Trzeci etap Tour de Pologne naznaczyła spora kraksa, w której upadli między innymi Rafał Majka i dotychczasowy lider wyścigu Paul Lapeira. Z jej powodu ostatecznie zneutralizowano etap i podjęto decyzję o tym, że ściganie na mecie w Wałbrzychu będzie tylko o dzisiejszą wygraną, a nie wpłynie na klasyfikację generalną. Choć początkowo podawano, że zmieni się lider – Lapeira miał bowiem zrezygnować z dalszej jazdy, ale ostatecznie… dotarł do mety.

Tour de Pologne. Kraksa naznaczyła etap
Wypadek miał miejsce na mniej więcej 25 kilometrów przed metą. Upadło kilku kolarzy, w tym Rafał Majka. Polak na szczęście szybko się pozbierał, jednak wielu zawodników było mocno poobijanych – również dotychczasowy lider wyścigu, Francuz Paul Lapeira. Peleton, widząc, co się dzieje, postanowił zaczekać na pechowców, którzy brali udział w kraksie.
I to spowodowało ostatecznie potrzebę zatrzymania etapu. Do przodu odjechało bowiem trzech kolarzy – Diego Ulissi, Lorenzo Miles i Kelland O’Brien. Wypracowali oni około minutę przewagi i mieli do mety 15 kilometrów, gdy wyścig został przerwany przez Czesława Langa, który osobiście zasygnalizował uciekinierom, że mają się zatrzymać. Kolarze nie jechali przez kilkanaście minut, w czasie których upewniano się, że wszyscy poszkodowani otrzymają pomoc medyczną i, jeśli jest taka potrzeba, trafią do szpitala (problemem miał być dojazd dla karetek)
Gdy rywalizacja na powrót się rozpoczęła, uciekinierzy zostali puszczeni do niej z 40 sekundami przewagi nad resztą stawki. W międzyczasie dotarła informacja, że Lapeira wycofał się z wyścigu.
Ależ pechowo, na zjeździe do Zagórza Śląskiego na 21 km przed metą upadek, kraksa. I @majkaformal i lider wyścigu i Paul Lapeira #TDP2025 #TourDePologne pic.twitter.com/Oyg9znJhAR
— Kamil Dziedzic (@kamildziedzic_) August 6, 2025
Uciekinierzy walczyli do ostatniego kilometra o to, by utrzymać przewagę nad peletonem, ale ostatecznie zostali złapani. I, teoretycznie, mogą mieć o to nieco pretensji – peleton był bowiem wcześniej podzielony, a po wznowieniu rywalizacji złączono go w całość. Z drugiej strony gdyby nie kraksa, ucieczka prawdopodobnie nie miałaby w ogóle szansy na taki odjazd. Ostatecznie zresztą sprawę rozwiązano w najprostszy możliwy sposób – jeszcze gdy kolarze jechali, poinformowano, że etap będzie dziś walką wyłącznie o zwycięstwo w tym dniu, a czasy wszystkich kolarzy nie będą liczone.
Stąd w klasyfikacji generalnej nic się nie zmieniło… choć początkowo mówiono, że wpłynie to na to, kto założy żółtą koszulkę. W związku z wycofaniem się Lapeiry, nowym liderem miał zostać Matthias Vacek, ale francuski kolarz ostatecznie do mety dojechał. Etap wygrał z kolei Ben Turner z INEOS, którego znakomicie rozprowadził na końcowym sprincie Michał Kwiatkowski.
Fot. Newspix