmaar, Sparta Praga i AEK Ateny.
Niezwykle interesująco było na dalszych lokatach, bo do zajęcia miejsc od dziewiątego do dwunastego prognozowane były kolejno: Raków, Lech, Legia i Jagiellonia. Różnice między nimi były minimalne, a wszystkie mogły oczekiwać zdobycia około dziesięciu punktów.

W wyniku losowania polskie kluby trafiły na następujących rywali (dokładne terminarze poznamy do końca weekendu):
LEGIA WARSZAWA
- Szachtar Donieck (wyjazd)
- Sparta Praga (dom)
- NK Celje (wyjazd)
- Lincoln Red Imps (dom)
- Samsunspor (dom)
- Noah Erywań (wyjazd)
Legia nie dość, że uniknęła wszystkich klubów z najlepszych ośmiu lig, to jeszcze wylosowała wyjazdowy mecz z Szachtarem, który odbędzie się w Krakowie. Trudno zatem będzie mówić o przewadze własnego boiska po stronie Ukraińców. Warszawiacy trafili też na najsłabszy klub w całej stawce, czyli Lincoln z Gibraltaru. To zdecydowanie najkorzystniejsze losowanie spośród polskich klubów.
Oczekiwana liczba punktów zdobytych przez Legię w wyniku losowania wzrosła o prawie jeden punkt (0,8). To wbrew pozorom dość dużo, bo tylko siedem z trzydziestu sześciu klubów więcej zyskało na samym losowaniu.
Niezwykle ciekawe jest także to, że Legia walczyć będzie z Turkami i Czechami, a to z nimi Ekstraklasa bić się będzie o dziesiąte miejsce w rankingu UEFA, dające grę mistrza kraju w Lidze Mistrzów bez eliminacji.
LECH POZNAŃ
- Rapid Wiedeń (dom)
- Rayo Vallecano (wyjazd)
- FSV Mainz (dom)
- Lincoln Red Imps (wyjazd)
- FC Lausanne-Sport (dom)
- Sigma Ołomuniec (wyjazd)
Sigma to rywal dość przeciętny, spośród możliwych do wylosowania, Rapid dość korzystny z pierwszego koszyka, a do tego znów – jak u Legii – najsłabszy w stawce Lincoln. Wszystko psuje jednak Lozanna, a przede wszystkim Rayo i Mainz.
Oczekiwana liczba punktów zdobytych przez Kolejorza zmniejszyła się w wyniku losowania minimalnie – o 0,1 punktu.
JAGIELLONIA BIAŁYSTOK
- Rayo Vallecano (dom)
- AZ Alkmaar (wyjazd)
- RC Strasbourg (wyjazd)
- KuPS (dom)
- Hamrun Spartans (dom)
- Shkëndija Tetowo (wyjazd)
Jagę spotkała prawdziwa katastrofa pod względem trzech najmocniejszych koszyków, która jest w pewnym stopniu rekompensowana świetnym losowaniem rywali z grona najsłabszych drużyn.
Oczekiwana liczba punktów spadła o prawie pół punktu, co oznacza zdecydowanie najgorsze losowanie spośród wszystkich polskich drużyn. Wizja czołowej ósemki mocno się oddaliła, ale paradoksalnie, dzięki banalnym rywalom z ostatnich koszyków, szansa na zajęcie co najmniej 24. miejsca, do czego wystarczy pewnie siedem lub osiem punktów, znacznie się zwiększyła.
Każde potknięcie może jednak drużynę Siemieńca bardzo wiele kosztować. Z drugiej strony – każda sensacja z Rayo, w Holandii lub Francji to krok do wręcz przebicia wielkich sukcesów z poprzedniego sezonu.
