– Turcję i Polskę łączą wieloletnie więzi historyczne i kulturowe. Wiem, że Polska to kraj o wielkiej historii i kulturze, wykraczającej daleko poza sport – mówi w rozmowie z Weszło Arda Turan, szkoleniowiec Szachtara Donieck. W czwartek zespół tureckiego trenera zmierzy się z Besiktasem, a spotkanie odbędzie się w Krakowie, gdzie Szachtar będzie rozgrywał swoje domowe mecze w europejskich pucharach. Zapraszamy do lektury jedynego wywiadu, jakiego w polskich mediach przed spotkaniem w Krakowie udzielił były zawodnik Atletico Madryt i Barcelony.
![Arda Turan dla Weszło: Polska to kraj o wielkiej historii [WYWIAD]](https://static.weszlo.com/cdn-cgi/image/width=1920,quality=85,format=avif/2025/07/sipausa_59699538-scaled.jpg)
Arda Turan od początku sezonu, po dwuletniej przygodzie w tureckim Eyupsporze, jest trenerem Szachtara Donieck. 100-krotny reprezentant Turcji przygodę z ukraińskim klubem zaczął od wyeliminowania fińskiego Ilves Tampere (6:0, 0:0), a w pierwszym meczu 2. rundy eliminacji Ligi Europy pokonał 4:2 Besiktas JK.
Rewanżowe spotkanie między Szachtarem a Besiktasem odbędzie się w czwartek na stadionie im. Henryka Reymana w Krakowie. Tam swoje domowe spotkania w europejskich pucharach rozgrywać będzie ukraińska drużyna.
– Mam nadzieję, że wojna zakończy się jak najszybciej i znów będziemy mogli ponownie rozgrywać wszystkie mecze w naszym kraju. Jednak w obecnych warunkach jesteśmy niezwykle szczęśliwi, że możemy grać w Krakowie – mówi w rozmowie z Weszło Turan, szkoleniowiec Szachtara.
Zapraszamy na jedyny wywiad, jakiego polskim mediom udzieli przed tym spotkaniem Arda Turan.
Arda Turan dla Weszło: Nie miałem wątpliwości, by dołączyć do Szachtara
Wojciech Górski, Weszło: W czwartek Szachtar zagra w Krakowie i to od razu przeciwko tureckiemu zespołowi, Besiktasowi. Starcie z rywalem z twojej ojczyzny sprawia, że serce bije szybciej?
Arda Turan, trener Szachtara Donieck: – Oczywiście, jest coś szczególnie emocjonalnego w zmierzeniu się z drużyną z mojego kraju. Zaznaczałem to nawet przed pierwszym spotkaniem. Bardzo szanuję kulturę, kibiców i historię Besiktasu. Podczas pierwszego meczu w Stambule kibice przyjęli mnie wspaniale, za co chciałbym im jeszcze raz podziękować. Patrząc na wynik tamtego starcia ktoś mógłby pomyśleć, że mamy przewagę, ale sport nie wybacza braku koncentracji. Po meczu powiedziałem zawodnikom: „Zagraliście świetny mecz, ale to jeszcze nie koniec. Przygotujemy się do rewanżu z taką samą powagą”. Jestem bardzo zadowolony z naszych dotychczasowych występów, ale będziemy wciąż pracować nad naszymi niedociągnięciami i obszarami, które wymagają poprawy.
Jak mocno obciąża was fakt, że nie możecie grać na własnym stadionie? Jesteś zadowolony, że to właśnie w Kraków stanie się waszym „zastępczym” domem na spotkania w europejskich pucharach?
– Piłka nożna to nie tylko walka na boisku, ale także dbanie o to, by uszczęśliwić swoich fanów. Oczywiście, chcielibyśmy grać we własnym kraju, przed naszymi kibicami. Mam nadzieję, że wojna zakończy się jak najszybciej i znów będziemy mogli ponownie rozgrywać tam wszystkie mecze. Jednak w obecnych warunkach jesteśmy niezwykle szczęśliwi, że możemy grać w Krakowie. To wspaniałe miasto i naprawdę cudowne miejsce z bogatą kulturą i historią. Cieszymy się, że tam będziemy. Wiem, że kibice przyjadą specjalnie dla nas z różnych części Europy. W poprzedniej rundzie okazali nam ogromne wsparcie, gdy graliśmy w Tampere. Wierzę, że podobnie będzie w Krakowie.
