Wojenka trwa w najlepsze. Ter Stegen chciał uprzedzić Barcelonę

Antoni Figlewicz

Opracowanie:Antoni Figlewicz

27 lipca 2025, 13:07 • 2 min czytania 9

Ach, jak interesująco zapowiadają się najbliższe tygodnie starcia Barcelony i jej bramkarza. Marc-Andre ter Stegen stara się zrobić naprawdę wiele, żeby nikt go z klubu nie wypchnął, a władze Dumy Katalonii… no cóż, też mają swoje cele. Zupełnie inne niż Niemiec.

Wojenka trwa w najlepsze. Ter Stegen chciał uprzedzić Barcelonę
Reklama

Kolejne szczegóły całej sprawy podaje dziennik „Sport”. Hiszpanie piszą o ruchu wyprzedzającym ter Stegena, który obawiając się próby wypchnięcia go z klubu wszystkimi możliwymi sposobami, zdecydował się na operację pleców. Niemiec jest przekonany, że wszystko miało zadziałać dokładnie tak, jak w wypadku Frenkiego De Jonga, którego swego czasu też Barca chciała wykurzyć ze stolicy Katalonii.

Marc-Andre ter Stegen na wojnie z Barceloną. Bramkarz nie chce dać się wypchnąć z klubu

Jak pisze sport, ta teoria zakładała, że w przypadku Holendra Barcelona działała w porozumieniu z hiszpańskimi mediami, które miały stworzyć odpowiedni obraz całej sytuacji. – Celem było stworzenie takiej atmosfery, by De Jong czuł się niedoceniany i sam postanowił odejść. Wszystko polegało też na tym, by rozprzestrzeniać informacje o zainteresowaniu ze strony innych klubów – czytamy.

Reklama

I podobne obawy miał mieć ter Stegen, który zdaniem „Sportu” jest przekonany, że niektóre z materiałów ukazujących go w mediach w negatywnym świetle są inspirowane przez klub. Sami przyznacie, że to już wyższa szkoła wypychania niechcianego piłkarza z klubu…

A stawka tej gry jest wysoka, bo i kontrakt Niemca zawiera niemałe apanaże. Dodatkowym obciążeniem jest przewidywana data jego wygaśnięcia – koniec czerwca 2028 roku.

CZYTAJ WIĘCEJ O HISZPAŃSKIEJ PIŁCE NA WESZŁO:

Fot. Newspix

9 komentarzy

Wolałby pewnie opowiadać komuś głupi sen Davida Beckhama o, dajmy na to, porcelanowych krasnalach, niż relacjonować wyjątkowo nudny remis w meczu o pietruszkę. Ostatecznie i tak lubi i zrobi oba, ale sport to przede wszystkim ciekawe historie. Futbol traktuje jak towar rozrywkowy - jeśli nie budzi emocji, to znaczy, że ktoś tu oszukuje i jego, i siebie. Poza piłką kolarstwo, snooker, tenis ziemny i wszystko, w co w życiu zagrał. Może i nie ma żadnych sportowych sukcesów, ale kiedyś na dniu sąsiada wygrał tekturowego konia. W wolnym czasie głośno fałszuje na ulicy, ale już dawno przestał się tego wstydzić.

Rozwiń

Najnowsze

Reklama

Hiszpania

Reklama
Reklama