RAKÓW CZĘSTOCHOWA
- Rapid Wiedeń (dom)
- Sparta Praga (wyjazd)
- Zrinjski Mostar (dom)
- Omonia Nikozja (wyjazd)
- Sigma Ołomuniec (wyjazd)
- Universitatea Krajowa (dom)
Raków wylosował nie najłatwiejszych, ale całkiem korzystnych rywali z pierwszych pięciu koszyków i najtrudniejszego możliwego z ostatniego koszyka. W efekcie prognozowana liczba zdobytych przez niego punktów się nie zmieniła.
Ciekawe, jak skomentuje los Rakowa Marek Papszun. Gdy trafił na parę Torpedo Żodzino-Maccabi Hajfa, mimo że żaden z rywali nie mógł grać u siebie, narzekał na trudny dojazd na Węgry i odległość od lotniska.
Teraz jest jeszcze ciekawiej, bo poza Cyprem, częstochowianie jadą do Czech: do Pragi i Ołomuńca, co oznacza pewnie podróż autokarem, bo lot na takim dystansie średnio się opłaca.

Legia wyprzedza Lecha!
Podsumowując, efekty losowania sprawiły, że Legia wyprzedziła Lecha wskakując na dziesiąte miejsce w prognozowanej tabeli końcowej Ligi Konferencji. Raków pozostał najwyżej notowanym polskim klubem na dziewiątej lokacie. Lech wciąż jest minimalnie przed Jagiellonią, ale wszystkie polskie drużyny wyprzedził Szachtar Donieck, który jest zdecydowanym zwycięzcą losowania.
Nie tylko trafił z pierwszego koszyka na Legię, ale z aż czterech koszyków zagra z najłatwiejszym możliwym przeciwnikiem (Shamrock, Rijeka, Breidablik, Hamrun), a tylko w czwartym nie miał tyle szczęścia trafiając na Aberdeen.
Oczekiwana liczba punktów Ukraińców wzrosła o prawie dwa punkty i wskoczyli oni z trzynastej na siódmą lokatę w prognozowanej tabeli końcowej! Na szczęście pecha miał AEK Ateny, który spadł z ósmej ja jedenastą lokatę przedzielając na pół polski kwartet.
Zdecydowanie najbardziej pokrzywdzona jest Universitatea z rumuńskiej Krajowy, która trafiła na najmocniejszych rywali z aż trzech koszyków: na Mainz, AEK Ateny i Raków Częstochowa, który był postrachem piątego koszyka.
Ostatecznie kibice Rakowa i Legii mogą się spodziewać zdobycia około dziesięciu-jedenastu punktów przez swoich ulubieńców, a Lecha i Jagiellonii – dziewięciu lub dziesięciu. Różnice są jednak minimalne. Raków od 24. Shamrock dzielą zaledwie trzy punkty. Także dystans do czołowej ósemki jest minimalny. Tym bardziej warto pamiętać, że w tych rozgrywkach liczy się dosłownie każdy punkt, a nawet gol – zupełnie inaczej niż w dawnej nudnej fazie grupowej, gdzie często wszystko było jasne po trzech kolejkach.
Na szczęście dziś analizujemy wyłącznie teorię. Polskie kluby mają otwartą drogę do 1/8 finału, ale jeżeli nie powalczą na boisku, to może się skończyć odpadnięciem już w tym roku. Czeka nas wielkie święto – aż dwadzieścia cztery spotkania naszych klubów w polskiej Lidze Konferencji!
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZLO O LIDZE KONFERENCJI:
- W Lidze Konferencji najtrudniej ma Lech. Raków najmniej atrakcyjnie [KOMENTARZ]
- Polskie kluby przeszły do historii europejskiej piłki!
- Kuriozalna sytuacja w Lidze Konferencji. Czerwoną kartkę obejrzał… spiker
- „To takie małe marzenie”. Z tym zespołem Siemieniec chciałby zagrać w Lidze Konferencji
- Marek Papszun o trudach wyjazdu do Bułgarii: „Obok była dyskoteka”
Fot. Newspix.pl