Z czym, tak pozasportowo, kojarzy ci się Polska?
– Turcję i Polskę łączą wieloletnie więzi historyczne i kulturowe. Wiem, że Polska to kraj o wielkiej historii i kulturze, wykraczającej daleko poza sport. Podczas krótkich wyjazdów na mecze może być trudno znaleźć momenty na zwiedzanie, ale chciałbym to nadrobić, gdy będę miał więcej czasu.
Początek twojej przygody z Szachtarem wygląda całkiem obiecująco. Jakie są twoje pierwsze wrażenia z pracy w klubie?
– Szachtar jest fantastyczną organizacją. Czułem to już od pierwszego spotkania. Wszystko jest stworzone tak, by główny trener mógł pracować z odpowiednią motywacją i radością. Wszyscy podchodzą do pracy bardzo profesjonalnie i starają się wykonywać ją w najlepszy możliwy sposób. Przywiązuję dużą wagę do ducha zespołowego i wyników. Nie wystarcza nam tylko dobra gra na boisku: cały nasz personel, zarówno na murawie, jak i poza nią, musi wykonywać swoją pracę na najwyższym poziomie. I wszyscy tutaj podzielają moje podejście. Kiedy osiągniemy sukces na koniec sezonu, chcę, by każdy pracownik wrócił do domu i powiedział: „Miałem duży udział w tym mistrzostwie!”.
Wyświetl ten post na Instagramie
Co sprawiło, że zaakceptowałeś ofertę Szachtara?
– Wspólna filozofia piłkarska. Od naszego pierwszego spotkania rozmawialiśmy wyłącznie o tym, co dzieje się na boisku. Już podczas tej rozmowy stało się dla mnie jasne, że klub doskonale rozumie moją filozofię. Podczas każdego spotkania z naszym głównym skautem Salvatore Monaco, dyrektorem sportowym Darijo Srną i dyrektorem generalnym Serhijem Pałkinem widziałem, że właściwie postrzegają grę. Łączą nas wspólne marzenia, więc nie zajęło mi dużo czasu, żeby zaakceptować ofertę. Kiedy się zdecydowałem, nie rozmawialiśmy nawet jeszcze o niczym innym.
Nie miałeś żadnych wątpliwości związanych z wojną?
– Nie, nie miałem. W pełni rozumiem sytuację, w jakiej znajduje się naród ukraiński. Od lat żyją w bardzo trudnych warunkach. Dla mnie posiadanie wątpliwości byłoby nie w porządku wobec narodu, który tak długo znosi tę sytuację. Nie mam żadnych obaw. Wręcz przeciwnie, jeśli dzięki naszej grze i osiąganym sukcesom możemy wnieść odrobinę radości do ich trudnego życia, będę ogromnie szczęśliwy.
Jak funkcjonuje Szachtar w trakcie wojny? Gdzie trenujecie i mieszkacie na co dzień? I jak radzicie sobie z logistyką i częstymi zmianami lokalizacji?
– Odbyliśmy obóz przedsezonowy w Słowenii, gdzie spędziliśmy około 40 dni. Po meczu w Krakowie przeniesiemy się do Lwowa. Klub zapewnił nam doskonałe środowisko do pracy. Warunki obozowe, obiekty treningowe i plany podróży zostały przemyślane w najdrobniejszych detalach. Pracownicy robią wszystko co w ich mocy, by zapewnić drużynie komfort i zminimalizować negatywne skutki. Uważam, że zasługują za to na wielkie uznanie.
A jakim trenerem jest teraz Arda Turan? Kibice w Polsce pamiętają cię jako piłkarza, zawsze grającego z pełnym zaangażowaniem.
– Bardzo cenię sobie pracę zespołową i ducha drużyny, a ponadto zawsze chcę wygrywać. Ale co najważniejsze, chcę, aby nawyk wygrywania stał się naturalny zarówno dla drużyny, jak i dla klubu. Każdy trening i każdy mecz dostarcza nam cennych lekcji. Musimy codziennie pracować nad tym, by stawać się coraz lepszym. Oczekuję od wszystkich stuprocentowego zaangażowania na boisku, ale w życiu codziennym staram się być dla moich piłkarzy jak bliski przyjaciel lub starszy brat. Od pierwszego dnia powiedziałem wszystkim, że niezależnie od problemów, z jakimi się borykają, jestem gotowy im pomóc. Dzielę z nimi radości i smutki i wspieram ich, jak tylko mogę. Jak dotąd bardzo dobrze się dogadujemy i myślę, że znaleźliśmy odpowiednią równowagę.

