Reklama

Zalewski i pożegnanie z Mediolanem. „Nie da się opisać słowami”

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

19 sierpnia 2025, 09:18 • 2 min czytania 8 komentarzy

Reprezentant Polski wczoraj został oficjalnie zaprezentowany jako piłkarz Atalanty i tym samym opuścił Mediolan, w którym spędził ostatnie pół roku. Broniąc barw Interu dał się poznać z dobrej strony i tym samym pomógł Nerazzurrim zarobić na transferze.

Zalewski i pożegnanie z Mediolanem. „Nie da się opisać słowami”

Ekipa z Mediolanu najpierw wykupiła Zalewskiego po wypożyczeniu z Romy za nieco ponad sześć milionów euro. Teraz, jakieś półtora miesiąca później, Inter sprzedaje Polaka z prawie trzykrotną przebitką do Bergamo. Wygląda na to, że to po prostu świetny deal.

Reklama

Nicola Zalewski w Atalancie, czyli wszyscy wygrali? Oby tak pozostało [CZYTAJ WIĘCEJ]

Nicola Zalewski żegna się z kolegami. Został piłkarzem Atalanty

Nicola Zalewski nie wyjeżdża jednak daleko. Zostaje w Lombardii i od teraz będzie bronił barw Atalanty. W pożegnaniu, które opublikował w mediach społecznościowych piłkarz przekonuje jednak, że Interowi wiele zawdzięcza i w pół roku poczuł się w Mediolanie doskonale.

Czy miasto, szatnia, grupa może stać się Twoim domem w nieco ponad sześć miesięcy? Tak. Mediolan właśnie tym dla mnie był. Interu nie da się opisać słowami, to trzeba przeżyć. Dziękuję wszystkim – pisze Polak na Isntagramie.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Nicola Zalewski (@nico_zale)

Dla Interu Zalewski zagrał w siedemnastu meczach, w których zdobył gola i zanotował asystę. Miał okazję wystąpić w meczach Ligi Mistrzów czy Klubowych Mistrzostw Świata.

CZYTAJ WIĘCEJ O WŁOSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:

Fot. Newspix.pl

8 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Piłka nożna

Reklama
Reklama