PSG nieoczekiwanie wysoko przegrało z Chelsea w finale Klubowych Mistrzostw Świata. Po końcowym gwizdku atmosfera między oboma zespołami była gorąca, doszło do przepychanki, w której udział wziął również trener paryżan Luis Enrique. Po meczu Hiszpan odniósł się do kontrowersyjnej sytuacji.

Chelsea już do przerwy prowadziła 3:0, a w drugiej części spotkania utrzymała rezultat. W końcówce spotkania zrobiło się gorąco, kiedy czerwoną kartkę za pociągnięcie za włosy Marca Cucurelli otrzymał Joao Neves.
Luis Enrique uderzył Joao Pedro. „Moją intencją było rozdzielenie zawodników”
Po meczu zawodników nadal trzymało ciśnienie. W pewnym momencie wywiązała się przepychanka, w którą włączyli się bramkarz PSG Gianluigi Donnarumma i trener mistrza Francji – Luis Enrique. Na nagraniu widać wyraźnie, jak szkoleniowiec trafia w twarz zawodnika rywala – Joao Pedro. Enrique po meczu odniósł się do całego zajścia.
Se le ha ido la olla a Luis Enrique, lamentable la imagen que deja al final enganchando a João Pedro del cuello.pic.twitter.com/VSouKc0Bdc
— Helena 🇮🇨 (@HdeHelena_RM) July 13, 2025
– Moja intencja była jasna. Chciałem rozdzielić zawodników. Nie chciałem, by sytuacja się pogorszyła – tłumaczył trener.
– Widziałem, że Maresca popycha innych graczy, musieliśmy rozdzielić zawodników. Nie wiem, skąd wzięło się to ciśnienie. Rzecz jasna, musimy unikać takich sytuacji – podsumował Hiszpan.
W sprawie samego meczu, Enrique stwierdził zaś, że nie czuje się przegranym.
– Nie jestem przegranym, jestem finalistą. Nie ma przegranych na najwyższym poziomie w piłce. Przegrany to ktoś, kto nie wstaje z łóżka – stwierdził szkoleniowiec PSG.
CZYTAJ WIĘCEJ NA WESZŁO:
- Mieli być zniszczeni, a to oni zniszczyli PSG. Chelsea ma trofeum!
- Moneyball na opak. Tak budowany jest skład Chelsea
Fot. Newspix