Skoro już przy tym temacie jesteśmy – jak oceniasz dotychczasowe występy Szachtara pod twoją wodzą?
– Mogę powiedzieć, że jesteśmy na dobrej drodze. Staramy się zmienić pewne nawyki, co nie jest łatwe. Pracujemy, by zawodnicy poprawiali to, co już robią dobrze i zaczęli robić rzeczy, których wcześniej nie robili. Nie jest to łatwy proces. Jednak widzę już, że zawodnicy trenują z wielkim zaangażowaniem i dostosowują się do nowych wymagań. Natomiast musimy być jeszcze lepsi. Nie możemy uznać naszych obecnych wyników za wystarczające. Moi gracze są tego świadomi i pracują zgodnie z tym założeniem.
Któryś z piłkarzy szczególnie cię zaskoczył? Możemy spodziewać się, że Szachtar wkrótce dokona kolejnej głośnej sprzedaży, jak w przypadku Mychajło Mudryka?
– Gdy przychodziłem do klubu byłem świadomy potencjału moich zawodników, więc nie byłem zbytnio „zaskoczony”. Bardziej trafne byłoby stwierdzenie, że jestem „pod wrażeniem”. Naprawdę, jestem bardzo zadowolony z nich wszystkich, z ich etyki pracy, poświęcenia i umiejętności szybkiej adaptacji taktycznej. Mamy bardzo utalentowaną i młodą drużynę. Wszyscy mówią o naszych brazylijskich zawodnikach, podziwiam ich talent, ale uważam, że wszyscy nasi piłkarze mają ogromny potencjał. Szachtar ma głęboko zakorzenioną kulturę odkrywania i rozwijania talentów. Wierzę, że w naszej drużynie są dziś piłkarze, którzy w przyszłości zrobią wielkie kariery w świecie futbolu. Moim zadaniem jest rozwijanie ich talentu i poprawianie występów. A jeśli chodzi o to, za ile można ich sprzedać, to już zadanie dla Darijo Srny (śmiech).
Na koniec wróćmy jeszcze do wątku polsko-tureckiego. Niedawno emocjonowaliśmy się fantastycznym wejściem Wojciecha Szczęsnego do bramki Barcelony. Nasz dzienikarz wyliczył, że tylko jeden piłkarz w historii zaliczył lepszy start w Dumie Katalonii, a byłeś nim… ty. Wiedziałeś o tym?
– Szczęsny jest fantastycznym bramkarzem i fantastyczną postacią. Fakt, że wciąż pokazuje tak wielkie zaangażowanie i prezentuje tak silny charakter już w późnej fazie swojej kariery, jest ogromnym atutem dla Barcelony i doskonałym przykładem dla młodych bramkarzy. Jego mentalność zwycięzcy doskonale pasuje do Barcy i sprawia, że Szczęsny jest jedną z najbardziej wyjątkowych postaci w historii piłki nożnej.
Czego życzyłbyś sobie i Szachtarowi w tym sezonie?
– Jestem trenerem, który przedkłada cele drużynowe nad osobiste. Dlatego nie mam żadnych indywidualnych ambicji, ale mam za to bardzo ambitne cele dla mojej drużyny. Po pierwsze, chcemy ponownie zdobyć mistrzostwo Ukrainy. To nasz cel krótkoterminowy. Oczywiście, Szachtar ma głęboko zakorzenioną kulturę rywalizacji w Europie. Chcemy dotrzeć do fazy play-off rozgrywek europejskich. Ale przede wszystkim chcemy grać dominującą piłkę, taką, jaka leży w DNA Szachtara. Nie znaczy to, że przy tym chcemy rezygnować z naszych zasad defensywnych. Jesteśmy przekonani, że kiedy solidnie odzwierciedlimy naszą kulturę piłkarską na boisku, sukces, o którym marzymy, nadejdzie.
ROZMAWIAŁ: WOJCIECH GÓRSKI
