GKS Katowice już dziś rozegra swój pierwszy mecz w nowym sezonie Ekstraklasy. Rywalem drużyny Rafała Góraka na własnym stadionie będzie Raków Częstochowa. Z tej okazji w naszej wczorajszej zapowiedzi rozgrywek na Weszło TV porozmawialiśmy ze szkoleniowcem drużyny z Katowic. 52-latek odniósł się choćby do spekulacji na temat potencjalnego transferu napastnika Ivana Barbero, który ostatecznie wzmocnił portugalską Aroucę.

W poprzednim sezonie GKS Katowice jako beniaminek zaprezentował się wyśmienicie. Zespół z Górnego Śląska zajął 8. miejsce, zdobywając 49 punktów. Drużyna Góraka potrafiła pokonać Raków Częstochowa czy Jagiellonię Białystok oraz zremisować z Lechem Poznań. Latem jednak zespół opuściło kilku ważnych zawodników, takich jak Sebastian Bergier, Filip Szymczak, Mateusz Mak czy przede wszystkim Oskar Repka.
W ich miejsce sprowadzono przed startem nowego sezonu Macieja Rosołka, Kacpra Łukasiaka, Marcela Wędrychowskiego, Jakuba Łukowskiego, Aleksandra Paluszka i Aleksandra Buksę. Ponadto, wczoraj oficjalnie ogłoszono jeszcze przybycie Filipa Rejczyka, choć on po nieudanym okresie w Śląsku Wrocław na pewno potrzebuje odbudowy.
Ivan Barbero znalazł się na celowniku GKS Katowice. Rafał Górak był zainteresowany
Kilka dni temu informowaliśmy piórem Szymona Janczyka o potencjalnym zainteresowaniu zawodnikiem zagranicznym. Na celowniku GKS-u miał znaleźć się 26-letni Hiszpan, Ivan Barbero. Z transferu nic jednak nie wyszło, gdyż dołączył on do 12. zespołu Ligi Portugal – Arouci. Zainteresowanie graczem potwierdził w rozmowie z Weszło TV szkoleniowiec katowiczan – Rafał Górak.
Kolejny napastnik w Katowicach? GieKSa chce Hiszpana [NEWS]
– Doskonale wiecie, jak to jest z zagranicznymi zawodnikami. Przecież Barbero nie był polecany tylko u nas, ale u połowy innych klubów w lidze. Menedżerowie dość ciekawie grają w karty, używają do tego polskich współpracowników. Wiele się wokół tego dzieje, jest sporo huku, krzyku, a prawda jest taka, że zawodnik później wybiera całkowicie inny klub – opowiadał szkoleniowiec. – Oglądając tę całą infrastrukturę i stadion drużyny w ekstraklasie portugalskiej, trzeba sobie zdać sprawę, że pieniądze, którą leżą na tej ziemi, są o wiele wyższe. Prowadziliśmy rozmowy, byliśmy zainteresowani, ale nie zwariowaliśmy. Nie będę sobie z tego powodu rwał włosów z głowy – podsumował Górak.
Trener pokłada więc nadzieję w zawodnikach, takich jacy są w kadrze, jak choćby Mateusz Kowalczyk. 21-latek został latem wykupiony z Brondby za milion euro, co dla klubu z Katowic było rekordowym transferem. Górak został spytany, czy nie było założenia, aby od razu sprzedawać go z zyskiem.
– Nie – wyraźnie zaznaczył trener. – Chcieliśmy bezapelacyjnie kupić Kowalczyka i chcieliśmy zatrzymać Repkę. To były dwa nasze cele. Wizyty trenera Urbana na naszym stadionie? Spokojnie. Mateusz to bardzo wartościowy facet i świetnie się rozwija. Można było powiedzieć, że po roku bez gry w Brondby, gdy wróci do Polski i trafi do reprezentacji, to pewne zagrożenie dla młodych ludzi jest. To jednak mu nie zaszkodziło. Zagrał bardzo dobry sezon i życzę mu wszystkiego najlepszego. Chciałbym, aby nabił tę setkę meczów w Ekstraklasie u nas, aby mógł się zmierzyć z może jeszcze lepszymi przeciwnikami. Niech ta na droga na ten często dziki Zachód, niech będzie taka, że wyjedzie wartościowy facet, który gra również w reprezentacji i tam również jest w pierwszym składzie. Sam wyjazd jest bardzo fajny, ale często kojarzy mi się z wakacjami – stwierdził trener, który w mijającym tygodniu podpisał z klubem nowy kontrakt do 2028 roku.
W takiej sytuacji znalazł się choćby Aleksander Buksa, który wzmocnił GKS w letnim okienku. 22-latek nie przebił się we Włoszech, Belgii i Austrii i rok temu wrócił do Polski. Po sezonie w Górniku Zabrze, gdzie strzelił tylko jednego gola, w Katowicach mają nadzieję na zdecydowanie więcej. – Młody chłopak, który w wieku 18 lat trafia do Włoch, to jest kolejna z tych opowieści, gdzie na pewno się ktoś odkleił. Dla takiego młodego człowieka, te wszystkie wypożyczenia… Nie ma nic gorszego. A dlaczego w Górniku miało być łatwiej niż w Tirolu? No nie, był Podolski, Zahović, trzeba tę rywalizację wygrać. Powinien zostać w kraju i spokojnie, krok po kroku robić swoje.
Widziałem jednak sporo jego meczów, przeanalizowałem je bardzo mocno i widziałem w nich naprawdę dużo dobrego. Widziałem dużo rzeczy, które mogły się dla niego lepiej skończyć, dużo nie brakowało. Wobec tego ten potencjał widzę. Jesteśmy GKS-em Katowice, musimy również twardo stąpać po ziemi w ramach budżetu. Taki zawodnik musi dziś wiedzieć jedno: GKS Katowice jest potrzebny zawodnikowi, a nie odwrotnie. Niech się bierze do roboty, niech zakasa rękawy i jak dostanie szansę, to musi być przygotowany, aby coś dobrego dla polskiej piłki i naszego klubu jeszcze zrobić – tak zdefiniował sytuację Aleksandra Buksy trener.
W poprzednim sezonie zespół Góraka wygrał w Częstochowie z Rakowem 2:1 po golach Bergiera i Kowalczyka. Dziś na pewno będą chcieli powalczyć o powtórzenie niespodzianki. Początek meczu GKS Katowice – Raków Częstochowa już o godzinie 20:15.
CZYTAJ WIĘCEJ O GKS KATOWICE:
- Nie ma Bergiera, nie ma Repki. Kto będzie strzelał gole dla GKS-u?
- Górak zbuduje kolejnego piłkarza? Niespełniony talent z Legii i Śląska w GKS-ie Katowice
- Polski klub pobił dla niego rekord transferowy. Zaskakująca kwota!
fot. FotoPyk