Legia Warszawa w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji będzie musiała stawić czoła AEK-owi Larnaka. Pierwszy mecz zostanie rozegrany na terenie przeciwnika.

– Mieliśmy 2,5 dnia na przygotowania do meczu z AEK-iem. To wystarczyło, żeby zrozumieć, że zmierzymy się z ciężkim rywalem. Po zobaczeniu ich spotkań w Europie, nie jestem zdziwiony, że byli w stanie wyeliminować Partizan i Celje. Mają trenera z bardzo interesującym CV, a do tego doświadczonych piłkarzy, którzy znają rywalizację na arenie europejskiej. Razem mają ponad 500 spotkań w bardzo silnych ligach europejskich, takich jak Premier League, Seria A, La Liga czy liga portugalska. Do tego ponad 700 meczów w drugiej lidze hiszpańskiej. W ostatnim czasie, w Ekstraklasie pojawiło się wielu zawodników z drugiej ligi hiszpańskiej. To bardzo techniczna drużyna, która lubi kontrolować grę. Typowa drużyna, która chce atakować i jest aktywna. Na pewno nie będzie łatwo – przedstawił charakterystykę czwartej drużyny cypryjskiej ekstraklasy trener Edward Iordanescu, którego cytuje oficjalna strona Legii.
Trener Legii przed meczem z AEK-iem Larnaka
– Temperatura jutrzejszego meczu też będzie dla nas rywalem. Rozważam to, że AEK rozegrał tylko cztery spotkania, a my dwa razy więcej. Między dwoma spotkaniami z nami, nie będą grali w lidze. Mają więcej czasu na przygotowania. Teraz mogą państwo zrozumieć, dlaczego korzystamy z rotacji w meczach ligowych – dodał były selekcjoner reprezentacji Rumunii.
Zapytano go także o sprawy transferowe, bo chyba znów straci istotnego zawodnika. Wcześniej był to Maxi Oyedele, teraz prawdopodobnie barwy zmieni Jan Ziółkowski. – Janek to świetny zawodnik z ogromnym potencjałem. Przed nim wielka przyszłość, podobnie jak przed Maxim, który nas opuścił. Kolejne kroki w jego karierze to tylko kwestia czasu. To tylko kwestia czasu, aż będzie zawodnikiem reprezentacyjnym. Nie będę poruszał tego tematu na konferencji. Ale jestem bardzo szczęśliwy, że mam świetnych dyrektorów sportowych, byłych świetnych piłkarzy. Oni świetnie rozumieją futbol. Wiedzą, czego oczekuję i czego chcę – stwierdził Iordanescu.
Między wierszami zdaje się dawać do zrozumienia, że oczekuje odpowiednich wypełnień składu po tych ubytkach. – Gdy podpisałem kontrakt z Legią nie przyszedłem tutaj dla pieniędzy. Przybyłem do wielkiego klubu, ze świetnymi kibicami, aby walczyć o cztery różne trofea. Ponoszę pełną odpowiedzialność za cele, które mamy osiągnąć. Nigdy nie uciekam od odpowiedzialności. Miałem jednak swoje prośby. Jesteśmy w ciągłej rywalizacji i musimy być ostrożni z każdą decyzją, którą podejmiemy. Musimy pamiętać o celach, które jako Legia musimy osiągnąć. Resztę rzeczy omówię z ludźmi z klubu – podsumował.
CZYTAJ WIĘCEJ O POLSKIEJ PIŁCE:
- Adrian Dieguez zostanie w Ekstraklasie? Jest blisko nowego klubu! [NEWS]
- Być jak Sigurdsson. Gisli Thordarson, dziecko złotej ery islandzkiego futbolu [REPORTAŻ]
- Ziółkowski za tani? A może to rynek nas weryfikuje?
- Nagły wysyp kontuzji. Nieuczciwe zagrywki piłkarzy
Fot. FotoPyK